Farbowanie włosów. Fryzjer-Dom? :)
Cześć dziewczyny
Mam pytanko odnośnie farbowania włosów. Preferujecie farbowanie u fryzjera czy w zaciszu domowym? Jakie farby polecacie jeśli w domu? Może jakieś zabiegi u cryzjera dodatkowo do farbowania żeby wzmocnić włosy? Marzy mi się ciemna czekolada na włosach. I jak widzę takie piękne błyszczące włosy u dziewczyn na ulicy to aż wzdycham 😹
Ostatnio po raz pierwszy w życiu używałam trwałej koloryzacji i następnym razem wybiorę się do fryzjera. Nieźle się nagimnastykowałam, zrobiłam masę bałaganu i jeszcze pofarbowałam nierówno.
Ja jestem zdecydowanie za fryzjerem. Ja robię końce, ale pofarbowanie całych włosów na jeden, równomierny kolor to prawdziwa sztuka. Jeszcze zależy jaki masz naturalny kolor. I nie przejmuj się komentarzami że farba niszczy włosy bo to nie prawda. Ona w przeciwieństwie do rozjaśniacza (nie polecam zrobił mi sianko z końców) oblepia włos i daje efekt gładkości, błysku. Moje koleżanki farbując się w domu robią to nierówno miejscami wychodzą im plamy, przez co zraziłam się i nie chciałam nawet próbować
Ja od ponad pół roku farbuję się sama w domu. W lustrze ani na zdjęciach nierówności w farbowaniu nie widzę, nikt nie zwrócił mi uwagi, że jest nierówno. Wcześniej chodziłam do fryzjerki ze swoją farbą (niezmiennie ta sama: https://dresscloud.pl/p/528843/u03.0617.kamilja.5940c404ed020.jpg?v=1497416709 ). I teraz tą samą farbą farbuję się sama. Trzymam się instrukcji zawartej w opakowaniu, nieraz zdarzyło mi się trzymać farbę trochę za długo i włosy nie wypadły po farbowaniu, nie miałam żadnych efektów ubocznych. Nie wypadają tez mocniej niż zwykle. Nic gorszego się z nimi nie dzieje niż przy farbowaniu u fryzjera. Jedynie końcówek nie mam w najlepszym stanie, ale to nie wina farbowania w domu, tylko farbowania w ogóle.
Zawsze farbuje się w domu od momentu jak u fryzjera zapłaciłam ponad 250 zł... Używam farb zazwyczaj Loreal Preferene (często jest promo na nią ) . Jak masz koleżankę jakąś poproś ją o nałożenie farby jest to chwila moment Ja farbę nakładam akurat sama i nigdy nie wyszła mi nie równo lub jakoś źle
Przez wiele lat farbowałam włosy w domu, a raczej za fryzjerkę robila @ann Był to zawsze jeden kolor na całą głowę.
Poszłam do fryzjera, gdy zapragnęłam ombre Mając naturalny odrost i ombre odwiedzam fryzjera max 2 razy w roku. Na moje włosy i tak musiałam kupować 2 paczki farb, więc wcale nie był to tani domowy zabieg.
W domu używałam farby z Loreal Preference. Co do pielęgnacji włosów w salonie, stawiam tylko na zwykłą odżywkę, która jest w cenie zabiegu. Nie potrzebuję intensywnej pielęgnacji, może dlatego, że bardzo dobam w domu o włosy.
Z tego co słyszałam, fryzjerzy do osłabionych włosów podczas koloryzacji dodają olaplex.
Jeśli masz taką możliwość, polecam wybranie się do dobrego fryzjera, bo po nieudanej koloryzacji w domu włosy mogą na tym bardzo ucierpieć, szczególnie te osłabione
Nigdy nie farbowałam włosów u fryzjera a robiłam do bardzo często jakieś 10 lat temu. Miałam na głowie różne kolory i zazwyczaj nie widziałam różnicy w farbowaniu sama sobie i tych jak miały koleżanki po fryzjerze. Różnica może być jedyna w tym co dodaje profesionaklny fryzjer , chodzi o odżywki itp.
Byłam kilka razy u fryzjera na farbowaniu, w tym raz u bardzo dobrego i o ile z tego dobrego byłam naprawdę zadowolona, to z tych zwykłych już średnio.
Jednak zazwyczaj włosy farbuję w domu, testowałam najróżniejsze farby i zawsze wracam do Joanny. Włosy po tej farbie wyglądają ładnie, kolor jest intensywny, ale nie sztuczny (zazwyczaj farbuję na brązy), pomaga mi w tym mama i zawsze jestem zadowolona. Kilka razy kolor wyszedł mi zbyt ciemny, zazwyczaj z farby Syoss lub Palette (która w ogóle dla moich włosów była okropna, były po niej bardziej suche). Teraz zdecydowałam się na ombre i również pomagała mi w tym mama.
