Jak odzyskać 2000??
Dziewczyny, piszę w sprawie mojej dobrej kumpeli, ktoś moze pomysleć, że to mnie dotyczy, tak nie jest, ale to nie jest ważne.
Otóż kumpela pożyczyła swojemu byłemu... 2000zł. No cóż, znam ją i znam jej byłego (mniej wiecej) i to był dla mnie szok. Na dodatek, gdy usłyszałam, kiedy mu pożyczyła - zaraz po swoim ślubie, to już w ogóle..
No i historia, jakich wiele - gość nie chce jej teraz oddać. Z tego, co mówiła, z całej kwoty przelał jej chyba ze stówkę... No a teraz ciągle zbywa ją, pisze jakieś głupoty, raz się jej przymila, raz jej grozi, raz się drażni i widać, że dla niego ta sytuacja to jeden wielki żart, ma gdzieś oddanie kasy mojej kumpeli no i ją samą też. Skad wiem? Ona ciągle choruje - ląduje w szpitalu przynajmniej raz na 1.5 miesiąca, nie może się przeziębić, ma problemy z nerkami.... No ciężko . Leki są drogie, a jej były o wszystkim wie, o jej chorobach itd. Gdy pisała, że pilnie potrzebuje na leki, on to olał. Normalnie udusiłabym go!
O całej sytuacji dowiedziałam się jakoś po świętach, a kasę pożyczyła mu jakieś 1.5 roku temu... Przez ten cały czas robi ją w ciula.
Próbowałyśmy juz to różnie rozegrać - dzwoniłyśmy do niego, by sprowokować rozmowę o kasie i wszystko nagrać, ale on zawsze odrzuca i pisze smsy, że nie może rozmawiać. Ostatnio przycisnęłam koleżankę, by chociaż napisała do niego, chociaż miałaby dowody w postaci smsów no i udało się, zebrała tego sporo. Wierzycie, ze ona chciała sobie odpuscić? Masakra.
No i najgorsze, że nie ma żadnej umowy, uwierzcie, że jestem w szoku, że ona czegoś takiego nie sporządziła, bo to jest meda rozsądna babka.... No i jej mąż nic nie wie, bo jest przekonana, że gdyby mu powiedziała lub ogólnie dowiedziałby się o tej całej sytuacji, to byłby koniec ich małżeństwa.
Myślimy też nad spotkaniem, ale on jest nienormalny - najpierw sam pisze i prosi o spotkanie, potem odwołuje, dosłownie w ostatnim momencie. Mieszka daleko, na dodatek nie znamy adresu, więc utrudniona sprawa.
Dzisiaj kumpela nie wytrzymała i napisała do jego dziewczyny, ona ją tak zrypała, że masakra. Była po stronie faceta totalnie, ogólnie szkoda gadać.
No i co ona może w takim momencie zrobić?? Jak doprowadzić do tego, by on tą kasę oddał? Już brakuje nam pomysłów, mamy skany smsów, zawierajace kwotę pożyczki i inne takie. Ale co dalej? Może któraś była w podobnej sytuacji i udało Wam się odzyskać kasę?
Może postraszcie go policją? Jeśli macie dowody na to, że on pożyczył pieniądze to można działać tym bardzie, że to jest spora suma
jeżeli ma dowody w postaci próśb o pożyczkę i najlepiej potwierdzenie przekazania pieniędzy jak był przelew no to z powodzeniem może iść na policję.
niestety nasze prawo jest takie, że nie można nic w takiej sytuacji zrobić jeśli nie masz dowodów, ale spróbować iść na policję nie zaszkodzi
ew wziąć napakowanego kolegę i wziąć go za fraki i zastraszyć nie no żartuje, ale o groźby też może go oskarżyć jeśli takie były
Nie działa, próbowała nie raz. On zaczyna wtedy gadkę, że ma brata w policji i takie tam... Jest strasznie cwany
O właśnie przypomniałaś mi, ma dowód wpłaty, bo robiła przelew. Chodzi o to, że boi się, że jej facet się dowie Myslałam o jakimś koledze, ale to trudne do zorganizowania, bo tak jak wspomniałam, on mieszka daleko a spotkać się z nim to tak jakby próbować umówić się na udiencję do papieża. Chociaż do papieża łatwiej się dostać.
facet się dowie to trudno! ja bym powiedziała. lepiej jak się dowie od niej niż od osób trzecich
jeżeli ją kocha to przecież zrozumie i wybaczy
Ja swojemu chłopakowi jak pożyczałam (dalej nim jest), to również jakąs umowę zawarliśmy, podpisaliśmy się, i już. Wszystko oddane, sprawa zakończona.
Więc w tym wypadku tylko podbijam wątek
Przede wszystkim niech powie mezowi! przeciez przysiegali sobie na dobre i na zle, w zdrowiu i chorobie, czy nie tak niech idzie z dowodami do adwokata, a ten juz bedzie wiedzial jak to rozegrac ja kiedys mialam sprawe w ktorej bylam bezsilna a adwokat uratowal mi zycie
Mówi mi, że raz już męża zawiodła i boi się, że to będzie koniec ich małżeństwa . Sama ją namawiam, by powiedziała, a ona swoje, że on na to nie zasłużył itd...
@Agniecha mówiłam jej o prawniku wielokrotnie, a ona, że kasa, że nie ma na prawnika itd i też w tej kwestii nie wiem co poradzić...
