Nasze ksywki
Obstawiam, że większość z nas ma jakieś ksywki, przezwiska... Zachęcam do podzielenia się jak zwracają się do Was najbliżsi, znajomi
Ja zacznę : Cienka, Cieniutka, Słoneczko,Kicia, Roxi (a tego nienawidzę)
Osia, Roszpunka, Dziubek, Aleksander
Przypomniało mi się jeszcze" Kiki haha. Strasznie lubie hello kitty, a kiedyś kolega pomylił do powiedział do mnie słit kiki i tak zostało
Sylwana - od imienia, Syza - od imienia, Jelita - połączenie nazwiska i imienia Anita (nauczyciel w gimnazjum się pomylił i tak zostało już kilka dobrych lat), Jeleń - od nazwiska
Ruda, Rudzia od nazwiska, chociaż już mniej. Właściwie mówią mi normalnie po imieniu, Marta. Przezwiska to nadaje mi mój chłopak, Grubasek, Mycha itd.
Do mnie zwracali się zawsze po imieniu, dopiero w technikum zaczęli mówić - Aśkie a Chłopak zawsze mówi na mnie Mała albo Kruszynka
Niektórzy wołają na mnie Paula, czego zupełnie nie rozumiem bo to przecież całkiem inne imię...
na mnie wołają Mewka
Nie ma to związku ani z imieniem ani nazwiskiem.
Byliśmy ze znajomymi nad morzem i każdy z nich miał ksywe.
I siedzieliśmy na tarasie i drinkowaliśmy i mewa przyleciała i siedziała non stop koło mnie to kolega stwierdził, że będę miała ksywę Mewka bo mewa to takie sobie.
I jak wróciliśmy to się przyjęło
Ja to właściwie nie mam wcale Kiedyś w gimnazjum dzieciaki przezywały mnie czarna msza a to tylko dlatego że lubię czarny kolor
zazwyczaj 'przyklejają' się do nas te ksywki których nie lubimy i najbardziej nie chcemy dlatego ja na studiach byłam Gabą i Gabusią co nigdy mi się nie podobało ale nie miałam wyjścia, Gabrychą (tej od Mariolki) ale to akurat trzyma się mnie do tej pory a w liceum byłam Haszczem i to chyba jest najczęściej używana ksywka no i dla męża jestem Kitkiem, bo jak mówi 'Kitek to mały kotek, ale wredny'
Na mnie w liceum koleżanki wołały "Mócha" albo "MóchaLena". Jedna z koleżanek stwierdziła, że jestem podobna do Ani Muchy - stąd "Mócha" a Lena, od MarLENA
ja zawsze miałam mnóstwo ksywek
a mianowicie:
- w domu, dla rodziny jestem - Tusia, Tuśka
- przezwiska z czasów szkolnych - Ciacho, Ciasteczko, Ciastko, Pączek, Pączy, Picza
- ze studiów - Mała stopa
- nadane przez mojego mężczyznę - Minia, Misiunia, Syrenka, Arielka i kilka innych, których wolę nie wymieniać
Możliwe, że jakieś pominęłam, tak czy inaczej czasami zapominam jak mam na imię, jak ktoś do mnie zawoła po imieniu, to muszę się zastanowić czy to do mnie, bo tak rzadko to słyszę
Dyingstar
niektórzy nie wiedzieli jak to wymówić i od tego też wzięło się Ding Dong
Niektórzy zwracają się do mnie po prostu Karo, moja mama czasami Karla
a chłopak przeważnie Dying