Oprócz farbowania używam olejków, masek i odzywek, oprócz samego szamponu, więc włosy są w całkiem fajnej kondycji.
Raz w życiu farbowałam u fryzjera i nigdy więcej. Farba wypłukała się po 2 dniach, a że młoda i głupia to nie poszłam z reklamacją. Tak to zawsze farbowałam sama w domu. Nigdy nie zdarzyło mi się, że farba źle pokryła włosy i musiałam powtarzać. Farbowałam już na różne kolory - blond, brąz, rudy, miedziany, czerwony, wiśniowy, turkusowy i dałam radę Nawet ombre miałam robione w domu i też bardzo fajnie wyszło - Loreal Colorista Ombre Co prawda zwykle farbę nakładała mi mama, ale od jakiegoś czasu robię to sama i też wychodzi. Co do farby zależy w jaką półkę cenową celujesz. Z tych droższych polecam L'oreal Recital Preference dobrze kryje i trzyma, ale niestety brak trochę tych chłodnych refleksów, a z tych o niższej cenie Syoss. Jeśli chcesz farbę, która porządnie weżre się we włosy to Joanna Multi Cream. Nie polecam Garnier Color Naturals oraz Palette Intensive Color Creme - są to jedyne farby, które nie chciały pokryć moich włosów, mimo że inne jakoś nie mają z tym problemu Sekret ładnych włosów po farbowaniu to użycie odpowiedniej odżywki. Dobrą odżywkę w sobie ma Joanna Multi Cream oraz Loreal Recital, przy innych polecam wymieszać tą odżywkę z opakowania z jakąś inną keratynową (np. Dr Sante)
Dodatkowo polecam mycie włosów metodą OMO. Mi to bardzo pomaga wzmocnić włosy
Nigdy nie byłam u fryzjera z koloryzacją :o zawsze pomagała mi koleżanka lub siostra. Z czasem farbując włosy na jeden kolorek, nauczyłam się to robić sama. Żadnych pominiętych miejsc, a włosy gładkie i z nowym obliczem. To wszystko kwestia wprawy. Zawsze bylam wierna farbom z Joanny. Cena sięgająca nie więcej niż 6 zł, piękne kolory, długotrwały efekt. Nic dodać nic ująć! ☺️
U fryzjera drożej ale wygodniej, w domu taniej ale trzeba umieć to robić
Jeśli nie czujesz się pewna, lepiej odpuścić i znaleźć fryzjera (ale dobrego i nie mam tu na myśli drogiego).
Osobiście kiedyś byłam u fryzjerki na farbie, zapłaciłam 230 zł za kolor który miał być inny. Później zaufałam tej fryzjerce po raz drugi i spaliła mi włosy dając kupę lakieru na pasma a później na jeszcze mokre dawała prostownicę
Farby kupuję różne bo raz drogeryjne a raz profesjonalne ale nakłada mi kuzynka, która uczy się za fryzjerkę. Widzę, że ma dryg do tego i bynajmniej praktykę a ja wiem, że będę miała zrobione porządnie
Ja przez 4 lata farbowałam włosy w domu. Zazwyczaj, aby wszystko było równo i nie było żadnych niedociągnięć zajmowała się tym moja mama. Nigdy nie farbowałam włosów u fryzjera. Z efektów byłam zadowolona i wielu osobom podobał się mój kolor włosów. Nawet sama fryzjerka, kiedy czesała mnie na jakąś imprezę pytała jakiej farby używam i w ogóle, bo tak ładnie to wygląda. Farby używałam z Loreal i była to farba w piance, którą potem wycofali i używałam innej, ale również z tej firmy. Jednak od ponad roku nie farbuję już włosów i czekam na powrót moich naturalnych włosów. Ogólnie dziwię się, że dawniej tak bardzo nie podobał mi się mój naturalny kolor włosów, bo teraz jestem w nim zakochana.
Ja się "bałam" farb, wybierałam szamponetki. Do ponad 20 umyć nigdy nie zmywały się całe Dwa razy rozjaśniałam końcówki - raz mi zrobiła je kuzynka, raz fryzjerka. Oba podejścia wyszły okropnie. Aktualnie mam swój naturalny kolor od kilku lat i nie planuję żadnych zmian. Radziłabym iść do profesjonalnego salonu pofarbować, gdzie fryzjerzy odbywają co jakiś czas szkolenia. Jakbym kiedyś chciała zrobić sombre, będę szukać odpowiedniego salonu. Nie ma co na tym oszczędzać, jeśli włosy mają wyglądać dobrze. Nawet przy koloryzacji całych włosów jedną barwą, pamiętaj, że może nie do końca wyjść jak na opakowaniu.
