A u mnie słońce, ale mega zimno Ja własnie wróciłam z siłowni, zjadłam już obiad i lece do pracy do 21 ! Dziś był pierwszy dzień uczelnie, ale sobie odpuściłam ^^
Jeszcze Wam się pochwalę, jakoś mam dziś produktywny i dobry dzień! Udało mi się pierwszy raz ustrzelić tysiąc w wyżej niżej, wstałam po 7, poczytałam, zjadłam śniadanko, posprzątałam już cały dom, a normalnie bym dopiero wychodziła z łóżka, niedługo wpadnie do mnie chłopak, a do tego dostałam nagrodę, bo dostałam się do testów Nivea! Taki jakiś pozytywny dzień
Wam też życzę takiego pozytywnego dnia!
no to faktycznie pozytywny produktywny dzień @naaatka Ja aż wstałam, umyłam się, zjadłam i siedzę na DC
mój dzień też jakiś pozytywny! co prawda od 10:00 do 20:00 siedzę w pracy, ale:
-postanowiłam nie jeść przez tydzień słodyczy z @naaatka
-do końca tygodnia postanowiłam przeczytać dziewczynę z pociągu i zaraz zaczynam
-właśnie kurier przyniósł mi moje zamówienie z zalando, ta bielizna CK jest na żywo jeszcze piękniejsza niż na wszystkich zdjęciach
-w pracy sprzedałam najdroższy z możliwych produktów, kołderkę dziecięcą za 240 zł i szefowa jest ze mnie dumna
kurcze, czy tylko ja jestem takim leniem i śpiochem, i wstaję między 11 a 12? dopiero śniadanko mi się robi!
ja niestety nie znam i w ogóle mam naprawdę poważne problemy ze wstawaniem. na 10:00 do pracy daję radę, na zajęcia na 9:45 też mi się udawało. ale kiedy mam ćwiczenia albo wykłady na 8:00 to świat mi się wali, wolę wtedy rzucić studia, niż wstać w łóżka. i to przestaje być dla mnie śmieszne
ech znam to, ja na szczęście nie miałam nic na 8, mam nadzieję, że teraz będzie to samo
i jeszcze miałam wolne piątki... marze o tym
Ja mam tak, że jak mam wstać na 5, 6, 7 to nie mam żadnego problemu. Ale jak mogę pospać i mam wstać na 9tą to zawsze przestawiam budzik albo po prostu go nie słyszę
Właśnie zadzwoniła do mnie pani i powiedziała że niestety mnie nie zatrudni do pracy w galerii na wysepce:
- za najniższą krajową,
- na umowę zlecenie,
- pracę w godz. 9:00-21:00
Normalnie się popłaczę... ze szczęścia
ja w te wakacje jestem juz tak wypoczeta, ze wstaje o godzinie 8-8:30
ale faktycznie zajecia na 8 to tragedia, szczegolnie w semestrze zimowym
Ech pomarzyć mogę ja codziennie chodzę do pracy na 8... A w weekendy niedługo zacznie się wstawanie poranne na zajęcia... To dopiero sa powody do narzekania ale w sumie wolę tak, bo szybko sie przestawiłam - lepsze to niż praca od 10 i potem taki cały dzień zwalony bo po południu nie ma się czasu dla siebie... A tak o 16 jestem wolna także wszystkiego są plusy i minusy
Kurde ale super poniedziałek a ja... Zaspalam do pracy, nie zjadłam śniadania... Ale chociaż kota rano nakarmiłam! to tyle z dzisiejszych osiągnieć