Dresscloud Café

Strona 442 / 2102

kateja
kateja
7437 lat temu

Okropny pechowy dzień.. uczestniczyłam po raz pierwszy w życiu w wypadku.. to naprawde ułamek sekundy i potem tylko zaczynasz odczuwać czy żyjesz czy nie. Nikomu nie życzę takiego uczucia którego ja dziś doświadczyłam Nic mi się nie stało, jestem cała.

lichee
lichee
2.42k7 lat temu
wenkka • 7 lat temu
Mam dzisiaj dzień przesyłek - przyszedł też peeling z Mark z akcji promocyjnej, o której dowiedziałam się z DC :D

O to i moze do mnie wkońcu przyjdzie, chętnie przetestuje Dziś już testowałam świece od Kringle i maseczki z rossmana

lichee
lichee
2.42k7 lat temu
kateja • 7 lat temu
Okropny pechowy dzień.. uczestniczyłam po raz pierwszy w życiu w wypadku.. :( to naprawde ułamek sekundy i potem tylko zaczynasz odczuwać czy żyjesz czy nie. Nikomu nie życzę takiego uczucia którego ja dziś doświadczyłam :( Nic mi się nie stało, jestem cała.

Współczuję (

niebowa
Nieznany profil
1.94k7 lat temu
kateja • 7 lat temu
Okropny pechowy dzień.. uczestniczyłam po raz pierwszy w życiu w wypadku.. :( to naprawde ułamek sekundy i potem tylko zaczynasz odczuwać czy żyjesz czy nie. Nikomu nie życzę takiego uczucia którego ja dziś doświadczyłam :( Nic mi się nie stało, jestem cała.

O kurde, całe szczęście, że jesteś cala!

Jednafiga
Jednafiga
2.98k7 lat temu
anap493 • 7 lat temu
A ja dalej szukam idealnego pędzla na Ali. :/ Jak macie macie jakieś fajne linki to podeślijcie- chodzi mi o taki kształt, którym i nałożę cień i rozblenduje. Coś w stylu Hakuro H79/MAC 217 w wersji syntetycznej.

Jednafiga • 7 lat temu
a szukałaś w tych sklepach które Ci podrzucilam? :)

anap493 • 7 lat temu
Tak i niestety nic nie znalazłam. :(

szkoda,jak coś znajdę to Ci dam znać

nataliaaa
nataliaaa
1.41k7 lat temu
kateja • 7 lat temu
Okropny pechowy dzień.. uczestniczyłam po raz pierwszy w życiu w wypadku.. :( to naprawde ułamek sekundy i potem tylko zaczynasz odczuwać czy żyjesz czy nie. Nikomu nie życzę takiego uczucia którego ja dziś doświadczyłam :( Nic mi się nie stało, jestem cała.

@kateja co się stało?
Najważniejsze, że wszystko z Tobą dobrze!

ksanaru
ksanaru
17.71k7 lat temu
kateja • 7 lat temu
Okropny pechowy dzień.. uczestniczyłam po raz pierwszy w życiu w wypadku.. :( to naprawde ułamek sekundy i potem tylko zaczynasz odczuwać czy żyjesz czy nie. Nikomu nie życzę takiego uczucia którego ja dziś doświadczyłam :( Nic mi się nie stało, jestem cała.

ostatnio jest ich jakaś plaga Zaczynam się bać jeździć samochodem, mimo, ze sama uważam to jak widze co inni wyprawiają to mam ciarki

xkyokox
xkyokox
4.65k7 lat temu
kateja • 7 lat temu
Okropny pechowy dzień.. uczestniczyłam po raz pierwszy w życiu w wypadku.. :( to naprawde ułamek sekundy i potem tylko zaczynasz odczuwać czy żyjesz czy nie. Nikomu nie życzę takiego uczucia którego ja dziś doświadczyłam :( Nic mi się nie stało, jestem cała.

ksanaru • 7 lat temu
ostatnio jest ich jakaś plaga :/ Zaczynam się bać jeździć samochodem, mimo, ze sama uważam to jak widze co inni wyprawiają to mam ciarki :/

ja podziwiam mojego faceta za kółkiem, jest tak opanowany, że aż go nie poznaje. Za to ja z siedzenia pasażera widząc gamoni na drodze mam ochotę w nich rzucić czymś... Ilość razy, kiedy Marcin uratował sytuację, bo jakiś baran nam zajechał, wymusił, babka wrzuciła się pod samochód... Niezliczona!

