To jest przez agencję, mieszkam za granicą ale mimo wszystko słabo...
Sama nie miałam takiej sytuacji ale koleżanka usłyszała takie słowa 🙃 najlepsze jest to, że tego dnia grzecznie przyszła do pracy, po czym tydzień później wzięła chorobowe... Specjalnie nie zrobiło to różnicy czy przyszła, czy jej nie było...
Ale za to z tymi spóźnieniami miałam problem. Rano kierowniczka na mnie naskoczyła, zaczęła, że mam uważać, jak się próbowałam wytłumaczyć to nie dała mi dojść do słowa. Napisałam do agencji, że nie dam rady być szybciej, że w takim razie proszę mi szukać innej pracy...
To agencja do mnie zadzwoniła, że skoro się spóźniam to pewnie mi na pracy nie zależy, że oni mają sto osób na moje miejsce. Gadała mi, że ona ma osoby w zespole które godzinę dojeżdżają i zawsze są na czas, że to mam być pod żłobkiem szybciej (ale co to da, że ja będę stała szybciej jak żłobka sobie sama nie otworzę, dzieci pod nim nie zostawię). Dwa dni przepłakałam z nerwów... 🙄
Przyszłam do pracy i kierowniczka stwierdziła, że się dogadamy, ona mi ustawi, że zaczynam 7:15 🙄. Skąd ja miałam wiedzieć, że jest taka opcja, już i tak jestem jedną z dwóch osób które zaczynają na 7 bo reszta zaczyna o 6.
To jakby nie mogła od razu, że słuchaj jesteś dobrym pracownikiem, ale ktoś z góry się do tego przyczepił, że Ty się chwilę spóźniasz, nie mogę inaczej ustawić jak na 7:15. Od teraz tak zaczynasz... Odpowiedziałbym pewnie, że "Dobra, nie ma sprawy" 🙃.
Najlepsze jest to, że to nie jest moja pierwsza praca przez agencję. W poprzedniej szef i kierowniczka byli dla mnie mega mili... Wiecznie się pytali czy mi się dobrze pracuje... Ale miałam bardzo daleko, nie mogłam na czas odebrać dzieci ze żłobka więc zrezygnowałam. 🙃 Tutaj mnie szwagierka poleciła. I ona jest zadowolona z pracy. Ale do niej kierowniczka nic nie ma i bardzo ją lubi... 🤷🏻♀️
Na razie nie dziękuję 🤪❤️❤️❤️
Edit: Napisałam właśnie do agencji o dzień wolny a oni czy już gadałam z kierowniczką 🙃 jak miałam gadać, jak nie ma mnie w pracy...
Zmniejszyłam miesiąc temu dawkę leku, i odstawiłam suplementy (m.in żelazo) na polecenie mojej gastrolog.. nie wiem czy mogę to łączyć ze sobą ale mam wrażenie że mój organizm od ponad tygodnia jest tak zmęczony i wyczerpany że ledwo funkcjonuje.. szefowa dziś mnie zobaczyła na korytarzu jak wychodziłam z łazienki i przyszła się zapytać czy źle się czuję…
Wracam do domu i od razu idę do łóżka a mimo to ciągle jestem zmęczona, nawet nie mam ochoty nic robić... 😥