Myślę, że nie ma co się złościć - ja dodaje więcej chmurek, gdy córka mi pozwala - mam czas to dodaje, bo później przez tydzień mogę go nie mieć i wtedy nie dodam nic albo jedna chmurke 🥰
Ostatnio cały czas mam wrażenie, że wiele sytuacji, które dzieje się w moim życiu to jedne wielkie deja vu.
Na dodatek cały czas jestem jakaś roztrzepana. Bardzo męczą mnie niewyjaśnione sytuacje, które chce wyjaśnić, a każdy udaje, że o nic nie chodzi. Mam już dość myślenia, chciałabym chociaż na chwilę przestać o czymkolwiek myśleć. Właśnie zamiast herbaty zrobiłam sobie przez przypadek kawę...
Sama nie znoszę niewyjaśnionych sytuacji lub takich kiedy osoba z wewnątrz musi pomagać je rozwiązać.
Miałam tak na stażu i ta sytuacja bardzo zraziła mnie do pracy w salonie. Moja mama dając L4 kierowniczce projektu powiedziała, że chciałabym robić więcej paznokci.
Po wolnym wracam i dostałam wpierdziel że niby urząd pracy zadzwonił do salonu i że to JA powiedziałam, że nic nie robię. I czego ja oczekuję nagle od nich skoro obecne traktowanie mnie nie jest dobre. Myślałam, że się popłaczę. Nie dano mi dość do słowa, ocenili bo ktoś coś powiedział a oni uwierzyli w to jak w prawdę objawioną. Następnego dnia udawali że kompletnie nic się nie stało. -_-
Musiałam dzwonić i prosić kierowniczkę by przyszła i wszystko odkręciła, bo mi nie uwierzyli.
Liderka w pracy zrobiła mi przykrość, bo wiedząc, jak dużo spada na mnie przez to że ona lideruje a mamy okrojony skład przez ostatnie kilka miesięcy, wpisała mnie jako osobę z naszego zespołu do udziału w czasochłonnym i ciężkim projekcie. A byłyby przynajmniej dwie inne osoby nie tak obarczone robotą, które mogłyby wziąć w tym udział zamiast mnie. I jeszcze może byłabym to w stanie przełknąć gdyby nie fakt, że w ogóle mi o tym nie powiedziała, a dowiedziałam się o tym z maila od organizatorki z informacją, że spotkanie jest jutro . Na razie z tego spotkania i tak musiałam się wymigać, bo oboje z chłopakiem pracujemy z domu, a on ma teraz zamknięcie kwartału i non stop ma z kimś calle, więc moja rozmowa z kimkolwiek w tym samym pokoju jest niemożliwa. Co nie zmienia faktu, że ten projekt i tak pewnie do mnie wróci . No i jest mi mega przykro, że nawet mnie nie uprzedziła ani nie zapytała, tylko z góry założyła że to zrobię i tyle. Chyba dałam sobie wejść na głowę
Nie mam pojęcia właśnie, pierwszy raz mi się coś takiego tu zdarzyło. Niestety zrobiło mi się mega przykro, zwłaszcza że odkąd ta właśnie koleżanka stała się liderką (kilka miesięcy temu) to stałam się taką jej nieoficjalną prawą ręką, oczywiście bez żadnych dodatkowych korzyści dla mnie. I teraz taki numer wyszedł, bardzo niefajnie
A nie możesz z nią tego wyjaśnić? Tak wiesz całą sytuację. Albo idź z tym od razu do szefa, bo tak nie powinno być.
Rozmowę z szefem czyli menedżerką raczej sobie odpuszczę, akurat w najbliższych miesiącach zamierzam się starać o awans, dlatego nie chcę sprawiać wrażenia jakbym migała się od pracy i obowiązków. Nad rozmową z liderką wciąż się zastanawiam, ale najpierw chcę trochę ochłonąć i spojrzeć na sytuację bardziej trzeźwym okiem
Awans powinnaś dostać za sam fakt, że jesteś cudowna i pracowita. Z liderką porozmawiaj, ewentualnie poślij do lekarza.
Ledwo wstałam i boli mnie głowa, w dodatku znowu dziś jest zimno i będę sama w pracy przez dwa dni... Co prawda ma przyjść jakaś nowa ale nim ona się wszystkiego nauczy to trochę minie
Od dwóch tygodni włosy wylatują mi garściami. Zawsze miałam z tym problem, przez przeboje z żelazem, ale co się dzieje ostatnio to jest jakiś hit. Zrezygnowałam już nawet z doczepianych włosów, żeby swoich nie obciążać. Zaczęłam brać na nowo biotynę i żelazo. Co jeszcze polecacie żeby wzmocnić je od zewnątrz również?
Ja miałam już tyle badań, bo co podniosę to mi spada. Byłam na kolonoskopii i gastroskopii czy gdzieś nie ma dziurki, gdzie ucieka krew. Byłam u chamatologa, ginekologa. I u milionów innych lekarzy. Nikt nie potrafi mi pomóc... Stwierdzili, że taki mam organizm.
Mi włosy leciały garściami praktycznie przez cały okres technikum. Skończyłam szkołę i problem magicznie znikł. Może to stres? Ogólnie z wypadaniem włosów jest tak, że to może być tak naprawdę wszystko. Stres, zła dieta, niedobór witamin, czy nawet problemy z tarczycą... Jeżeli miałaś doczepiane włosy to też mogło mieć wpływ na ich wzmożone wypadanie. Może spróbuj wcierek dla wzmocnienia? Włoski nie tylko przestaną wypadać, ale również zaczną szybciej odrastać