Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 1211 / 2892
Rejestrowałam sie do specjalisty i rejestracja kazała mi być na 11:15, ani minuty wcześniej, bo covid i każdy pacjent przychodzi na wyznaczoną godzinę, wchodzi i wychodzi, i zgadnijcie co, przyszłam na 11:14, zapłaciłam za jednorazową maseczkę i rękaiwczki, bo inaczej mnie nie przyjmą, dybię na pięterko, a tam 12 osób... moja wizyta mająca trwać max 15 minut przeradza się w 5h, bo Pani doktor między pacjentami robi sobie pół godziny przerwy. A każda wizyta trwa prawie godzine, bo musi się nagadać
Licytowałam ekspres do kawy i mnie przelicytowali jak na złość, bo był biało czarny a takiego właśnie szukałam
Przyszły mi kubki na które czekałam i jestem załamana. Jeden źle zrobiony a drugi połamany, znowu będę się musiała bawić z reklamacją 😟
Masakra... Ja nie lubię takich sytuacji i denerwują mnie ludzie, którzy często wpychają się w kolejkę. Raz umówiłam się do lekarza i idę na wyznaczoną godzinę, a tam jakaś babka do mnie wyskakuje, że kolejka. 😑Raz też miałam prywatnie taką sytuację, ale babce powiedziałam parę słów, a za chwilę lekarka wyszła i powiedziała, że przyjmuje, tylko tak jak ktoś miał godzinę wyznaczoną.
Godzinę temu dostałam wiadomość, że zmarła moja bliska koleżanka z liceum, nie mogę się pozbierać ...
Przegrała walkę z rakiem trzustki, 4 miesiące temu wychodziła na prostą...
o jej tak mi przykro
my prawie 4 miesiące temu pochowaliśmy Naszego kolegę.. ja cały czas myślę, że to było wczoraj.. za każdym razem jak jestem u rodziców i idę na cmentarz nie mogę pogodzić się, że już go nie ma. Miał dopiero 31 lat mógł jeszcze żyć ale został pobity i chodził tak z obrażeniami wewnętrznymi miesiąc bo lekarze stwierdzili, że nic mu nie jest. 2 tygodnie przed śmiercią miał wypadek samochodem i po 3 dniach zmarł bo to co mu się zaczęło goić nie dało rady i popękało i zmarł
Jejku, to tragiczne... Współczuję bardzo.
Chodzę i beczę cały czas, bo nie mogę się z tym pogodzić, to takie trudne do zaakceptowania. Kasia miała 44 lata, zostawiła córkę w liceum i męża.
taka śmierć jest ciężka
tym bardziej ciężko jest gdy tak jak my widywaliśmy się bardzo często. Mój brat ogromnie się z Nim przyjaźnił, co dzień idzie na cmentarz i siedzi tam po kilka godzin. Całkowicie nie umie się z tym pogodzić.. Kamil miał 6 letniego syna..
Na takie rzeczy nie da sie przygotować. Trzeba sie z tym pogodzic i żyć. Jedni godzą sie z tym szybciej innym idzie to dluzej i trudniej.
Ale jak, w 21 dni? myślałam, że to ja jestem rekordzistką, w 2019 stłuczony trzy razy, najgorszy był moment jak wrócił nowiutki z serwisu i dwa dni później wyleciał mi z kieszeni w pracy, ekran jak sito 🤦♀️
Jestem tak zmęczona ostatnio że wczoraj zasnęłam po 17, dodatkowo chyba mnie coś bierze
Ty do pracy? ja właśnie idę spać z budzikiem na 8
Ta pogoda jest taka zdradliwa, mnie zaczęło zaraz po przebudzeniu boleć gardło od kilku dni.
O matko, jak im się zakręciło... Jedyne co przychodzi mi do głowy to infolinia.