Wkurza mnie to ile wyrzucam ubranek małej. Niczym nie idzie sprac jak pobrudzi czasem , niektore raz załozy i juz sie nie nadają. Macie jakies magiczne sposoby ?
Przestałam się przejmować niektórymi plamkami 😅 zwłaszcza jak to rzeczy do żłobka czy po domu...
Marchewka to się wgryza w materiał niczym jakiś pasożyt
Starałam się zakładać moim dzieciom śliniaki itp. ale i tak potrafiło bokiem im skapnąć na spodnie 🫣
U mnie nawet nie ma mowy o sliniaku od razu sciaga i wyrzuca 😂 tez sie nie przejmowałam do momentu kiedy chce ubrac ją na dwor w cos czystego a tam polową ubranek z plamkami 🤦🤷
Niektóre plamy schodzą na słońcu, np właśnie marchewka.
Jeżeli ściąga śliniaka, to może takie fartuszki do jedzenia?
Też chciałabym poznać magiczny sposób... Moje dziecko często po jednym założeniu ubranka tak się pobrudzi że ciuszki wyglądają tragicznie.
Wszystko co da sie sciagnac samemu to sciagnie. Jakis czas ubierałam jakąs stara koszulke do karmienia ale tak sie przebierac co chwile to sie zaczyna wkurzac i nie chce juz potem 😅
Mydełko galasowe - 5 zł w action, a dokladnie to samo mydło w rossmannie 12 zł bodajże.
Naprawdę super sobie radzi.
No i wiadomo że trzeba mieć podstawowe pojęcie co jak traktować, np. krew zimna a nie ciepła woda. Zapieram mydełkiem i zostawiam takie zaprane czasem nawet na całą noc zanim wrzucę do pralki z resztą prania
O tak! Uwielbiam mydełko galasowe.Kupiłam raz z głupia i okazało się, że radzi sobie z naprawdę trudnymi plamami.Ostatnio nim bluzkę uratowałam 😁
Wiem, że w IKEA są takie fartuszki i one są zapinane z tyłu 🤔
...ale u mnie to też sobie potrafili na spodnie chlapnąć 🤣
Najgorzej to mieszkać u kogoś... Za długo już mieszkamy u szwagierki 🙄
Dziś szwagier znowu zaczął, że jacyś goście mają przyjechać i wszystko z góry trzeba posprzątać. Od roku tam nie wchodził, nagle sobie przypomniał... I, że mam ściągnąć suszarkę z praniem, bo nie wiem ludzie prania nie widzieli 🥸.
Z jakieś trzy tygodnie temu szwagierkę poganiał, że ma wynieść suszarkę z patio bo jacyś inni goście przyjadą 🥴.
Już się wkurzyłam bo wiecznie ma jakiś problem z tym praniem... Albo bo za dużo piorę, albo bo nie w ten dzień piorę, a to suszarka stoi nie w tym miejscu, a to drugiej nie mogę kupić bo on na dworze zamontuje - (jak tu co weekend pada i powieś pranie na dworze 🙄), a to bo nie tak piorę (bo do tej pralki można więcej wrzucić, wrzucę jedną parę skarpet więcej to się pierze trzy godziny 🥴) ... Z głową coś trzeba mieć żeby komuś przeszkadzała tak trywialna rzecz jak pranie...
I mam się hamować bo jego dom 🥴 jak się nie ma innych argumentów...
Do wszystkich samotnych dziewczyn mogę Was pocieszyć, że nie macie głupiej rodziny męża 🥸
Musze sprobowac bo przetestowałam chyba wszystkie odplamiacze i nic nie działa , a na taką "suchą" starą plame tez pomoze? Pare ubranek zostawiłam z nadzieją ze kiedys znajde cos co to pospiera bo ciezko bylo sie rozstac 🙆
Polecam spróbować mydłem Galasowym ( dostaniesz w Action, Rossman ) ewentualnie meglio to żółte, tradycyjne również pomaga mi na plamy i nie jestem pewna ale chyba jest właśnie na mydle galasowym
Widzę, że dziewczyny już pisały 😅
Próbuj, ja i takie zapierałam, bo np. myślałam że normalnie sobie kapsułka poradzi z plamą, wyjmuje a tam dalej plama więc już taka wysuszona sukienkę zapralam mydłem i zeszło 😻
Ja mam mędrkującą się rodzinę nie-męża 🙈 ale on sam by nigdy nie poszedł już mieszkać do matki na przykład 🤡😂
Przyjechaliśmy na festiwal w okolicy, parkowaliśmy 10 minut, bo wszystko zajęte. Zdążyliśmy wyjść z samochodu i przejść się kawałek - burza i ulewa 🤬
EDIT. Teraz czekamy w samochodzie, aż K. dojrzeje do decyzji, żeby wrócić do domu. Wciąż ma nadzieję, że przestanie padać i dołączymy do znajomych.
Mąż twierdził, że z nimi się fajnie mieszka 🙄 chyba mamy inne pojęcie o rzeczach fajnych...
Z moją mamą też bym już mieszkać nie chciała 😅, aczkolwiek po tym co wiem o mieszkaniu z rodziną męża to już bym wolała z mamą...
Kiedyś widziałam taki tip, żeby polać plamy wrzątkiem, ale to działa tylko wtedy, gdy poleje się świeże plamy. Np maluch wybrudzi się jedzonkiem, ściągamy od razu ubranko i polewamy wrzątkiem. Pokazywała to chyba u siebie na story Zuzia Lamakeupebella na przykładzie jagód. Na stare plamy tak jak już dziewczyny pisały, mydełko galasowe i słońce.