podcinanie koncówek
sprawdziłam wątki w poszukiwaniu takiego tematu, ale nie znalazłam, więc postanowiłam sama Was zapytać - jak często podcinacie końcówki włosów? czy za każdym razem chodzicie z tym do fryzjera czy może same sobie z tym radzicie?
w sumie moje włosy są pocieniowane i gdybym się sama za to zabrała to nie musiałabym się martwić, że coś mi się krzywo utnie. ale zanim się czegoś podejmę chciałabym poznać Wasze zdanie.
Ja mam długiw włosy (ok 80 cm) i podcinam co półtora miesiaca średnio, tak około 5 cm zawsze i mam włosy stale tej samej długości. NIgdy nie chodzę do fryzjera, zawsze proszę mamę by to zrobiła. Mam wtedy pewność, że zetnie tyle ile chcę, a mi zostaje te kilka zł w kieszeni Ale mam fryzjerskie nożyczki, bo normalne mi niszczyły włosy.
kurcze ja właśnie nie mam specjalnych nożyczek.. za to mam lęk przed fryzjerkami, bo ostatnio byłam podciąć końcówki i oczywiście poleciało więcej centymetrów niż chciałam.
Ja podcinam końce kiedy widzę, że nie są w najlepszej kondycji. Końcówki obcinam sobie sama w domu, albo czasami proszę o to ciocię.
Takie nożyczki to kosz 12 zł, kupowałam 2 tyg temu w Rossmannie Taniej niż wizyta u fryzjerki
A może miałaś mega zniszczone nie tylko końcówki ale troszkę więcej. To, że fryzjer obciąłby tyle ile byś chciała to by nic nie dało. Załóżmy, że prosisz o ścięcie 2 cm a on ścina 6 cm bo faktycznie tyle masz zniszczonych. Chyba, że twoim zdaniem tyle obcinania nie potrzeba było. I nie potrzeba wcale nożyczek. Ja siostrze i kuzynce ostatnio obcinałam maszynką końcówki. Wyszło prosto ładnie i do tego szybko.
Ja ostatnio kupiłam nożyczki fryzjerskie w rossmanie, ale równie dobrze mógłby być jakiekolwiek byleby ich nie używać do innych celów. Włosy od dłuższego czasu podcinam sama, bo od fryzjera jeszcze nigdy nie wyszłam zadowolona.
ja staram się sama podcinać końcówki, albo proszę siostrę by to zrobiła, kiedyś chodziłam do fryzjera raz na 3 miesiące
to ja się rozejrzę za takimi nożyczkami w Rossmannie jak będę następnym razem, dziękuję za informację, bo nawet nie wiedziałam, że można tam takie dostać.
@Martina94 raz miałam taką sytuację, że poprosiłam o kilka centymetrów, a fryzjerka stwierdziła, że potrzeba więcej, ale poinformowała mnie o tym, więc nawet jeśli taki był powód przy następnej wizycie to ta fryzjerka również powinna mi powiedzieć - tak myślę.
Ja podcinam ok. 3 razy w roku czasem idę z tym do fryzjera a czasem podcina mi mama/siostra/koleżanka
Podcinaj wtedy kiedy jest Ci to potrzebne. Odkąd w grudniu ścielam okolo 35-40 cm, podcielam w lutym 1 cm, a później wcale. Nie widzę sensu podcinania ich skoro widzę, że nie mam ani jednego rozdwojonego włosa, a ich kondycja jest dobra. Podcinanie koncowek musi być uzależnione właśnie od kondycji wlosow, a nie, bo "w Internecie jest napisane co miesiąc".
Ja panicznie boję się fryzjerów, kiedy poszłam 4 lata temu na podcięcie końcówek czyli około 2 cm, fryzjerka ścięła mi 20 cm. Wyszłam z płaczem, bo moje włosy wcale nie były w złym stanie, a jeśli nawet tak stwierdziła to fryzjer ma obowiązek poinformować, a nie ciąć jak mu się podoba. Ostatnio jednak poszłam do fryzjera ze swoim mężczyzną w zasadzie do towarzystwa, ale panie były bardzo zainteresowane moimi włosami. Obcinała mnie dziewczyna, która sama zapuszcza włosy i 2 cm to zdecydowanie było 2 cm, więc odzyskuje powoli wiarę we fryzjerów. Zastanawiam się nad zakupem poziomicy do podcinania końcówek, żeby robić to w domowym zaciszu, tak jest najbezpieczniej.
A no i według mnie najlepsze jest podcinanie maszynką, niż nożyczkami szybsze, bardziej precyzyjne i łatwiej zrobić to prosto. Nawet moja siostra z trzęsącymi się rękoma potrafi dobrze to zrobić
ja może z raz w roku u fryzjera. czasem też sama pojedynczo odcinam te zniszczone, ale to takie srednie rozwiązanie zawsze po obcięciu włosy brzydko mi się układają przez kilka tygodni (chodziłam do różnych fryzjerek), więc skracam włosy kiedy już naprawdę jestem do tego zmuszona
Jesli nie są rozdwojone a wyłącznie suche to męcz je olejami, maskami i odzywkami. Nie podcinaj. Chyba ze wolisz siebie w krótszych włosach @nataliaaa
Piszecie niektóre, żeby nie podcinać, jeśli nic się nie dzieje, może w sumie racja... Postanowiłam zapuścić zdrowe, długie włosy i na początku cięłam co 2 miesiące, ale w zimie było tak źle, że nawet co miesiąc i jedyny efekt był taki, że włosy były...krótsze. Zabezpieczanie końcówek to jest po prostu konieczność, bo od końcówki niszczy się cały włos w górę. Stosuję olejki z Biedronki, serum z Mariona... Po każdym myciu, ale chyba zacznę nawet stosować codziennie.
I nie ufam już fryzjerkom Koleżanka mi podcina, kiedy jest taka potrzeba, przynajmniej 2 cm to faktycznie 2 cm