@frambuesa to super! ja nie potrafię nart nawet ubrać ze sportów zimowych to tylko łyżwy, a i to od wielkiego święta
Dziewczyny, gdzie sprzedajecie ubrania? Wystawiam na szafie, vinted, na grupach na fb i nic A wszystkie mam praktycznie nowe z metkami, firmowe, wszędzie tylko wrzucają do ulubionych ale nikt nie kupuje. Nie wiem, czy ludzie oczekują żeby sprzedawać po 5 zł albo za darmo? Jak to u Was wygląda?
ja też nie mogę się wielu pozbyć, nawet jeżeli cena jest niska to koszty wysyłki są za wysokie i nie opłaca się kupować.
Ja głównie na vinted. Myślę ze skoro masz fajne rzeczy a nikt nie kupuje to masz ceny za wysokie, rozumiem że nikt nie chce rzeczy sprzedawać za pół darmo, ale niestety jaką się chce dużo sprzedawać to trzeba eć niskie ceny,ostatnio to odkryłam
Dziewczyny wiecie która Clouder prowadzi konto dc na instsgramie? Bo nawet z ciekawości do nirj napisałam ale chyb zostałam olana
Moim zdaniem nie ma jednej przyczyny. Wiadomo, że ubrania używane to trochę loteria, dodatkowo koszty wysyłki nieraz dość mocno podbijają cenę (ostatnio sprzedałam rzecz za 8 zł, wysyłka wyniosła 7,5 zł, więc cena poszła razy dwa!). Dodatkowo, gdyby się okazało, że rzecz jednak nie pasuje - trudno to zwrócić, odsprzedać może się udać albo i nie, nie mamy pewności, w jakim stanie rzecz do nas przyjedzie, itd. No i, nie oszukujmy się: ostatnio w lumpie kupiłam kilka bardzo, bardzo przyzwoitych rzeczy za ceny takie, że od nikogo bym takich nie kupiła (m.in. sweterek Tommy Hilfiger za niecałe 2 zł). No i ja lubię sobie rzecz dotknąć, czasem przymierzyć, albo chociaż przyłożyć do ciała, by się chociaż mniej więcej zorientować, czy będzie pasować.
Niestety kupilam sukienkę na wesele w tamtym roku w Stradivariusie za 140 zł, użyłam ją tylko raz i chciałam sprzedać za 60 zł. To ciągle dostawałam pytania czy nie można by było o połowę taniej bo to przecież używane, albo czy koszty wysyłki można w to wliczyć i do tego mały rabacik, a najbardziej wkurzyła mnie ostatnia osoba, która napisała mi, że ją weźmie bez negocjacji za 15 zł. Wtedy aż się zagotowałam i stwierdziłam, że wole w niej po domu chodzić niż sprzedać za 15 zł.
Skąd ja to znam... Ode mnie dziewczyna chce kupić spodnie które ja kupiłam za 80 zł, miałam je na sobie raz, są jak nowe i ostatnio taki tekst: kupię za 20 z wysyłką
Szczerze mówiąc to niektórzy nieźle przeginają. Sukienka założona raz, więc jest praktycznie w stanie idealnym a tu Ci nosem kręcą, że za wysoka cena i najlepiej oddaj za darmo i dopłać z własnej kieszeni do wysyłki
Dokładnie. Najgorsze jest to, że dużo dziewczyn schodzi tak z ceny a później potencjalne "klientki" są tak przyzwyczajone, że za grosze kupią wszystko i najlepiej z metkami.
@smiling95 hahaah to ja miałam lepszą laskę od spodni. Po przeprowadzce przytyłam dość dużo i jak przyjechałam do domu na kilka dni chciałam sprzedać 5 par spodni. I dziewczyna sie zadeklarowała, że weźmie wszystkie, ale że nie będzie płacić za wysyłkę tylko mam je osobiście jej przywieść, żeby obejrzała czy nie mają żadnej wady i czy na żywo jej się będą podobać, bo jak mi to napisała : nie jest do końca pewna czy je chce. Haaa to ja miałam jechać 40 km i zawieść spodnie za które chciałam 100 zł. Interes życia. W głowie się teraz niektórym przewraca.
ja kupiłam kurtkę z ekologicznej skóry za 160 zł założyłam kilka razy tzn. max 5, w tamtym roku ale jednak nie lubię tak krótkich kurtek, a jestem dość wysoka no i chciałam ją sprzedać na vinted za 90 zł i dziewczyny pisały do mnie że skoro kilka razy założona to pewne poplamiona, zadarta to one by za 30 zł kupiły. Kurczę! I tak sprzedaję prawie połowę taniej...
Jak tam dziewczyny Wiosennie u Was ? Ja dwa lata temu chodziłam już w krótkich spodenkach, a teraz jest to nie do pomyślenia
Brrr U mnie strasznie wieje, chciałam dziś pojechać do miasteczka rowerem, bo mieszkam na wsi, ale przy takim wietrze to później bym nie mogła na oczy patrzeć przez zatoki Więc mama musi mnie podwieźć