marcik28
marcik28
434 lata temu

Koronawirus a ciąża i poród

Cześć dziewczyny, ostatnio został na forum poruszony temat ślubu podczas pandemii. Ogromnie współczuję parą, które swoją ceremonie musieli przełożyć z przyczyn od siebie nie zależnych.
Ja chciałam poruszyć równie ważny tamat, a konkretnie ciąże i poród w czasie pandemii.
Nie ukrywam, że jest to temat dla mnie bardzo aktualny. Mój termin porodu wypada równo za 6 dni. Wspólnie z mężem planowaliśmy poród rodzinny w jednym z warszawskich szpitali. Niestety koronawirus pokrzyżował mocno nasze plany. Jak wiadomo w szpitalach panuje surowy zakaz odwiedzin, także mąż dziecko zobaczy dopiero kiedy wyjdziemy. Jest to dla mnie wszystko zrozumiałe. Najbardziej jednak obawiam się, że w szpitalu spędzimy więcej czasu niż 2 standardowe doby (np. Z powodu żółtaczki u malucha).
No i tu pojawia się problem, jak się do tego szpitala przygotować, aby przetrwać tydzień. Co spakować, kiedy nikt nie bedzie w stanie dostarczyć nam zapasów pieluch, podpasek czy choćby czystych koszul nocnych? Mam spakowane dwie torby z wszystkimi rzeczami, które były mi nie zbędne przy pierwszym porodzie, ale obawiam się, że zabrałam za mało wszystkiego.
Może któraś z was w ostatnim czasie rodziła i podzieli się swoimi spostrzeżeniami?

sailor
sailor
10.7k4 lata temu

Jeśli Ciebie to pocieszy, kiedy miałam cc, w szpitalu była dezynfekcja. I przez 5 dni pobytu po operacji nikt nie mógł mnie odwiedzić. I dałam radę, dużo pomogły mi pielęgniarki. Także spokojnie. Myślę że w razie czego mąż Ci dowiezie prakujace rzeczy, a pielęgniarki podadzą.

marcik28
marcik28
434 lata temu
sailor • 4 lata temu
Jeśli Ciebie to pocieszy, kiedy miałam cc, w szpitalu była dezynfekcja. I przez 5 dni pobytu po operacji nikt nie mógł mnie odwiedzić. I dałam radę, dużo pomogły mi pielęgniarki. Także spokojnie. Myślę że w razie czego mąż Ci dowiezie prakujace rzeczy, a pielęgniarki podadzą.

Niestety nikt nie ma możliwości wejścia na teren szpitala, nawet pod oddział stąd też nie będzie możliwości przekazania rzeczy.

sailor
sailor
10.7k4 lata temu
sailor • 4 lata temu
Jeśli Ciebie to pocieszy, kiedy miałam cc, w szpitalu była dezynfekcja. I przez 5 dni pobytu po operacji nikt nie mógł mnie odwiedzić. I dałam radę, dużo pomogły mi pielęgniarki. Także spokojnie. Myślę że w razie czego mąż Ci dowiezie prakujace rzeczy, a pielęgniarki podadzą.

marcik28 • 4 lata temu
Niestety nikt nie ma możliwości wejścia na teren szpitala, nawet pod oddział stąd też nie będzie możliwości przekazania rzeczy.

Aha... To w takim wypadku myślę że pielęgniarki na pewno Ci pomogą. Ale nie martw się na zapas, bo może Młody nie będzie miał żółtaczki i wyjdziecie szybko. 😊

marcik28
marcik28
434 lata temu
sailor • 4 lata temu
Jeśli Ciebie to pocieszy, kiedy miałam cc, w szpitalu była dezynfekcja. I przez 5 dni pobytu po operacji nikt nie mógł mnie odwiedzić. I dałam radę, dużo pomogły mi pielęgniarki. Także spokojnie. Myślę że w razie czego mąż Ci dowiezie prakujace rzeczy, a pielęgniarki podadzą.

marcik28 • 4 lata temu
Niestety nikt nie ma możliwości wejścia na teren szpitala, nawet pod oddział stąd też nie będzie możliwości przekazania rzeczy.

