Dziewczyny, znalazłam fajny artykuł http://blog.beatatopolska.pl/regulamin-zajec-indywidualnych-dlaczego-go-potrzebujesz/
Dziewczyna pisze w nim o ustaleniu regulaminu zajęć indywidualnych. Jak myślicie, jest to dobry pomysł? Już sobie taki stworzyłam, dam swoim obecnym uczniom, jak i nowym
Wszystkie dziewczyny mają rację. Ja miałam ostatnio sytuację dziewczyna na 3 umówione spotkania 2 odwołała, ostatnio więc na jej normalną godzinę umówiłam się z kimś innym, bo ona się nie określiła czy w końcu dotrze, a jej zaproponowałam godzinę 18, gdy w końcu stwierdziła, że przyjdzie, ale co usłyszałam... że dla niej to za późno bo ona chodzi wcześnie spać (dziewczyna ma 18 lat), ręce mi w tym momencie opadły, ponieważ ona ma spore zaległości i to powinno być w jej interesie żeby to nadrobić, ale przecież ja jej nie zmuszę. Niektórym nie dogodzisz choćbyś na rzęsach stawała, tak chyba jest też z rodzicami tej małej.
Masakra, gówniara myśli że staniesz dla niej na głowie.... I jak dalej z nią współpracujesz?
Miałam podobną sytuację, babka ciągle odwoływała zajęcia, a miałam z nią lecję tylko raz, i widać, ze była zadowolona. W końcu przestała się ze mną kontaktować co było równoznaczne z rezygnacją... Niby dorosła kobieta pracująca w korpo, a nie była w stanie w głupim smsie napisać mi, że rezygnuje, tylko odwołała kilka zajęć naprzód...
To ich w środe sprowadzę na ziemię w takim razie. Niech szukają nowego lektora, niech sie martwią i żałują tylko z kolejnym lektorem będzie to samo, a watpie, by ktoś inny miał taką cierpliwość jak ja.
Bardzo dobrze, niech ktoś inny się z nimi męczy. Najbardziej szkoda małej, bo nie ma w tym jej winy, ale to już nie Twój problem, musisz myśleć przede wszystkim o sobie
Ja bym powiedziała, że mają odwoływać co najmniej godzinne przed rozpoczęciem zajęć, jeśli nie, to muszą Ci za to zapłacić. Przecież benzyna, twój czas, to ma wartość. Jeśli w tym czasie mogłabyś zarobić określoną kwotę, to myślę że powinni Ci zwracać to. Bo to przez nich jesteś stratna. Nie wiem ile kosztuje u Ciebie jedna lekcja, jednak mój brat płacił 40 zł/h z niemieckiego. Przy tym jeszcze musisz dojechać to liczmy 10 zł. więc tygodniowo tracisz 100zł. Nie pozwól, alby ich nieodpowiedzialność odbijała się na Tobie. Powiedz im to w delikatny sposób, że jeśli nie zmienią swojego podejścia będziesz musiała zrezygnować ze współpracy.
W takim razie musisz im powiedzieć, że mają najpóźniej do 7 rano Ci potwierdzić przybycie małej na zajęcia.
Godzina przed to zdecydowanie za mało. Przecież w ciągu godziny nie zorganizuje nowego ucznia zamiast tego, który odwołał. I w ten sposób tracę pieniądze, które mogłabym zarobić na kimś innym. Nawet rano tego samego dnia to za mało. W regulaminie zaznaczyłam 24 godziny na odwołanie (oczywiście raz na jakiś czas) zajęć. I oczywiście obowiązkowe odrobienie zajęć, które przepadły.
Jeżeli ktoś z kolei mi odwoła godzinę i mniej przed, niestety będzie musiał zapłacić całą kwotę, bo musi mi jakoś zrekompensować stratę zarobku. Jeżeli osoba się na to nie godzi, po prostu zakończę z nią współpracę. Bo to nie ma sensu, tracę na tym ja jak i uczeń, bo brak regularności i systematyczności po prostu burzy cały proces nauki, szkoda tylko kasy ucznia. Albo się decyduje na regularne spotkania, albo nie. Z tego co widzę, wszyscy korepetytorzy sa bardzo surowi w tej kwestii bo to jednak czas, który przepada, pieniądze, których nie zarobisz bo jakiś debil Ci zaburzy plan dnia, bo chce sobie pojechać do kina (akurat mówię tu o tej mojej sytuacji). No przecież to chore, nieprofesjonalne. A spróbują mi tylko pyskować i sami zakończyć ze mną współpracę po przedstawieniu moich argumentów, to ja im już czarny PR zrobię. Akurat dużo wiem o tej rodzinie, szepnąć można kilka słów do szkoły, że córka mimo, że ma nauczanie indywidualne nie uczy się, bo rodzice odwołują zajęcia. To ostateczny krok, ale po takich świństwach i tyle kasy straconej przez nich mała zemsta mi się należy
Niby tak, ale nie tracisz wtedy też kasy na dojazd, jeśli mówisz, że ostatnio odwołali Ci 15 min przed to już byłaś w drodze. Możesz też robić tak jak niektóre szkoły, że biorą pieniądze za okres z góry. Sama chodziłam do takiej szkoły językowej przez maturą. Płaciłam za cały miesiąc z góry, wiadomo pierwsze zajęcia były takie organizacyjne i wtedy się decydowało, czy chcesz współpracować czy nie. Można było też płacić za kwartał chyba, wtedy mieli pewność, że ludzie będą chodzić, bo za to płacili. Wiadomo, zdarza się choroba, to wtedy było to jakoś ustalane i odrabiane.
Nieraz mi płacili za np 3 lekcje z góry bo ja mam rzadko gotówkę przy sobie i nie miałam wydać. I wtedy było tak, że odwoływali mi jakąś lekcję a ja miałam tą kase opłaconą za tą odwołaną lekcję, ale ona przechodziła na kolejną... Także i tak byłam stratna. Bo wtedy był z ich strony taki tekst "My juz jesteśmy rozliczeni"... Mogłam wtedy powiedzieć, że nie, bo przecież odwołali mi w ostatnim momencie, więc tamta kasa za tamta straconą godzinę a za dziś powinni mi zapłacić znowu... Eh. Naprawdę nie mogę się doczekać środy by zobaczyć ich miny jak wręczm im regulamin i mówię, że niestety albo się dostosują albo koniec współpracy.
Jasne, dlatego nie zamykam ani nie usuwam wątku i mam nadzieję, że on nie zniknie, jak to czasem bywa na forum Vinted. Opracowałam nawet regulamin, jakby ktos był ciekaw moze do mnie napisać na priv to wyślę . Mama mówi, że za surowy . Ale nawet dorosłych ludzi należy uczyć dyscypliny niestety.