życie studenta
Z pewnością wiele z Was studiuje, w związku z czym mam pytanie ile miesięcznie wydajecie na życie i w jakim mieście Od września się wyprowadzam i jestem ciekawa ile kasy idzie na jedzenie, chemię, xero itd itd
studiuję w Toruniu, do domu mam 50 km więc wracałam tam bardzo bardzo często.
z ciekawości podliczałam wydatki takie codzienne - jedzenie, kosmetyki, bilety, ksero, jakieś inne drobiazgi - w sumie łącznie z wynajmem pokoju i wszystkimi rachunkami miesięcznie wychodzi mnie to 700-800 zł, a trzeba przyznać, że nie szaleję tj rzadko impreza, kino czy nie wiadomo jakie zakupy w sieciówkach (chyba dlatego lubi tak sh.)
no i Toruń jest podobno jednym z tańszych studenckich miast.
zgadzam się 700 -800 zł bez szaleństw w Rzeszowie mieszkając w akademiku. Ale wystarcza na wszystko nie muszę kupować produktów najtańszych gorszej jakości żeby wystarczyło a i na ciuchy i kosmetyki też da się z tego odłożyc
Ja właśnie się tak zastanawiałam jak to będzie. Co prawda nie będę takim prawdziwym słoikiem, bo dalej w tym samym mieście Coś tam mnie ktoś zawsze wspomoże. Za pokój płacę 500 zł i się zastanawiałam czy za 1000 (pokój + jedzenie) da radę w Lublinie. Bo jedzenie i chemia na pewno, ale też trzeba się ubrać, czasem jakieś wyjścia itd itd
Ja studiuję w Warszawie, ale mieszkam z rodzicami więc w zasadzie takie wydatki jak jedzenie, mieszkanie, szkoła mnie nie dotyczą.
Ja studiuję od roku w Poznaniu Za pokój płaciłam 420 zł + rachunki więc wychodziło ponad 500 zł za 2 osobowy pokój - dużo ale co zrobić Szukałam na ostatnią chwilę. Ale od tego roku akademickiego będę mieszkać w innym mieszkaniu i za jedynkę będę płacić 450 zł ze wszystkim więc ok Na jedzenie miałam 50 zł na tydzień ( ale miałam też dużo jedzenia z domu więc to mi starczało i wcale się nie głodziłam)
Jeśli chodzi o kosmetyki, ubrania i jakieś inne rozrywki to płaciłam sobie za to sama bo pracowałam we wakacje Więc nie ciągnęłam dużo kasy od rodziców.
A chemia taka typowo do sprzątania to naprawdę niski koszt. Wystarczy zrobić zrzutę wśród współlokatorów i raz zrobić porządne zakupy typu płyn do naczyń, do mycia podłóg,. worki na śmieci, płyn do kibelka itp i wystarczy to naprawdę na długo bo wiadomo, że studenci co dwa dni nie sprzątają
A na ksero wydawałam o dziwo bardzo mało bo rzadko coś kserowałam ! Wszyscy wstawiali notatki na fb więc częściej drukowałam ale koleżanka z pokoju miała drukarkę więc składałam się z nią na kartki i dużo zaoszczędziłam Więc polecam zainwestować w jakaś nawet używaną drukarkę (można się nawet ze współlokatorami złożyć jeśli też potrzebują) i wyjdzie naprawdę tanio
Ja studiuję w Bydgoszczy.
Mieszkam z narzeczonym w wynajętym pokoju.
Wystarcza nam w dwójkę 1200 złotych miesięcznie, łącznie z opłatami. Ale we dwójkę zawsze wychodzi taniej.
Po zakupy chodzę do Biedry, gotuję obiady, bardzo rzadko jemy coś na mieście. Piwko ze sklepu, nie w lokalu :d No i jestem łowcą promocji
Mamy drukarkę, więc nie płacę za ksero.
Gdy jest promocja na jakiś nie psujący się szybko produkt - robię zapas, potem się wykorzysta.
Hmm bałam się że drożej wszystko będzie A tak w sumie za 500 zł, jedząc czasem w domu mogę spokojnie przeżyć. Dziękuję za pomoc
ja za rok studia dopiero, ale pocieszyłyście mnie dziewczyny, bo bałam się, że 1000 zł mi nie wystarczy a tu chyba nie jest aż tak źle
Ja studiuję we Wrocławiu i moje koszty to mieszkanie + około 100 zł na tydzień.
Róznie bywa, czasem to wydam, a czasami polowa mi zostaje... Więc nie ma reguły. Kwestia jeszcze dojazdu do domu, ile kosztuje bilet czy paliwo.
Trzeba się nauczyć gospodarowac pieniędzmi
Ja studiuje w Białymstoku, ale mieszkam u siostry, więc praktycznie nie mam takich dużych kosztów. Czasem cos do jedzenia, bilet 3-miesięczny na mpk czy też ksero. Bilet kosztuje 115 zł, a tak tygodniowo dostaje ok 40-50 zł.