Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 1443 / 2892
Też mi się wydaje że starsze osoby są bardzo samotne, często dźwigają jeszcze opiekę nad chorym małżonkiem. Do tego gdyby chodzili po południu to tez byłby problem, skoro większość ludzi pracuje z rana, to jakby jeszcze emeryci załatwiali wszystko po południu kolejki byłyby ogromne.
Ale czasami też sobie sami tworzą tą samotność - znam wielu staruszków którzy są bardzo nie mili i roszczeniowi - znam takie osoby do których przychodzisz próbujesz porozmawiać to tylko Cię oceniają, rzucają nieprzyjemne komentarze, że jest Ci przykro - po takim spotkaniu jesteś wyczerpany psychicznie i zwyczajnie nie masz ochoty więcej ich odwiedzać czy chociaż zadzwonić...
Są domy dziennego pobytu gdzie tacy emeryci mogą sobie spędzić razem czas, robić jakieś robótki ręczne czy nawet po prostu posiedzieć przy stole rozwiązać krzyżówki w otoczeniu innych ludzi - i dobra są emeryci przykuci do łóżek - ale puki mogą chodzić to nie rozumiem czemu z tego nie korzystają... 😥 Serio taka wizyta u lekarza jest ciekawsza opcja?
akurat jeśłi chodzi o siedzenia samej w 4 ścianach to moge wiele o tym powiedzieć. może zabrzmiało to dosyć nie ładnie ale ja taka juz jestem,że wolę powiedzieć szczerze choćby bolało niz mam słodzić i tego sama oczekuje od innych wzgędem siebie. fakt że niektórzy fakycznie chodzą bo muszą ale tu akurat wiem co pisze bo niestety stasi z naszego miasteczka tacy są.sama kiedy tylko mogę właśnie rozmawiam bardziej ze starszymi osobami niż z mojego wieku bo mam z nimi o czym.wiem że zawsze posłuzą mi dobrą radą,bo niestety ale od naszej młodzieży tego czekiwać nie mogę.
i ja też,od wczoraj u nas pada.i tak sobie myślę jaka będzie pogoda 8-15 jak będziemy wreszcie na wakacjach,aż strach pomyśleć
Niby wakacje a pogoda pod psem. Taki deszcz to w jesień kiedy zimno, a nie jak 25+ na dworze. Dobrze, że znalazł się chętny do na palenia w piecu
To jest tak bardzo letnia pogoda, że uhuhu ☁️😂 aż żal mi osób, które planowały wakacje na ten tydzień
@Marudziara nie narzekam sobie od tak. Odkąd pamiętam pracowałam, niczego nie dostałam od tak, zawsze na wszystko musiałam zarobić. Tyle, że co mi daje praca na produkcji, w sklepie, na magazynie czy moja ostatnia praca w cukierni, jeśli, żadna z tych rzeczy nie jest połączona z tym co chcę teraz robić i nie mam doświadczenia w swoim zawodzie, w tym co chciałabym robić, tak wiem, w życiu nie można mieć wszystkiego. I też robiłam tak, byle mieć pracę, byle mieć cokolwiek zapieprałam jak krasy wół po 15h, bo się nie postawie, bo mnie wyrzucą i co wtedy. Musiało dojść do tego, że zaczynałam mdleć i mama z N. wzięli mnie w obroty i w sumie to siłą zmusili, żebym zrezygnowała bo te warunki były nieludzkie, ale ludzie się na nią godzili, no bo ważne żeby pracę mieć. Teraz niby miało być inaczej, ale znów wyszła jedna wielka klapa. Miał być etat, a jest staż i jeszcze za grosze.