sailor • 4 lata temu
Aha... To w takim wypadku myślę że pielęgniarki na pewno Ci pomogą. Ale nie martw się na zapas, bo może Młody nie będzie miał żółtaczki i wyjdziecie szybko. 😊

Mam nadzieje, że wszystko będzie ok. Niestety przez tą sytuacje musze rodzić w lokalnym szpitalu, który „cieszy się” negatywnymi opiniami wśród rodzących. Licze, że nie spędzę tam więcej czasu niż trzeba

marcel066
marcel066
3364 lata temu

Mój Synek miał żółtaczkę, ale byliśmy normalnie 3 doby w szpitalu, w tym że musieliśmy się wstawić za tydzień na kontrolę. To jest bardzo ciężki temat, współczuję przyszłym mamom, że dodatkowo jeszcze muszą się stresować tą całą pandemią. 😐 Bardzo dobrze w zaopatrz się w podkłady poporodowe, u mnie szła masa..Trzymam kciuki i szczęśliwego rozwiązania.

marcik28
marcik28
434 lata temu
marcel066 • 4 lata temu
Mój Synek miał żółtaczkę, ale byliśmy normalnie 3 doby w szpitalu, w tym że musieliśmy się wstawić za tydzień na kontrolę. To jest bardzo ciężki temat, współczuję przyszłym mamom, że dodatkowo jeszcze muszą się stresować tą całą pandemią. 😐 Bardzo dobrze w zaopatrz się w podkłady poporodowe, u mnie szła masa..Trzymam kciuki i szczęśliwego rozwiązania.

Najgorsze jest to, że i podpaski i podkłady zajmują masę miejsca, spakowałam 4 opakowania podpasek poporodowych i 2 opakowania podkładów, na 2 dni starczy, ale co dalej? Najbardziej boje się żółtaczki lub cesarki, bo po poprzednim porodzie leżałam na sali z dziewczyną, której syn miał żółtaczkę i niestety w szpitalu spędziła tydzień. Trzymajcie kciuki za nas oraz za inne przyszłe mamy, żeby wszystko sprawnie poszło.

sailor
sailor
10.7k4 lata temu
marcel066 • 4 lata temu
Mój Synek miał żółtaczkę, ale byliśmy normalnie 3 doby w szpitalu, w tym że musieliśmy się wstawić za tydzień na kontrolę. To jest bardzo ciężki temat, współczuję przyszłym mamom, że dodatkowo jeszcze muszą się stresować tą całą pandemią. 😐 Bardzo dobrze w zaopatrz się w podkłady poporodowe, u mnie szła masa..Trzymam kciuki i szczęśliwego rozwiązania.

marcik28 • 4 lata temu
Najgorsze jest to, że i podpaski i podkłady zajmują masę miejsca, spakowałam 4 opakowania podpasek poporodowych i 2 opakowania podkładów, na 2 dni starczy, ale co dalej? Najbardziej boje się żółtaczki lub cesarki, bo po poprzednim porodzie leżałam na sali z dziewczyną, której syn miał żółtaczkę i niestety w szpitalu spędziła tydzień. Trzymajcie kciuki za nas oraz za inne przyszłe mamy, żeby wszystko sprawnie poszło. :serce:

Cesarkę polecam jak najbardziej. 😊 💛

AnaisRoue
AnaisRoue
2.04k4 lata temu

Strasznie współczuję kobietą w ciąży że oprócz stresu związanego z porodem, muszą teraz przeżywać dodatkowy. Bądź dobrej myśli i nie martw się na zapas. Czas w szpitalu na pewno szybko minie, a wszystko pójdzie po twojej myśli. Dużo zdrówka dla Ciebie i malucha.

