Jestem niesamowicie słaba z matematyki od zawsze, za to z polskiego idzie mi całkiem dobrze(chociaż nie wybrałabym 2 raz humana)
Gdy byłam dzieckiem uwielbialam chodzić do dentysty. Jeśli nei trzeba było nic robić, siedziałam tak długo na fotelu, aż dentysta poudawał, ze naprawia mi zęba. Za to nienawidziłam i do dzisiaj nie znoszę chodzić do okulisty.
Mam fobię - osy, pszczoły, bąki, trzmiele, szerszenie- wszystkie, pasiaste owady = panika, krzyk i płacz. Kiedyś pracowałam sklepie- takim osiedlowym i wleciała osa, akurat wchodził klient- a ja w krzyk i wyleciałam ze klepu. Tak, mina klienta była zmieszana, ale mnie "uratował" - wygonił osę.
Mam wadę wzroku, w związku z tym na codzień noszę soczewki, a gdy jestem w domu to noszę okulary