nazwa001
nazwa001
5.62k7 lat temu

Dopiero 9 rano a ja już jestem wkurzona. Idę na staż od 18 wrzesnia. W poniedzialek byłam zalatwiac w urzedzie pracy. Powiedzialam ze tydzien temu wzielam slub ale nie mam jeszcze aktu slubu ani dowodu. Pani bardzo mila powiedziala ze zalatwiamy na stare nazwisko, a jak juz bede miala to bez problemu zmienimy na nowe. Dzisiaj mialam odebrac rano skierowanie na staz. Wchodze, wszystko zalatwiam z Panem Y i wychodze. Nie zdążyłam dojechac do domu (jestem z innej miejscowosci niz jest urzad pracy) mam telefon. Oczywiscie z UP. Dlaczego nie powiedzialam ze zmienilam nazwisko, skierowanie niewazne, papiery niewazne. Spokojnie odpowiadam ze mowilam, w poniedziałek ale nie mam jeszcze papierow i Pani X powiedziała ze wszystko na razie bedzie na stare. A Pan Y ze w zadnym wypadku, na nowe musi byc. I to dzisiaj bo on jutro jedzie na urlop. Ja znowu mowie ze nie ma jeszcze aktu małżeństwa, ani dowodu. A Pan Y do mnie, ze mam iść do USC i prosić o zaświadczenie ze slub zostal zawarty, nazwisko zmienione i dzisiaj to przywiezc. Zachodze do USC a oni ze takich zaswiadczen nie wydaja i w zyciu o tym nie slyszeli, ale MOZE uda sie dzisiaj zalatwic odpis aktu malzenstwa. Ale to MOZE. Mam czekać na telefon. No ręce opadają

frambuesa
frambuesa
11.07k7 lat temu
nazwa001 • 7 lat temu
Dopiero 9 rano a ja już jestem wkurzona. Idę na staż od 18 wrzesnia. W poniedzialek byłam zalatwiac w urzedzie pracy. Powiedzialam ze tydzien temu wzielam slub ale nie mam jeszcze aktu slubu ani dowodu. Pani bardzo mila powiedziala ze zalatwiamy na stare nazwisko, a jak juz bede miala to bez problemu zmienimy na nowe. Dzisiaj mialam odebrac rano skierowanie na staz. Wchodze, wszystko zalatwiam z Panem Y i wychodze. Nie zdążyłam dojechac do domu (jestem z innej miejscowosci niz jest urzad pracy) mam telefon. Oczywiscie z UP. Dlaczego nie powiedzialam ze zmienilam nazwisko, skierowanie niewazne, papiery niewazne. Spokojnie odpowiadam ze mowilam, w poniedziałek ale nie mam jeszcze papierow i Pani X powiedziała ze wszystko na razie bedzie na stare. A Pan Y ze w zadnym wypadku, na nowe musi byc. I to dzisiaj bo on jutro jedzie na urlop. Ja znowu mowie ze nie ma jeszcze aktu małżeństwa, ani dowodu. A Pan Y do mnie, ze mam iść do USC i prosić o zaświadczenie ze slub zostal zawarty, nazwisko zmienione i dzisiaj to przywiezc. Zachodze do USC a oni ze takich zaswiadczen nie wydaja i w zyciu o tym nie slyszeli, ale MOZE uda sie dzisiaj zalatwic odpis aktu malzenstwa. Ale to MOZE. Mam czekać na telefon. No ręce opadają

Urzędy ! Jak zwykle działają sprawnie i potrafią się między sobą komunikować

nazwa001
nazwa001
5.62k7 lat temu
nazwa001 • 7 lat temu
Dopiero 9 rano a ja już jestem wkurzona. Idę na staż od 18 wrzesnia. W poniedzialek byłam zalatwiac w urzedzie pracy. Powiedzialam ze tydzien temu wzielam slub ale nie mam jeszcze aktu slubu ani dowodu. Pani bardzo mila powiedziala ze zalatwiamy na stare nazwisko, a jak juz bede miala to bez problemu zmienimy na nowe. Dzisiaj mialam odebrac rano skierowanie na staz. Wchodze, wszystko zalatwiam z Panem Y i wychodze. Nie zdążyłam dojechac do domu (jestem z innej miejscowosci niz jest urzad pracy) mam telefon. Oczywiscie z UP. Dlaczego nie powiedzialam ze zmienilam nazwisko, skierowanie niewazne, papiery niewazne. Spokojnie odpowiadam ze mowilam, w poniedziałek ale nie mam jeszcze papierow i Pani X powiedziała ze wszystko na razie bedzie na stare. A Pan Y ze w zadnym wypadku, na nowe musi byc. I to dzisiaj bo on jutro jedzie na urlop. Ja znowu mowie ze nie ma jeszcze aktu małżeństwa, ani dowodu. A Pan Y do mnie, ze mam iść do USC i prosić o zaświadczenie ze slub zostal zawarty, nazwisko zmienione i dzisiaj to przywiezc. Zachodze do USC a oni ze takich zaswiadczen nie wydaja i w zyciu o tym nie slyszeli, ale MOZE uda sie dzisiaj zalatwic odpis aktu malzenstwa. Ale to MOZE. Mam czekać na telefon. No ręce opadają

frambuesa • 7 lat temu
Urzędy ! :D Jak zwykle działają sprawnie i potrafią się między sobą komunikować :D