Masz rację, ale znam go i faktycznie może być awantura . Niemniej jednak, w tej sytuacji powiedziałabym na jej miejscu. Zobaczymy, na razie przekonywanie dobrze mi idzie może w końcu mnie posłucha.
@lichee niech znajdzie jakiegos dobrego prawnika i umowi ze na porade i z bomby niech sie zapyta ile takie cos by kosztowalo, przed podpisaniem umowy z prawnikiem nic sie nie placi lub poszukajcie jakis studentow, ktorzy ucza sie na prawnikow, slyszalam ze oni daja porady nieodplatnie w ramach tak jakby praktyk
O w sumie dobry pomysł, moja dawna kolezanka dopiero skonczyła studia, akurat niedawno odnowiłyśmy kontakt, zapytam jej, dzięki
Jeśli na potwierdzenie przelewu, to jest to dowód w sprawie.
Dziwna sprawa, że nie chce powiedzieć mężowi, moim zdaniem powinna mu o tym powiedzieć, bo jeśli pójdzie na policje to mąż pewnie się o tym dowie ;/
No dlatego nie chce iść na policję, mimo, że ma dowody i to dość dobre. Ona już kiedyś go zawiodła i teraz boi się, że on jej nie wybaczy.
@lichee może niech porozmawiają o tym np w Twojej obecności - ja też swojego faceta raz zawiodłam, ale powiedziałam mu, było mu przykro, wypominał jakiś czas, ale cały czas jesteśmy razem (potrafi być agresywny, ale w tej sytuacji oaza spokoju)
kto nie ryzykuje ten nie ma... myślę, że im dłużej będzie zwlekać tym łatwiej straci męża - faceci nie znoszą tajemnic ja ze swoim facetem nie mamy tajemnic żadnych i myślę że dzięki temu jest łatwiej (czasami myślę, że za dużo znamy swoich tajemnic), ale przez to jesteśmy sobie bliżsi i lepiej się dogadujemy i rozumiemy
naprawdę niech z nim porozmawia, nawet przy Tobie, myślę, że jej będzie łatwiej, a on nie zrobi może awantury, ochłonie i wtedy pomoże jej.
Najważniejsze jest wsparcie bliskiej osoby, więc niech mu powie!
Wiem, nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała, by mu powiedziała... Lubie ich oboje i ciężko by mi było, gdyby się chcieli rozstać . Moze faktycznie powinna mu to przy mnie powiedzieć. Chociaż pewnie znając go wygoniłby mnie na wstępie i tyle by było z rozmowy.
Współczuję Wam tej sytuacji... Przekonaj ją, żeby porozmawiała z mężem (życie w kłamstwie to nic fajnego przecież), a później na policję skoro macie twarde dowody. Nie macie wspólnych znajomych z tym jej byłym chłopakiem? Może gdyby sprawa się rozeszła wśród ludzi to zrobiłoby mu się wstyd.
trudno, że by Cię wygonił - może dzięki temu zrozumiałby że nie jest jej łatwo o tym mówić
a jeśli jesteście dobrymi przyjaciółmi z nim też to może sama mu powiedz i powiedz że ona się boi to zrobić, albo mam lepszy pomysł!
skoro boi się powiedzieć niech napisze mu list i niech wszystkie swoje obawy przedstawi, że nie wie jak zareaguje, nie wie jak mu powiedzieć, że go bardzo kocha i niech na końcu napisze że koleś ją w ciula zrobił i tyle!
@lichee musisz jej przemówić do rozsądku - niech mu powie bez względu na wszystko. w końcu jeśli są razem to nie mogą mieć tajemnic. a później ludzie się ze sobą gryzą ze względu na takie tajemnice i po co? lepiej jest powiedzieć zanim będzie za późno
przecież w każdej chwili ten były może wymyślić że zdradziła męża z nim i jak wtedy ona się wytłumaczy? Jeśli tamten zacznie ją tak szantażować (odpukać!) to mąż już jej może nie uwierzyć. Moim zdaniem powinnaś nią wstrząsnąć i spróbować przekazać że to może się źle skończyć jeśli nie powie swojemu i nie zgłosi "pożyczki"
On podobno kase pożycza to tu to tam, więc zła opinia jest mu znana. Na dodatek kłamie jak najęty - dzisiaj powiedział mojej koleżance, że idzie do paki na 5 lat przez długi ... A potem ona się wkurzyla i napisała do jego dziewczyny, a ta do mojej kumpeli, że jak może tak kłamać, że jej ukochany nigdy by nie skłamał że idzie do więzienia... Wszystko, by się wykręcić od kasy... Przecież ona nawet mu ratalną spłatę proponowałą, ile by dał radę... Ale on po prostu jest chamem.
Wiem, ciągle jej to pisze, sama się boję, ze ten idiota może coś wymyśleć i napisać do męża B.... Wtedy może być jeszcze gorzej, chyba ten argument trafia do niej najbardziej bo widzę, że coraz bardziej skłania się ku powiedzeniu tego meżowi. Ale boje się że stchórzy i chyba faktycznie wybiorę się do niej i jak ona nie zacznie, ja powiem. Nie przelewa się im, dopiero wykupili mieszkanie, wzieli na niego duży kredyt i 2 tysie by ich dużo odciążyły...
Tym bardziej powinna mu powiedzieć - jak odzyskają tą kasę to tylko na plus
drąż jej dziurę w brzuchu, aż mu powie
mam nadzieję, że się ułoży