Nocne harce dziecka - a spanie ?
Hej mamy tu zgromadzone . Powiedzcie mi jak to u was jest , może macie podobnie i jakąś radą podzielicie się . Moja córka ma rok i miesiąc i ma takie dni że wstaje w nocy tak 2-3 jak dziś i do 5-6 potrafi nie spać . Próby usypiania nic nie dają , pozostawienie samej sobie w łóżeczku kończy się takim płaczem , że po prostu nie daję rady . Prośby groźby , ani po dobroć nic !! a Ja po prostu padam .
W dzień tez ze spaniem nie ma szału , ale chyba skończę jej z jedną drzemką w ciągu dnia .
Dokładnie, spróbuj ja brać do siebie w nocy , spiewaj kołysanki , głaszcz . Albo najlepiej zmęcz dziecko to będzie spało całą noc.. ciagłe zabawy spacerek w srodku dnia czy coś Moim siostrzeńcom to pomagało.
Brałam już do siebie , niestety skończyło się wstaniem i bieganiem po łóżku . Zawsze ten sposób działa ale nie tym razem , mam nadzieję że to była tylko jedna taka wariacka noc .
Dziewczyny szukalam podobnego tenatu zeby nie zakladac bez sensu tego samego watku. Mowie o niespaniu dzieciaczka i ciezkich nockach.. i troche mnie zmrozilo ze radzicie Kasi brać do siebie 😊 tzn to jest kwestia wyboru kazdego rodzica ale skoro moge na wlasnym przykladzue cos poradzic to poradze. U mnie najwiekszy problem powstal wlasnie przez branie do siebie do lozka sporadyczne. Dziecko budzilo sie 3 razy w nocy na karmienie cyckiem bo bylo malenkie ale Ja jako swieza mama byla przemeczona i to trzecie karmienie nad ranem zaczelam czasami przenosic do lozka na lezaco by razem zasnac i troche odpoczac. Wszysyki fajnie pieknie dziecko uczy sie moment takich rzeczy. Dzisiaj man wlasnie problem bo moj maluvh w lozeczku nie chce soac budzi sie cala noc co pol godziny,godzine i cce by go wyciagac i przytulac (wlasciwie chce isc do mojego lozja ale z tym walcze teraz) i jestem wykonczona kazda noca. Oczywiscie jesli ktos chce tak budowac spanie i mu to nie przeszkadza ze potem dziecko dlugo spi z nim to ok. Ale mnie przerazala wizja takiego przywiazania bo kiedys chcialabym w koncu wyjsc wieczorem. Jeszcze nue teraz ale nie chce by moje spanie z dzieckiem ograniczalo mi zbytnio zyvicie. Wszystkie madre mamy na ratubek ! Piszcie co zrobilyscie lub jak polecacie dzialac z dzieckiem ktore buszuje w nocy . Opiszcie swoje przypadki. Z kazdego doswiadczenia mozna wyciagnac cos dla siebie
Zacznijmy od tego, że każde dziecko jest inne. I to co sprawdzi się i jednej mamy, nie koniecznie sprawdzi się u drugiej. Nie rozumiem dlaczego Cię to "zmroziło". Maleńkie dziecko bardzo potrzebuje bliskości matki.
Ja karmiłam Młodą butelką i usypiałam ją na rękach, przytulając. A kiedy zasnęła to odkładałam do łóżeczka. U mnie to się sprawdziło.
Nie rozgrzebuj starych tematów post z ponad 3 lat więc już nie ma się co pod nim wypowiadać
Ale przecież napisała że nie chciała zakładać kolejnego tematu o tej samej tematyce, a ma podobny problem...
Wiesz co zmrozilo mnie w sensie ze przypomnialo mi sie jak moje dziecko spalo w lozeczku a Ja zaczelam brac je do lozka i nagle w ogole przestalo w nim soac. Zmrozilo mnie na wspomnienie mojego bledu..ale tak jak mowisz kazde dziecko jest inne chociaz mysle ze do spania w lozwczku z mama wszystkie przyzwyczajaja sie raz dwa i ciezko odzwyczaic. U Ciebie pomaga kolysanie fajnie u mnie wlasnie jiz nie 😣 co z tego ze usnie i odloze go do lozeczka..niestety za chwile sie budzi bo chce spowrotem do mnie (czyt. Do mojego lozka) nie jego wina tak go sama nauczylam ale strasznie mi teraz ciezko to zmienic a tesknie troche za miejscem w lozku tylko dla mnie 😂
@KPatrycja przepraszam jestem nowa i staralam sie wlasnie nie robic balaganu dlatego zanim zalozylam temat poszukalam czy nie ma podobnego juz.
No własnie to był chyba błąd - nie potrzebnie brałaś je do siebie kiedy spało sobie samo w łóżeczku. Nie wiem co Ci poradzić, bo na pewno ciężko będzie je odzwyczaić. Może się uda, a może trzeba będzie poczekać aż podrośnie i zrozumie.
Moja w sumie od zawsze śpi sama, choć nawet teraz kiedy ma 7 lat, to zdarza jej się sporadycznie przyjść w nocy i spać z nami do rana. Ale pozwalam jej na to bo widocznie potrzebuje takiej bliskości i czułości. Zresztą jeszcze kilka lat i to minie, a mi będzie tego brakować.
Dziecko już w brzuszku uczy się bliskości do mamy . ciągle jest przytulone ciągle kołysane , malutkie dziecko czuje sie tak po prostu bezpiecznie i to nie kwestia nauczenia poza brzuchem a juz w środku . Pózniej pojawiają sie skoki rozwojowe gdzie dziecko potrzebuje tez wiecej czułości.
No takie przychodzenie sporadycznie to jest fajne 😊 tej bliskosci to i mama czasem potrzebuje.