Dlatego kiedy nie muszę to nawet tam nie wchodzę. Denerwuje mnie najbardziej to, że zamiast od każdej sprawy mieć kogoś innego i z jedną osobą rozmawiać to jest takie zamieszanie że do każdej sprawy jest 5 osób, za każdym razem trafiasz na kogoś innego i każdy mówi coś innego. No kurczę!

kateja
kateja
7437 lat temu
kateja • 7 lat temu
Okropny pechowy dzień.. uczestniczyłam po raz pierwszy w życiu w wypadku.. :( to naprawde ułamek sekundy i potem tylko zaczynasz odczuwać czy żyjesz czy nie. Nikomu nie życzę takiego uczucia którego ja dziś doświadczyłam :( Nic mi się nie stało, jestem cała.

ksanaru • 7 lat temu
ostatnio jest ich jakaś plaga :/ Zaczynam się bać jeździć samochodem, mimo, ze sama uważam to jak widze co inni wyprawiają to mam ciarki :/

xkyokox • 7 lat temu
ja podziwiam mojego faceta za kółkiem, jest tak opanowany, że aż go nie poznaje. Za to ja z siedzenia pasażera widząc gamoni na drodze mam ochotę w nich rzucić czymś... Ilość razy, kiedy Marcin uratował sytuację, bo jakiś baran nam zajechał, wymusił, babka wrzuciła się pod samochód... Niezliczona!

ja także teraz podziwiam mojego faceta bo jakbym ja była za kółkiem nie wiem czy byłabym w stanie tak szybko myśleć i reagować jak On.

kateja
kateja
7437 lat temu
kateja • 7 lat temu
Okropny pechowy dzień.. uczestniczyłam po raz pierwszy w życiu w wypadku.. :( to naprawde ułamek sekundy i potem tylko zaczynasz odczuwać czy żyjesz czy nie. Nikomu nie życzę takiego uczucia którego ja dziś doświadczyłam :( Nic mi się nie stało, jestem cała.

nataliaaa • 7 lat temu
@kateja co się stało? :( Najważniejsze, że wszystko z Tobą dobrze!

mieliśmy wypadek wracając z Katowic. Skręcaliśmy a babka uderzyła nam w tył auta. Dokładnie z tyłu od mojej strony także poczułam to uderzenie i czuję do teraz. Na szczęście nic nam się nie stało, oczywiście babki wina zagapiła się no i też jechała swoje bo zdążyła zahamować a mimo to naprawdę uderzenie było spore i głośne. Pierwszy raz uczestniczyłam w wypadku i szczerze to naprawdę ułamek sekundy, nie wiedziałam co się dzieje byłam w totalnym szoku. Podziwiam swojego faceta, że to wszystko potrafił ogarnąć, bo ja będąc za kółkiem na jego miejscu chyba bym spanikowała i nie wiedziała co robić.

xkyokox
xkyokox
4.65k7 lat temu
kateja • 7 lat temu
Okropny pechowy dzień.. uczestniczyłam po raz pierwszy w życiu w wypadku.. :( to naprawde ułamek sekundy i potem tylko zaczynasz odczuwać czy żyjesz czy nie. Nikomu nie życzę takiego uczucia którego ja dziś doświadczyłam :( Nic mi się nie stało, jestem cała.

nataliaaa • 7 lat temu
@kateja co się stało? :( Najważniejsze, że wszystko z Tobą dobrze!

kateja • 7 lat temu
mieliśmy wypadek wracając z Katowic. Skręcaliśmy a babka uderzyła nam w tył auta. Dokładnie z tyłu od mojej strony także poczułam to uderzenie i czuję do teraz. Na szczęście nic nam się nie stało, oczywiście babki wina zagapiła się no i też jechała swoje bo zdążyła zahamować a mimo to naprawdę uderzenie było spore i głośne. Pierwszy raz uczestniczyłam w wypadku i szczerze to naprawdę ułamek sekundy, nie wiedziałam co się dzieje byłam w totalnym szoku. Podziwiam swojego faceta, że to wszystko potrafił ogarnąć, bo ja będąc za kółkiem na jego miejscu chyba bym spanikowała i nie wiedziała co robić.

