Najgorsi fryzjerzy i ich zachowania-czekam na Wasze opinie.
Cześć !
Skoro tutaj można znaleźć temat włosów to ja do Was przychodzę z małą prośbą. Szukam inspiracji do napisania postu na moim blogu o fryzjerach a szczególnie najgorszych według Was. Prosiłabym o przedstawienie Waszych włosowych sytuacji jak i typy zachowań,które według Was zniechęcają do korzystania z usług fryzjerskich.
Wasze historię będą nie tylko moją inspiracją ale uwagą na co powinnam zwrócić już teraz ucząc się. Często rozmawiając z kobietkami mogę jako ucząca się, przemyśleć parę spraw dlaczego dany kolor wyszedł taki a nie inny. Co fryzjer zrobił źle albo co powinien a nie zrobił.
Wiem,ze zawód fryzjera jest wymagający ale również muszę nastawić się na różnych ludzi i ich wymagania.
Niestety mało jest fryzjerów z powołania i pogłębiających swoją wiedzę:./
Czekam na Wasze komentarze
1. Fryzjerka na ciepłe wałki nawinęła mi włosy w odwrotną stronę, niż się same kręcą.
2. Rozczesanie na sucho .
Przez takie numery od wielu lat nie byłam u fryzjera, nie będę im płacić za robienie mi z włosów tragedii.
z chęcią napiszę o ostatniej sytuacji dokładnie gdzie chciałam V, a fryzjerka ścięła mi włosy na równo
ale to za moment bo teraz jestem zajęta (część mogłaś przeczytać w moim wpisie na forum)
Tak Kochana czytałam i jest mi Cię bardzo szkoda:/ Wiele razy widziałam jak fryzjer robił coś nie tak na włosach ale jako praktykantka nic nie mam do powiedzenia
Dziękuje,że ją opiszesz
Dzięki za komentarz !
oj grubo:/ Mam nadzieję,że chociaż włosy nie odgniotły się na stałe,bo o tak się zdarzało:/
u mnie było głupie gadanie, co mi będzie pasować a co mnie. Mimo wielu próśb za każdym razem byłam inaczej obcięta niż chciałam. Gdy wracałam aby mi przycięła tył bardziej zawsze gadała że będzie to źle wyglądać ;/ . Od paru miesięcy ścina mnie inna fryzjerka i każdy włos jest tak jak chcę i nie mówi mi , że nie będzie pasować.
Farbowałam włosy - generalnie robiłam jaśniejsze pasemka w kilku odcieniach (coś w stylu balejażu w czasach, gdy było to modne). Po zakończeniu pracy pani zaproponowała podcięcie, bo rozjaśniacz trochę poniszczył końce. Zgodziłam się. Po 15 minutach z włosów do talii zrobiły mi się włosy do ramion. Moja reakcja - przerażenie - mówię do pani, że miały być tylko końcówki, a ta mi na to, że przecież obcięła, a ja taką długość włosów miałam...
Więcej włosów u fryzjera nie 'podcięłam'. U żadnego. Zapobiegawczo, a do tej pory nie odrosły -.-
aaaai jeszcze kiedyś pani robiąc mi pasemka zostawiła mi pod wierzchnią warstwą włosów pasek szerokości jakiś 5 cm w jaśniejszym kolorze, z idealnie odbitym końcem pędzla
Poszłam do fryzjerki by zrobiła mi włosy na jeden kolor, wcześniej miałam ombre. Chciałam coś ciemnego, a dokładnie kasztan. Wybrałam jednak taki dość jasny kolor ostatecznie, cieplutki brąz. Nie wiem jak to się stało, że na głowie to miałam prawie czerń. Dodatkowo fryzjerka stwierdziła, że doda mi refleksy. Uznałam, że może to uratuje sprawę, bo włosy miałam strasznie ciemne. Rozjaśniła mi pasma, ale wiecie jak one po rozjaśnieniu wyglądają. Są jakieś takie pomarańczowo-żółte, no wyglądają jak włosy laski z imprezy tematycznej lata 80. Oczywiście nic mi na te rozjaśnione wyglądające jak siki weroniki włosy nie nałożyła, by kolor ochłodzić i dostosować do jakiś kurcze obecnych norm. W domu ryczałam jak bóbr Bo taki mi ułożyła te włosy, że ja nie zauważyłam aż takiej katastrofy. Dopiero w domu jak wszystko przegarnęłam zobaczyłam skalę mojego dramatu. Teraz jednak znalazłam innego fryzjera, drogiego ale chociaż perfekcyjnego!
Kilka lat temu poszłam ściąć włosy. Mówię kobiecie wyraźnie, że po ścięciu i wysuszeniu mają mi sięgać lekko za ramiona. I co? I miałam ledwo poniżej połowę szyi To był ostatni raz kiedy byłam u fryzjera, włosy zapuszczam, a do ścinania końcówek zawsze namawiam mamę
Jeszcze jakieś dwa, trzy lata i ponownie czeka mnie ścięcie - tym razem oddaję włosy fundacji, więc pójdę do dobrego miejsca Już nawet mam upatrzony salon! Kiedy ktoś chce przekazać włosy fundacji, to sami je wysyłają, a ścinają je za darmo i za darmo robią coś fajnego z tymi, które zostaną na głowie
U mnie problem z zafarbowaniem włosów. Miały być jaśniejsze i ciemniejsze tony na moich blond włosach jakby rozjaśnione przez włosy a wyszły srebro-szaro-fioletowe. Pani fryzjerka się upierała,że wyszło jak celowo, ponieważ jej zdaniem mi to pasuje i teraz jest moda na te kolory...
