Mam ciemny dom. Mój pokój to już wgl, mam czerwono pomarańczowe ściany w pokoju i małe okno, a przy takiej pogodzie nie mam wgl dobrego światła. ;/
Ja biegam jak potłuczona do tych okien, w które akurat wpada słońce . Swoją drogą polecam stoliki Lack z Ikei - są tanie i bardzo lekkie, łatwo je przenieść. A i tak ostatnio zrobiłam kilka zdjęć w pełnym słońcu, potem przerzuciłam na komputer, spojrzałam i były ciemne jak cholerka.
Ja na razie kupiłam biały puchaty dywanik łazienkowy na wyprzedaży za 12 zł i robię na nim fotki pod oknem, sprawdza się fajnie
A mi akurat dzisiaj deszcz pasuje, włączyłam sobie muzykę i zrobiłam porządki w ubraniach, powyciągałam na wierzch wszystkie moje ulubione swetry Nie lubię zimna, ale uwielbiam nosić swetry, więc w sumie się cieszę na jesień
Ja też praca, zaczyna się szkoła, dzwonią rodzice - dzieci korki.... Czuję, że biorę na siebie zbyt dużo, nawet moja mama mi to mówi. Ale kasa się sama nie zarobi . Gorzej jak zaczną się studia.. Obrona magistra w tym roku... I pogoda mnie dobija, nawet nie chce mi sie dobierać ubrań, pierwsze lepsze jeansy i sweter . I tak samo zdjęć ani mi się nie chce robić, ani pogoda ku temu nie sprzyja bo jest ciemno ani nie mam na nie pomysłu... Ale dzisiejsza przesyłka Kringle mi poprawiła humor .
a ja nie mam balkonu i nie mam gdzie zrobić zdjęć przyszedł właśnie mój swop, ale nie zrobię fotek bo jest ciemno jak w dup... duszy , może jutro po pracy uda mi się zrobić jakieś sensowne foty dodatkowo mój autobus do domu jechał zamiast 20 min 45 min, spóźniłam się na tramwaj, musiałam czekać na kolejny i w domu byłam po 1,5h, masakra
ale na pocieszenie mam ślicznego swopa z jednorożcami
A ja się właśnie dowiedziałam, że zdechł kot mojej byłej już współlokatorki i tak mi się przykro zrobiło, w końcu mieszkał tu ze mną jakiś czas i przywiązałam się do tego sierściucha. Aga przygarniała go mieszkając ze mną, więc byłam na bieżąco w temacie, nawet nieraz pilnowałam, żeby dostał swoje jedzenie o wyznaczonej godzinie (kot miał chorą wątrobę i musiał dostawać wydzielone porcje barfu co ok. 5 godzin), gdy ta była w pracy... Przykro, bo już wydawało się, że ze zdrowiem Margi jest lepiej, a tu taka nieprzyjemna niespodzianka. Przynajmniej ostatnie miesiące życia miała dobre... choć to marne pocieszenie.
Masakra, wiem co ona musi czuć, moja kicia też odeszła 1.5 roku temu i strasznie przeżywałam nie tyle jej śmierć, bo w końcu skońzyło się jej cierpienie ale jej chorobę To było straszne i nikomu tego nie życzę, bardzo mi smutno bez niej i ciągle mi jej brakuje, spędziła z nami prawie 10 lat, najbardziej burzliwe lata w moim życiu .
Nawet nie piszcie o śmierci zwierzaków.. ostatnio zastanawiałam się co ja bym zrobiła bez mojej suni.
@dastiina Nawet nic mi o tym nie wspominaj . Mi jest zimno gdzieś tak od września do czerwca, bez znaczenia, co noszę.