Banki zdjęć
Cześć miałabym pytanie do was, ostatnio natknąłem się na jakimś blogu na coś takiego jak banki zdjęć ze można tam sprzedawać swoje zdjęcia czy któraś z was z takiego czegoś korzysta?
Działa to na bardzo prostej zasadzie pt. zakładasz konto i wstawiasz swoje zdjęcia określając za jaką kwotę chcesz je sprzedać. Jeśli ktoś postanowi kupić to zdjęcie, to otrzymujesz pieniądze i najczęściej od jakiejś kwoty dopiero możesz je wypłacić. No i wiadomo, że dzielisz się zyskiem ze stroną - w zależności od ustaleń albo procentowo, albo prowizja, albo oni dodają swój procent do ceny. Takie zdjęcia muszą mieś określoną jakość i wielkość, ale to znów zależy od strony na którą wrzucasz
Mój grafik z pracy korzysta z najbardziej znanego shutterstocka i rok temu jego córka znalazła w podręczniku szkolnym swoje zdjęcie przy jakiejś czytance Szkoła dzwoniła do rodziców z pytaniami jak to się stało, czy czasem nikt nie ukradł ich zdjęć, a to po prostu grafik "sprzedawał" prywatę. Szansa jeden na milion, jednak możliwe
Eh.. Jedyny minus chyba tego że tam trzeba wysłać im skan dowodu czy paszportu. Jakoś nie jestem, za tym
Super, napisałam długi post i się nie dodał.
1. Z banków zdjęć zaufałabym tylko fotolii (która współpracuje z Adobe, więc raczej nie ma obaw, że to oszustwo) oraz shutterstockowi.
2. Sama rozważam tam sprzedaż swoich zdjęć, aczkolwiek nie takich ze mną na fotografiii, tylko wykonanych przeze mnie.
3. Zastanawia mnie czy są jakieś jasne zasady co do tego, w jaki sposób osoba, która kupiła zdjęcie, może je później wykorzystać. Czy jedynie prywatnie czy również komercyjnie. I czy sprzedając zdjęcie wyzbywam się całkowicie lub częściowo praw autorskich tego zdjęcia na rzecz osoby, która je kupuje czy nie oraz czy takie zdjęcie może być sprzedane tylko raz czy może być również sprzedawane wielokrotnie różnym osobom.
Ja niestety nic nie wiem na ten temat dlatego mogę tylko podbić ale to co napisałaś @xkyokox to mnie rozwaliło fajny szok zobaczyć swoje zdjęcie w podręczniku szkolnym
Z jednej strony fajnie być na okładce, ale z drugiej strony dziewczyna została trochę oszukana.. tak jak czytam sobie np. regulamin na plaformie adobe stocka to tam, jeśli ktoś chce wykorzystać komercyjnie kupione zdjęcie, to musi mieć wykupioną dodatkową licencję. Jeśli takiej nie ma to jest to zwykłe łamanie praw autorskich za które należy się grube odszkodowanie.