Ja zaczynam dbać o to by nie mieć kaca już podczas picia. Czyli jeść co jakiś czas (mi osobiście pomaga Suchy chleb tostowy, ponieważ wchłania alkohol przez co mogę wypić więcej i nie czuję aż tak upojenia alkoholowego) i podczas picia piję izotoniki. Mimo, że w sylwestra pomieszałam chyba wszystko co się da to kaca nie było.
Z autopsji na poranne rewolucje żołądkowe polecam wygazowaną colę pitą małymi łyczkami i w małych ilościach.
Podziwiam za zimne mleko! Mnie się podnosi jak mam wypić mleko na trzeźwo, na kacu chyba na samą myśl skończyłabym z głową w toalecie :p
Odgazowana cola może i pomoże. U mnie to cokolwiek nawet trochę gazowane i mam zwrotkę. 🙈
Zależy też pewnie od organizmu.
No i tak mi się przypomniało woda z kiszonych ogórków. Mi chyba robi się po niej lepiej. 😁
Na zmianę z drinkami popijać też coś bezalkoholowego i duża szklanka wody przed snem. A jak kac Cię dopadnie to elektrolity i żarcie z McD (mi jest zawsze niedobrze, a to się nie 'cofa') i spacerek na dworze...
ojej, tak, coś na tłusto dobrze wchodzi. przy problemach z żołądkiem McDonalds to jedyne, co przeze mnie nie przelatuje jak woda...
a na kaca to leżanko pod kocykiem
Ja polecam picie dobrego bimberku, najlepiej cytrynowego, zamiast tzw. państwówki. Zawsze po czystej wódce mam kaca nie ważne ile wypije. Po księżycowce może raz się zdarzyło. 😁