Strona 59 / 65
troszkę chwiejnym krokiem
wróciłam do domu
i spotkałam tam
Niespodziewanego nieznajomego gościa
który trzymał worek
Pełen słodkich niespodzianek
Które sam chętnie
by zjadł, ale
Ostatnio przybrał na wadze
I nie mieści
się w ulubione
Spodnie od jego
Brata pożyczone i się podarły
Centralnie na kolanie
co za pech.
rzekł gość cicho
By nie zbudzić
wszystkich śpiących obok
Nagle ktoś kichnął..
I wystraszył mnie