Mnie strasznie zniechęca jak fryzjerki drą się przy klientkach na praktykantki. Zawsze mi szkoda tych biednych dziewczyn, więc zwykle więcej już do takich salonów nie wracam.
Mi kiedyś fryzjer wciągnął kłębek włosów w wiatraczek suszarki Ale to był ośrodek doszkalający, więc wiedziałam na co się piszę i w sumie trochę mnie rozśmieszyło jak próbował ukryć to szarpanie się z suszarką przede mną. A ogólnie nie lubię fryzjerów przez to co się naoglądałam w internecie i różnych opinii. No i klasycznie "fryzjerskie podcięcie końcówek".
7 lat temu dałam do obcięcia moje długie włosy ( brakowało ok. 20 cm do pasa) a fryzjerka wycieniowała mi je po całej długości.
Na początku fryzura mi się podobała bo włosy ładnie ułożone, podtapirowane. Rano następnego dnia patrzę w lustro a tam gniazdo.
Tak mi było wstyd iść do szkoły. Włosy po całej długości miały prześwity. Obwód moich włosów "po tym obcięciu" wynosił mniej niż mój najmniejszy palec w ręki ( mam małe dłonie). Musiałam radykalnie ściąć włosy do ramion. Ile łez wylanych, ile nocy nie przespanych to sama już nie pamiętam. Pamiętam jak wtedy przeklinałam to, że się zgodziłam na cięcie. Włosy w ogóle nie chciały mi rosnąć i ich objętość strasznie zmalała. Do tej pory nie udało mi się uzyskać odzyskać objętości włosów, nie mówiąc już o długości.
Dużo dziewczyn bardzo chce u mnie jako praktykantki wycieniować włosy, zawsze mówię pod jakim kątem uzyska się dany efekt. Im większy kąt tym cieniowanie jest bardziej wyraźniejsze,mocniejsze.Jednak nie jestem za mocnym cieniowaniem włosów-nie będę oszukiwać,że kiedyś sama tak miałam. Niestety ciężko później wróci do objętości przed tym ścięciem taj jak piszesz:/
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
Tak to prawda ! Trafiłam na salon gdzie ja wszystko miałam tłumaczone na spokojnie ale zdarzały się sytuacje,że po mimo płacenia za wykształcenie praktykanta, młody fryzjer zniechęcał się do zawodu przez takiego babsztyla:/
Jak ja tego nie cierpię !!! Do tej pory po mimo,ze jeszcze nie mam papierka fryzjera nigdy nie ścięłam włosów więcej niż klientka chciała.
Nie mogę tego pojąć jak fryzjer,który zdał egzamin,pracuje kilka lat a nie wie co to 3cm? Jak nie wie co to końcówki albo 3 cm niech pokaże ile ścina
Przyznam drażni mnie taki coś:/
Kochana cieszę się,że znałaś już dobrego fryzjera dla siebie
Niektóre farby nie wyglądają jak te z palety ale jeżeli fryzjer już pracuje na nich wie,że dany kolor w rzeczywistość wyjdzie ciemniejszy niż na palecie. Przynajmniej wydaje mi się,że powinien wiedzieć! Jak ciemne włosy rozjaśniła to właśnie na te pasemka czy refleksy powinna nałożyć farbę aby zlikwidować kolor(to jest jakby mała dekoloryzacja) Ale to już dużo kombinowania
Dzięki za opowieść
Pierwsza rada-słuchać klienta a druga -jeśli nie jest się dobrym w koloryzacji,zajmować się inną dziadziną fryzjerstwa
Ja dawno temu miałam mieć zrobioną fryzurę emo, czyli że włosy różnej długości, tak porządnie wycieniowane, grzywka i te sprawy. Wyszło tak że miałam włosy dwóch długości. Jedne (warstwa pod spodem) długie do połowy pleców, a druga część tak sięgająca do podbródka. Dodatkowo ułożone jak na kobietę +60. W domu się poryczałam i sama poprawiłam nożyczkami. Od tego czasu ścinam się sama.
Farbowanie na dwa kolory. Od głowy do połowy włosów czerwień, a od połowy w dół turkus. Turkus miałam własny, ponieważ w tym salonie nie mieli takich kolorów. Czerwień była od fryzjerki. Po pierwsze pomiędzy turkusem, a czerwieniom był 2 cm pasek blondu, po drugie ta "czerwień" zmyła mi się po około 2-3 myciach. Dodatkowo fryzjerka nie należała do najmilszych. Jak usłyszała, że często prostuje włosy to o mało mnie tam nie zjechała. Po tej przygodzie farbuję się sama lub z pomocą mamy.
jeżeli chodzi o farbowanie - zawsze farbuję włosy sama lub mama mi pomaga jak jestem u niej i tak właściwie od 6-7 lat, raz mnie praktykantka farbowała i gorzej to wyglądało niż sama bym sobie farbowała. poza tym nie stać mnie na fryzjera, ale nie żałuję, przynajmniej oszczędniej
No ceny farbowania według mnie są zdecydowanie przesadzone ja poszłam raz, bo moja mama bała się podjąć dwukolorowego farbowania, ale jak dla mnie to strata pieniędzy
Kiedyś jak byłam u fryzjerki to każda prośba podciecia włosów o 3 cm kończyła się podcieciem o ok. 7 cm.
A na wesele przyjaciółki fryzjerka zrobiła mi taką fryzurę że po 3 godz sie rozpadła a zapłaciłam niemałe pieniądze.
Teraz ścina i farbuje mnie teściowa fryzjerka i jestem zadowolona.