Odkąd pamiętam włosy farbowałam u fryzjera. Wszyscy są przekonani że jeśli fryzjer to wie co robi. Wielokrotnie musiałam ściąć włosy do ramion nawet gdy zapuszczałam bo były tak zniszczone. 3 miesiące temu poszłam do fryzjera ciemny odcień rudego rzekomo "uletnił" się do żółtego blondu A włosy? Wyglądały okropnie chociaż są w bardzo dobrym stanie. Zafarbowalam włosy szamponem koloryzujacym ,moje włosy wpiły ten pigment i są brązowe chociaż już przeswituje rudy. Także polecam dom , nie zawsze fryzjer jest lepszy nawet ten najdroższy.
Ja bym nie zaufała zwykłej, osiedlowej fryzjerce w kwestii koloryzacji. Nie wiem jakie ceny ma salon Wierzbicki & Schmidt, ale tam chociaż wiadomo, że fryzjerzy mają szkolenia. Czasem chcąc zaoszczędzić na zabiegach, włosy cierpią. Wiem jak moja siostra się przyczyniła do zniszczenia jej włosów, nie wiem czy warto samej tak farbować. Mam wrażenie, że wiele kobiet myśli, że to łatwe. Niestety ciężko coś zepsuć Ja sama nie mam doświadczenia z farbowaniem w domu, ale znam sporo takich osób i nie wychodziło to korzystnie.
Dziękuje bardzo dziewczyny za odpowiedzi ❤️ Zdecydowałam się na fryzjera, tak dla bezpieczeństwa i zdrowia psychicznego, bo nie ma co ryzykować za pierwszym razem i kombinować w domu
Obecnie od 2 lat nie farbuję, ale kiedy to robiłam to tylko w domu, u fryzjera się jedynie obcinałam. Osobiście lubię farbę Garnier Olia, nie niszczyła moich włosów mimo rozjaśniania (farbowałam je na jaśniejszy blond niż mam swój, żeby miec całe jednolite - naturalnie mam ombre, bo wiadomo, im bliżej skóry głowy, tym młodsze włosy, a idąc w dół starsze, więc wielokrotnie rozjaśnione przez słońce, chlor w basenie itd). Poza tym jest tania, kosztuje ok 15zł. Farbowałam się nią z rok i było okej Ale też dodam, że nie stylizuje włosów. tzn. nie suszę, nie prostuję, nie kręcę, więc farbowanie było moim jedynym grzechem. Nie wiem, jak bardzo ta farba mogłaby obciążyć dodatkowo niszczone przez stylizowanie włosy.
ja farbuję w domu i nie nakładam jakoś pędzelkiem, a biorę farbę do rąk i rozkładam na całej długości włosów + masuje i je przeczesuje. Wychodzi zawsze ok. Farbowała mnie też bratowa fryzjerka, ale to w domu no i wiadomo, że też byłam zadowolona. A farbuję garnierem. Ponoć palette taki ma skład że lepiej go unikać wielkim łukiem
Kilka lat wstecz, w wieku 14-16 lat się często farbowałam, taki okres buntu jakiś zawsze robiłam to sama w domu, miałam różne kolory, czerwony, rudy, odcienie brązu. Moim zdaniem łatwo jest się farbowac samemu, zakładasz koszulkę, której nie będziesz już potrzebować i te foliowe rękawiczki i jedziesz z farbą na głowę, zawsze po 2-3 razy sprawdzałam takie większe kosmyki czy są na pewno w farbie. Przydatne jest również lusterko z rączką, łatwo w takim zobaczyć co i jak z włosami. Z tego co pamiętam to używałam farb z Joanny, są tanie i dobre.
Ja się od zawsze farbowałam w domu tak samo jak moja mama, szkoda mi kasy na fryzjera skoro mogę to zrobić sama tak samo dobrze. Z tym że trzeba się nastawić na leki bałagan jeśli nie ma się wprawy, dlatego ja polecam farbowanie się nad wanną i wiem, że sporo dziewczyn tak robi. Przetestowałam sporo farb za czasów gdy się farbowałam i najlepsze są farby Joanna Naturia w tych zielonych opakowaniach, kolor zawsze wychodził taki jak na opakowaniach i miałam wrażenie, że zupełnie nie niszczą włosów, były błyszczące i nawilżone. Zabiegów u fryzjera nie znam i nie korzystam z takich, natomiast odżywiam włosy w domu