Myszowata
Myszowata
5.82k4 lata temu
marcel066 • 4 lata temu
Mój Synek miał żółtaczkę, ale byliśmy normalnie 3 doby w szpitalu, w tym że musieliśmy się wstawić za tydzień na kontrolę. To jest bardzo ciężki temat, współczuję przyszłym mamom, że dodatkowo jeszcze muszą się stresować tą całą pandemią. 😐 Bardzo dobrze w zaopatrz się w podkłady poporodowe, u mnie szła masa..Trzymam kciuki i szczęśliwego rozwiązania.

marcik28 • 4 lata temu
Najgorsze jest to, że i podpaski i podkłady zajmują masę miejsca, spakowałam 4 opakowania podpasek poporodowych i 2 opakowania podkładów, na 2 dni starczy, ale co dalej? Najbardziej boje się żółtaczki lub cesarki, bo po poprzednim porodzie leżałam na sali z dziewczyną, której syn miał żółtaczkę i niestety w szpitalu spędziła tydzień. Trzymajcie kciuki za nas oraz za inne przyszłe mamy, żeby wszystko sprawnie poszło. :serce:

sailor • 4 lata temu
Cesarkę polecam jak najbardziej. 😊 💛

Z cesarką bywa różnie zależy na jakiego lekarza się trafi 😒

Olaj
Olaj
6.03k4 lata temu

Ja po pierwszej ciąży leżałam tydzień , tyle trzymali mnie po cesarce.. Po drugiej cesarce leżałam 2 tygodnie , ale to ze względu na to , ze syn jest wczesniakiem . Jeśli trzeba weź ze sobą nawet 2 torby . Ważne żebyś miała wszystko ze sobą . Postaraj się nie stresować , zdaje sobie sprawę , ze to trudna sytuacja dla Ciebie . Ale myśl pozytywnie , ze szybko wyjdziesz po porodzie i będziesz z rodzina w domu 😊

sailor
sailor
10.7k4 lata temu
marcel066 • 4 lata temu
Mój Synek miał żółtaczkę, ale byliśmy normalnie 3 doby w szpitalu, w tym że musieliśmy się wstawić za tydzień na kontrolę. To jest bardzo ciężki temat, współczuję przyszłym mamom, że dodatkowo jeszcze muszą się stresować tą całą pandemią. 😐 Bardzo dobrze w zaopatrz się w podkłady poporodowe, u mnie szła masa..Trzymam kciuki i szczęśliwego rozwiązania.

marcik28 • 4 lata temu
Najgorsze jest to, że i podpaski i podkłady zajmują masę miejsca, spakowałam 4 opakowania podpasek poporodowych i 2 opakowania podkładów, na 2 dni starczy, ale co dalej? Najbardziej boje się żółtaczki lub cesarki, bo po poprzednim porodzie leżałam na sali z dziewczyną, której syn miał żółtaczkę i niestety w szpitalu spędziła tydzień. Trzymajcie kciuki za nas oraz za inne przyszłe mamy, żeby wszystko sprawnie poszło. :serce:

sailor • 4 lata temu
Cesarkę polecam jak najbardziej. 😊 💛

Myszowata • 4 lata temu
Z cesarką bywa różnie zależy na jakiego lekarza się trafi 😒

No właśnie że nie bo to operacja, a do każdej operacji podchodzi się tak samo. Jesteś pod znieczuleniem więc nawet nie mogą Ci żadnych poleceń wydawać.

marcik28
marcik28
434 lata temu

Dzięki za wsparcie, urodziłam kilka godzin temu. Mam nadzieje, ze wszystko bedzie ok i za 2 dni wyjdziemy

Fabuleux
Fabuleux
2.74k4 lata temu
marcik28 • 4 lata temu
Dzięki za wsparcie, urodziłam kilka godzin temu. Mam nadzieje, ze wszystko bedzie ok i za 2 dni wyjdziemy :serce::]

O boże Kochana Gratulacje Abyś z swoim maleństwem jak najszybciej wróciła do domu Dużo zdrowia

sailor
sailor
10.7k4 lata temu
marcik28 • 4 lata temu
Dzięki za wsparcie, urodziłam kilka godzin temu. Mam nadzieje, ze wszystko bedzie ok i za 2 dni wyjdziemy :serce::]

Super Gratulacje Daj znać jak się czujecie i kiedy wychodzicie. Dużo zdrowia życzę

CichooBadz
CichooBadz
5.94k4 lata temu
marcik28 • 4 lata temu
Dzięki za wsparcie, urodziłam kilka godzin temu. Mam nadzieje, ze wszystko bedzie ok i za 2 dni wyjdziemy :serce::]