Kurde, Katowice to moje okolice! A w sumie miasto, w którym teraz mieszkam ^^
Dobrze, że nic poważniejszego się nie stało, choć musisz teraz uważać na siebie, bo efekt 'powypadkowy' może się pojawić do kilku dni

nataliaaa
nataliaaa
1.41k7 lat temu
kateja • 7 lat temu
Okropny pechowy dzień.. uczestniczyłam po raz pierwszy w życiu w wypadku.. :( to naprawde ułamek sekundy i potem tylko zaczynasz odczuwać czy żyjesz czy nie. Nikomu nie życzę takiego uczucia którego ja dziś doświadczyłam :( Nic mi się nie stało, jestem cała.

nataliaaa • 7 lat temu
@kateja co się stało? :( Najważniejsze, że wszystko z Tobą dobrze!

kateja • 7 lat temu
mieliśmy wypadek wracając z Katowic. Skręcaliśmy a babka uderzyła nam w tył auta. Dokładnie z tyłu od mojej strony także poczułam to uderzenie i czuję do teraz. Na szczęście nic nam się nie stało, oczywiście babki wina zagapiła się no i też jechała swoje bo zdążyła zahamować a mimo to naprawdę uderzenie było spore i głośne. Pierwszy raz uczestniczyłam w wypadku i szczerze to naprawdę ułamek sekundy, nie wiedziałam co się dzieje byłam w totalnym szoku. Podziwiam swojego faceta, że to wszystko potrafił ogarnąć, bo ja będąc za kółkiem na jego miejscu chyba bym spanikowała i nie wiedziała co robić.

Taak, dużo teraz odpoczywaj!
No właśnie zawsze narzekamy, że faceci Nas krytykują za jazdę, przynajmniej ja , ale faktycznie, ja też bym spanikowała, a mój chłopak wiedziałby co robić..

ksanaru
ksanaru
17.71k7 lat temu

A ja cz7uje się bardziej pewna na miejscu kierowcy niż pasażera, może to dlatego, ze ufam tylko sobie, nie uważam chłopaka, czy taty za złych kierowców, ale jakoś tak siedząc na miejscu pasażera za bardzo się denerwuje na wszystkich dookoła + ' a ja bym to zrobiła inaczej' Ale zaciskam żeby i nic nie mówię, bo wiem jak kierowców wkurza takie wpieprzanie się

szanowna
szanowna
3267 lat temu
ksanaru • 7 lat temu
A ja cz7uje się bardziej pewna na miejscu kierowcy niż pasażera, może to dlatego, ze ufam tylko sobie, nie uważam chłopaka, czy taty za złych kierowców, ale jakoś tak siedząc na miejscu pasażera za bardzo się denerwuje na wszystkich dookoła + ' a ja bym to zrobiła inaczej' :D Ale zaciskam żeby i nic nie mówię, bo wiem jak kierowców wkurza takie wpieprzanie się :D

mam dokładnie tak samo!

nataliaaa
nataliaaa
1.41k7 lat temu
ksanaru • 7 lat temu
A ja cz7uje się bardziej pewna na miejscu kierowcy niż pasażera, może to dlatego, ze ufam tylko sobie, nie uważam chłopaka, czy taty za złych kierowców, ale jakoś tak siedząc na miejscu pasażera za bardzo się denerwuje na wszystkich dookoła + ' a ja bym to zrobiła inaczej' :D Ale zaciskam żeby i nic nie mówię, bo wiem jak kierowców wkurza takie wpieprzanie się :D

szanowna • 7 lat temu
mam dokładnie tak samo! :piwo:

We wpieprzaniu się jestem mistrzynią, więc wysadziłybyście mnie 100 metrów dalej.

Lacrimosa
Nieznany profil
4.2k7 lat temu

Mam ochotę na takiego wielkiego, grubego, amerykańskiego pancake'a... Albo chociaż na gofra. Tylko gofrownicy brak. A propos gofrownicy...

Kiedyś pisałam tu o gofrownicy do reklamacji, może niektórzy pamiętają. Otóż poszłyśmy w końcu reklamować tę nieszczęsną gofrownicę, zachodzimy do hurtowni, gdzie była kupiona, a hurtownia zamknięta na cztery spusty. Wynieśli się, nie zostawili pani z lumpa obok nowego adresu, ani nic. Patrzyłam potem w internecie, chyba po prostu hurtownia została zlikwidowana.

I teraz pytanie: co z gofrownicą? Miał ktoś taką sytuację? Pisać do firmy, skontaktować się z Federacją Konsumentów, niech oni coś poradzą? Ja chcę gofra .

gulonica
gulonica
4.37k7 lat temu
ksanaru • 7 lat temu
A ja cz7uje się bardziej pewna na miejscu kierowcy niż pasażera, może to dlatego, ze ufam tylko sobie, nie uważam chłopaka, czy taty za złych kierowców, ale jakoś tak siedząc na miejscu pasażera za bardzo się denerwuje na wszystkich dookoła + ' a ja bym to zrobiła inaczej' :D Ale zaciskam żeby i nic nie mówię, bo wiem jak kierowców wkurza takie wpieprzanie się :D

Mi też lepiej na miejscu kierowcy.

albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.