Nieee Wyraz 'szybciej' nie jest regionalizmem. Jest standardowym słowem w języku polskim, używanym w całym kraju. Jeśli nie jesteś zaznajomiona z jego użyciem w takim kontekście, może to wynikać z indywidualnych nawyków językowych.
I jeszcze dodam, że 'szybciej', 'wcześniej' i 'prędzej' są synonimami, chociaż mogą być stosowane w nieco różnych kontekstach.
No tak bo tak ochota spada do działania a to była motywacja dla każdej i potem ta radość że wysiłek się opłacał a teraz można się troić i dwoić a i tak zawód spotykamy bo to nie jest zależne od naszych wysiłków 🤷🏻♀️
Mam prawie 30 lat i pierwszy raz słyszę, a raczej tutaj widzę użycie tego słowa w takim kontekście.
Człowiek uczy się całe życie.
Wydaje mi się, że administracja określiła 2-3 jako minimum i planowany jest rozwój. Mi się na szczęście udaje i jak do tej pory ominęło mnie tylko jedno testowanie, w którym chciałam wziąć udział i było to sendo ale do twarzy, a tak to mam farta, chociaż nie do każdego się zgłosiłam
To ja nie wiem, bo nie znalazłam nigdzie informacji o tym, że są to synonimy. Jedyna definicja szybciej to "stopień wyższy od przysłówka szybko" i tak też zawsze byłam uczona. Wcześniej i prędzej znam. Dobrze jednak wiedzieć co kto ma na myśli, bo na tyle lat co żyję pierwszy raz słyszę, żeby ktoś to słowo w takim kontekście używał 😅
Szczerze mówiąc też myślałam, że to regionalne / gwarowe, słyszałam kila razy, ale niezbyt często
W mowie potocznej są czasem te słowa zastępowane. Chociaż dla mnie (zupełnie nie moja dziedzina, nie mam wiedzy na ten temat zadnej) brzmi to trochę na błąd językowy 😅.
To znalazłam:
"Przysłówki w stopniu wyższym wcześniej i szybciej mogą być użyte synonimicznie w języku potocznym, kiedy szybciej oznacza taki sposób reagowania, że ‘coś następuje w krótszym czasie upływającym od wiadomego momentu’, por. np. następujący fragment:
W poniedziałek wieczorem i w nocy przez kilka godzin centrum Andrychowa pozbawione było prądu. Na ulicach nie świeciły latarnie. Szybciej niż zwykle zamknięto sklepy."
A to tak, to zdanie akurat ma dla mnie sens, tylko zdania typu: "szybciej miał założoną inną bluzkę", "szybciej tego nie widziałam" nie mają go i to już brzmi dla mnie jak błąd 😄
To już przesada. Zrobić to szybciej, czyli np. wczesniej niż jakiś X termin, ale to co napisałaś rozwaliło mi czachę 😂
Właśnie ja też chwilę się nad tym musiałam zastanowić, bo już miałam w głowie takie pytanie: "szybciej od kogo?" 😅
Dobrze znalazłaś, język potoczny to nie jest normatywna i wzorowa polszczyzna, a nawet nie uzus… więc nie do końca można powiedzieć, że to synonimy. Jesli ktoś coś napisze nowego dla nas nie oznacza z góry, że ma rację - tak dygresyjnie dopowiem 😂
Tak naprawdę to ja też. 😀
Aż jestem pod wrażeniem wręcz, że ja nigdy wcześniej się z tym nie spotkałam, a mieszkałam przez 5 lat w Holandii i miałam styczność z naprawdę sporą ilością ludzi z różnych zakątków Polski. 😀
To może tego typu użycie to już jakiś regionalizm? Tak jak używanie "dla mnie" i "mi" w gwarze białostockiej.
"zanik celownika, zamiast którego używa się konstrukcji z przyimkiem „dla” (np. kup dla mnie, daj dla babci, powiedz o tym dla Marka)"
Dla mnie to błąd i brzmi dziwnie, ale ludzie tak mówią, więc pewnie inni używaj szybciej i też okoliczne społeczeństwo kuma o co chodzi.
Jeśli cos błędnego jest używane często, w końcu jest zmieniane na dopuszczalne/w uzusie/potem w normie… tak jak chłopcy i CHŁOPACY.
Język jest dla nas i ma się zmieniać dla ludzi, nie odwrotnie
U mnie w pracy tylko te osoby, które są z sąsiadujących niemalże ze sobą wiosek używają tych słów zamiennie i tak mi się od razu skojarzyło, że to regionalizm 🤔 Oczywiście każdy może mówić jak chce/jak był uczony, ale nie lubię jak później ktoś się denerwuje, że człowiek go nie rozumie. A ciotek i wujków ze Śląska już w ogóle nie rozumiem 😂
Mam ciarki żenady jak słyszę chłopacy, nadal nie wierzę że to zaczęło funkcjonować jako dopuszczalna forma 🥺