Solarium przed weselem?
Witajcie !
W przyszły piątek mam wesele brata ciotecznego (ślub cywilny). Zamierzam założyć chabrową sukienkę, ale jestem kompletnie biała.. Nie to, że coś, ale jak były największe upały i można było się dobrze opalić - ja byłam w pracy.. (chyba zaczynam być pracoholikiem, ale to nie o tym).
Chciałabym iść na solarium w tym tygodniu i w przyszłym. Tylko pytanie: na jaki czas i jak to wszystko ogarnąć, żeby się ładnie opalić? Byłam kilka razy na solarium, jednak to nie było regularne opalanie, więc efektów nie widziałam.
Pomóżcie.. nie chcę wyglądać jak truposz xd
Wystarczy jeden raz, tylko musisz iść trochę wczensiej bo na początku efekt jest dosyć mocny ale to też zależy od koloru jaki sobie wybierzesz.
Wszystko zależy od lamp, Twojej karnacji i organizmu. Mam znajomą którą łapie za pierwszym razem i idzie od razurazu na 15 min, a ja sama wytrzymam w solarium max 7 min. Radzę więc iść na początek na kilka min zeby sprawdzić swój organizm i później co drugi, trzeci dzień tak o minutę zwiększać czas. Powinnaś się ładnie opalic.
Jeżeli idziesz na makijaż, to najlepiej tak tydzień przed iść ostatni raz, tak mi powiedziała babeczka, która mnie malowała. A tak ogólnie, to ciężko powiedzieć - ja byłam w poniedziałek przed weselem i było ok, ale chodziłam też wcześniej. Może faktycznie lepiej, jeśli skorzystasz z opalania natryskowego. O tym Ci niestety nie powiem, bo nie korzystałam z czegoś takiego.
dobrze, że o tym piszecie. w piątek rano mam mieć robiony makijaż (w dzień ślubu). pokombinuję, może uda mi się znaleźć w swoim mieście opalanie natryskowe dziękuję bardzo za pomoc jeżeli macie jeszcze jakieś rady co do opalania na solarium to piszcie śmiało
Też myślę, że opalanie natryskowe to najlepsza opcja. Do solarium byś musiała iść kilka razy a wiadomo na pierwszy raz nie pójdziesz opalać się 10 czy 15 minut. A z kolei kosmetyki opalające mogą zrobić plamy i by ktoś musiał Cię smarować na przykład plecy, bo byś sama nie była w stanie.
Przyszły piątek? Oj dziewczyno nie zdążysz albo się spieczesz. Tak jak dziewczyny mówią lepiej iść na opalanie natryskowe, bo tak naprawdę wyniesie cię tyle co kilka sesji na solarium, a jest zdrowsze. Możesz też spróbować samoopalacza np. Lirene w musie, ale z tym trzeba mega ostrożnie i ktoś musi ci pomóc z plecami, bo sama nie dasz rady
Niestety masz już bardzo mało czasu Jeden (czy nawet kilka razy) raz nie pomoże, a może tylko zaszkodzić, bo nie wiadomo czy skóra nie zareaguje rumieniem. Na Twoim miejscu skorzystałabym z samoopalacza Jeśli stawiasz na naturalne kosmetyki to gorąco polecam balsam brązujący Mokosh. Z takich drogeryjnych świetnie radzi sobie pianka z Bielendy - jest przyjemna i mega łatwa w aplikacji, nawet dla początkującej osoby.
Ostatnio też miałam wesele i na ostatnią chwilę (dosłownie 3 dni) szukałam sposobu, jak polepszyć koloryt nóg, bo niestety dużo różnią się od opalonych rąk i ramion. Użyłam dwa razy samoopalacza w sprayu z Kolastyny i efekt był delikatny, ale nogi wyglądały dużo lepiej. Też miała kobaltową sukienkę. Jednak tak jak mówię, miałam problem tylko z nogami, nie wiem jak całe ciało.
odradzam natryskowe opalanie! 'skóra 'potrafi schodzic nawet płatami robiąc nieestetyczne plamy
Na Twoim miejscu, wstrzymałąbym się i zostawiła skórę taką,jaką masz. Możesz spobie zaszkodzic ,a do wesela niewiele czasu i po co się stresować jeszce tym,że np. masz uczulenie na samoopalacz,kolor nierówno jest rozporowadzony - samoopalacz niestety potrafi barwić ubrania pod wpływem wody czy potu, niestety kilka razy miałam taki przypadek,na szczęście nie było to w dniu ślubu