a'la meliski w Biedrze!
Widziałyście?! Ponoć takie buty mają być w... Biedronce! "Za buty zapłacimy od 24,99 zł do 29,99 zł. Torebki kosztują 39,99 zł, portmonetki i zestawy ozdób 9,99 zł. Kolekcja dostępna będzie od 4. do 18. lipca lub do wyczerpania zapasów." Podobają mi się, ale boję się, że będą obcierać...
no ja też mam obawy co do obcierania i czy nie będą odparzać ;/ ale mam ostatnio chęć takie kupić poczekamy zobaczymy
Ja czytałam o nich, ludzie piszą, że strasznie obcierają, nie wspominając o odparzaniu. Jestem bardzo bardzo na nie. Miałam takie balerinki na nogach, tragedia
Ojoj, bałabym się bardzo. Ale ja jestem totalnie stuknięta na punkcie butów, mogę nic nie mieć, ale buty porządne być muszą.
ja mam ale japonki już 2 rok albo i dłużej , ale odpukać nic mnie nie obciera co w nie których japonkach między palcami obcierało mnie
jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedziała czy ci spasują
Jeśli podróbki z Biedry takie beznadziejne i obcierają, to jak jest z oryginalami? Bo w końcu też guma i na upale się to poci
Ja tam latałam w takich nieoryginalnych ze 3 lata temu i wcale mi się w nich stopa nie pociła .
@ralpf dałaś mi iskierkę nadziei może po prostu to nie są buty dla każdego? wiadomo, że jak ktoś cały dzień poci w takich butach nogę, to najprzyjemniej nie jest ale dla porównania dodam, że całą zeszłą jesień łaziłam w najtańszych gumowcach i nie miałam żadnych odparzeń nie wiem ale chyba się na nie skuszę, bo mi się podobają
Japonki z serduszkiem fajnie się prezentują, rzadko kiedy mam okazję podejść do biedronki, ale postaram się kupić
Ja miałam te najbardziej zakryte - łącznie z palcami i wtedy ewentualnie zakładałam te skarpetki do balerin jeżeli już był mega upał, ale wcale jakoś źle ich nie wspominam.
@MissSilly Ja słyszałam, że oryginalne meliski są bardzo wygodne i nie obcierają. Układają się do kształtu stopy i podobno fajnie się sprawdzają. Chciałam sobie kiedyś nawet kupić, ale po dłuższych przemyśleniach 200 zł za w sumie ,,zwykłe'' balerinki - no raczej nie.
też tak słyszałam
ale w sumie i tak nawet te oryginalne bałabym się kupić, a co dopiero takie no name