nie mam nic do prakrykanti wręcz przeciwnie byłam zadowolona z jej pracy, chciałam tylko podkreślić lekcewrzace podejście fryzjerki
Hej dziewczyny wracam od fryzjerki. Nie było awantury na szczęście. Nie zdążyłam jej poprosić o poprawę, a sama to zaproponowała. Zamalowala mi to paskudne pasemko. Na szczęście kolor jest identyczny do mojego naturalnego. Powiedziała, że jeżeli kolor się wypłuka to żebym do niej przyszla to poprawi mi jeszcze raz za darmo. Z tyłem nic nie zrobiła bo jak ona twierdzi chciałam łagodne ombre, trochę sombre to mi takie zrobiła. Po umyciu drugi raz włosów ten kolor wyglądał lepiej. Jednak nie szło jej przegadać, że to nie jest ombre. Dostałam kupon na najdroższy zabieg odbudowujący włosy za free. Bo nie widziała sensu poprawiać i chciała mnie jakoś udobruchać, aby nie oddawać kasy. Szkoda tylko tej kasy, jednak rodzice nie są bardzo źli i nie chcieli się kłócić. Chociaż ja chciałam Jedyny plus to ten, że nie ma tego okropnego pasemka przy głowie i mogę wyjść z domu. Dzięki wam poszłam to poprawić, bo pewnie sama bym się nie odważyła. Uff coś czuje, że do końca życia już nie pomaluje włosów Jak juz to zrobię to sama, przynajmniej nie będę żałować, że nie wyszło. A te moje pasemka myślę, że za miesiąc sama przemienie w ombre- jeszcze zobaczę.
No i super. Dobrze, że bez problemowo Ci poprawiła te włosy i jeszcze kupon rabatowy. Moim zdaniem to super rozwiązanie Następnym razem pójdziesz poprostu do kogos innego
Bardzo dobrze, że tam poszłaś! Wiadomo, że nie będzie chciała oddać pieniędzy, ale myślę, że fryzjerka zachowała się z klasą super!
:o
Jeśli tak według tej "fryzjerki" ma wyglądać ombre to ja dziękuje. Już chyba sama bym Ci lepiej to zrobiła. Współczuję i mam nadzieje, że uda Ci się jakoś to doprowadzić do porządku