Palenie świec
Od jakiegoś czasu zastanawiam się, czemu przy paleniu świec, moje świece strasznie mi się 'osmalają'. Na szklanych ściankach świeczki osadza się sadza i słoje te nie wyglądają zbyt ładnie. Nie wiem czy to ja robię coś źle, czy po prostu tak już jest. Nawet jak podcinałam knot, to i tak tak się działo. Widziałam na różnych grupach, gdy dziewczyny sprzedawały używane już świeczki, te były zachowane w perfekcyjnym stanie, a słoiki czyste jak przy ich początkowym zakupie i wtedy właśnie zaczęłam się zastanawiać, czy można coś na to poradzić (oprócz wytarcia ścianek słoika po zakończeniu palenia) .
Szczerze mówiąc wypaliłam już mnośtwo świec i jeszcze nigdy nie mialam takiego problemu. Nawet te z 2 knotami, albo te z drewnianymi się pięknie paliły i nie smoliły
Mój chłopak mówił mi, że może to być przez niską temperaturę w pokoju i przez to sadza się łatwiej osadza, ale no nie mieszkam na Syberii więc chyba bez przesady, dlatego jestem ciekawa czy inni również tak mają.
właśnie mnie jedna świeca się dymiła strasznie i to było wkurzające, bo gdy paliłam ją jakiś czas to pokój był zaczadzony, ale miałam tylko jeden taki przypadek, reszta wszystko super, więc może taka uroda? Albo rzeczywiście coś źle się robiło. No bo jak z kilkoma świecami, to nie mam pojęcia czemu
Mi też tak robi, ale tylko przy niektórych świecach ;/ Może knot lub wosk jest gorszej jakości? Nie mam pojęcia
mi się wydaje, że knocik nadal za długi jedyny powód jaki widzę, albo po prostu felerna świeca
spróbuję jeszcze bardziej te knoty przycinać, bo mi się zrobiło tak i przy Kringle i przy Yankee, więc gdyby było tak raz to wtedy może faktycznie coś z daną świecą
spróbuj według producentów optymalna długość przed odpaleniem to chyba 0,3cm jak dobrze pamiętam
Nie znam się ale się wypowiem. Uwielbiam świeczki, codziennie pali się u mnie jakaś. Zauważyłam, że jak knot jest przechylony to wtedy się smoli ścianka. Jak jest dużo wosku roztopionego a Ty gasisz to uważaj żeby nie przechylić knota. Takie coś zauważyłam albo jak dziewczyny mówią knot jest za wysoko.
A i jeszcze świeca powinna spalać się równomiernie i jak zostaje coś po boku to zazwyczaj też zauważyłam smolenie ale wpadłam na pomysł żeby nadmiar wosku ściągnąć i wrzucić do roztopionego i też mi już nie smoli a używałam chyba wszystkich świeczek.
Trymowanie świecy przed każdym użyciem faktycznie rozwiązało sprawę! Dziękuję bardzo .
A macie jeszcze jakieś tipy jak sprytnie ucinać knot, gdy świecy zostało już bardzo mało w słoiku, bo mało poręczne jest wtykanie nożyczek do dużego słoja Yankee, aby uciąć knot przy dnie? .
są super nożyczki do knotów, ja zamówiłam swoje na alie za jakieś 10zł takie oryginalne z yankee kosztują chyba z 60
tak, potwierdzam, odkąd przycinam maksymalnie knot świeca bardzo ładnie się pali ciągle (nawet po moim przycinaniu) zostawiałam zbyt długi jednak
Też tak miałam Dopóki nie przycięłam tak krótko, aż knot nie chciał się zapalić, ale zadziałało