Gratuluję! Dużo zdrówka dla was

margaret19
margaret19
3644 lata temu

Ja za drugim razem rodzilam sama ale tylko ze względu, ze położna wysłała męża do domu, że niby dzisiaj nie urodzę, .... najgorsze przeżycie jakiego mogłam doświadczyć...... Robią wtedy co chcą a w takim bólu jaki się czuję to się nie wie co się wokół dzieje. Rodzilam około roku temu jednak te myśli chodzą za mną do dziś. I nie powiem bo ta cała służba zdrowia robi krzywdę zabierając tę możliwość bycia kogoś bliskiego. Może dla jednej kobiety jest coś normalnego jednak każda z Nas jest inna i to komfort psychiczny powinien być najważniejszy. Poród to jest wielki ból i tak naprawdę żadna położna ani żaden zespół medyczny nie zapewni takiego wsparcia jak mąż.... o ile wogóle je zapewnią 🙄

marcik28
marcik28
434 lata temu
margaret19 • 4 lata temu
Ja za drugim razem rodzilam sama ale tylko ze względu, ze położna wysłała męża do domu, że niby dzisiaj nie urodzę, .... najgorsze przeżycie jakiego mogłam doświadczyć...... Robią wtedy co chcą a w takim bólu jaki się czuję to się nie wie co się wokół dzieje. Rodzilam około roku temu jednak te myśli chodzą za mną do dziś. I nie powiem bo ta cała służba zdrowia robi krzywdę zabierając tę możliwość bycia kogoś bliskiego. Może dla jednej kobiety jest coś normalnego jednak każda z Nas jest inna i to komfort psychiczny powinien być najważniejszy. Poród to jest wielki ból i tak naprawdę żadna położna ani żaden zespół medyczny nie zapewni takiego wsparcia jak mąż.... o ile wogóle je zapewnią 🙄

Troche sie z tobą zgodę, pierwszy porod był dla mnie zdecydowanie lepszy mimo, ze trwał sporo dłużej. Obecność bliskiej osoby daje naprawdę dużo. Wczoraj też trafiłam na kiepską położną, na szczęście o 19 była zmiana i najcięższe momenty spędziłam z inną- bardzo wyrozumiałą i przemiłą położną.

Karolinnaa
Karolinnaa
15.23k4 lata temu
marcik28 • 4 lata temu
Dzięki za wsparcie, urodziłam kilka godzin temu. Mam nadzieje, ze wszystko bedzie ok i za 2 dni wyjdziemy :serce::]

Dużo zdrówka dla Ciebie i dla dzidziusia! ☺️❤️

Olaj
Olaj
6.03k4 lata temu
marcik28 • 4 lata temu
Dzięki za wsparcie, urodziłam kilka godzin temu. Mam nadzieje, ze wszystko bedzie ok i za 2 dni wyjdziemy :serce::]

Gratuluje , dużo zdrówka 🌷❤️

ladydi
ladydi
1014 lata temu

Mimo, że autorka już urodziła podbije temat. Ja mam termin na koniec maja i ciągle czytam, że epidemia nie zakończy się tak szybko. Mam tego świadomość - nie spodziewałam się, że szybko się z tym uporamy. Niestety obawiam się, że kiedy ja będę rodzić zarażonych i zgonów będzie miliard razy więcej Nie przeraża mnie poród sama bez partnera, nawet sam fakt, że zobaczy mnie i syna po 3 dniach - rozumiem to i nie mam zamiaru utrudniać lekarzom i tak już ciężkiej sytuacji. Narzeczony ma całe życie, żeby się nami nacieszyć a wiadomo, że najlepiej ograniczyć do minimum ryzyko zakażenia któregokolwiek z nas.

Najbardziej przeraża mnie to jak mam osłabiony organizm. Jeszcze zanim zaczęła się cała pandemia wystarczyło, żeby kasjerka w sklepie kichnęła a ja kichałam następnego dnia. A po porodzie? nawet nie chce myśleć, że isnieje ryzyko, że w szpitalu będzie ktoś z korona wirusem

Umyślnie wybrałam szpital w Sochaczewie , mimo,że miałam rodzić w Warszawie. Tam narazie nie było żadnego przypadku.Oby tak zostało!!

1 2
albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.