U mnie nie ma praktycznie w ogóle. W tym roku zabiłam może ze dwa. Ale za to u M jej teściowej istna plaga. Młody przyjechał taki pogryziony przez te dziady...
Kichnęłam w zgięciu i mi coś strzeliło w kręgosłupie 🫣 nie mogę się wyprostować i nie mogę chodzić 😭
Źle spałam, długo nie mogłam zasnąć, co chwilę się budziłam, a gdy już mi się udało zasnąć i dobrze mi się spało to zadzwonił budzik... Będę dzisiaj jak zombie. 🙈
Wieczorem mi aż nogi obejmowało, ale że to nie pierwszy raz wzięłam leki i rano jest lepiej. Teraz to bardziej odczuwam napięcie mięśni przykręgosłupowych. 😞 Mam nadzieję, że jakoś wytrzymam w pracy, bo muszę niestety być.
Przez tą pogodę aż mam mdłości i zawroty głowy, a właśnie jestem w drodze do pracy, gdzie na hali klima praktycznie nie działa, więc w ogóle nie będzie chłodniej 😥
Włączył mi się wewnętrzny sknerus, już któryś raz w tym miesiącu przeżywam każdy większy zakup, mimo że mam na to fundusze odłożone, to i tak 10 razy myślę czy aby na pewno 😅