Porazka, płacz i bezradność
Nie wiem gdzie mam szukać wsparcia, wiec odezwę się tutaj.
Nie dostałam sie nigdzie na studia. Wszedzie rezerwa, z czego zajmuje 300 miejsce, wiec nie sadze żebym miała az takie szczęście i wskoczyła na kierunek gdzie przyjmują 150 kandydatów.
Nie moge zapytać rodziny, kazdy najpierw pchał mnie na kierunek, na ktory sie teraz nie dostałam, a teraz słyszę "było myślec wcześniej."
Niby jest jeszcze prywatna uczelnia, ale za sama rekrutacje wzięliby 400 zł, nawet jak sprzedałabym pol szafy nie wiem czy bym uzbierała taka sumę (bo na sama rekrutacje mam dawać ze swojej kieszeni, rodzice co najwyżej dadzą mi na utrzymanie, chociaż chyba to jednak konieczne nie bedzie...)
Słyszę o wrześniowych rekrutacjach ale co z tego jak nie wiem jakie kierunki nie beda zapewnione. Znając moje szczęście to bedzie jakas arabistyka, a co po tym jest kiedy ja uderzalam na fizjoterapie?
Zaluje ze posłuchałam rodziców i nie złożyłam tez na pielęgniarstwo i dietetykę bo chciałam ale słyszałam tylko "nie".
Teraz chyba nici ze studiów, nie wiem co robić. Czy któraś z Was była w takiej sytuacji i powie mi co mam zrobic?
Wszystkie te historie o studiach to jakaś nawałnica. Ja nie poszłam na studia i jakoś moje życie w żadnej sposób nie zmieniło się na gorsze. To jest tylko pewien etap w życiu z którego można skorzystać. Na studia można iść zawsze, moja mama rozpoczęła studia na nowo w wieku 37 lat i w tamtym roku skończyła. To nie jest żaden przymus, życie toczy się na prawdę dalej. Ja nie poszłam, może pójdę za rok albo za dwa. To nie jest koniec świata. Możesz spróbować za rok nawet za 10 lat to Twoja indywidualna decyzja nikt nie ma prawa Ciebie oceniać i nie masz powodów aby się obwiniać, bo to nie ma sensu, co by było gdyby... to najgłupsze zdanie tego świata.
Po pierwsze spokojnie, żadna porażka
Po drugie - na dniach się zaczyna lub już się zaczęła rekrutacja uzupełniająca, nic straconego. Wiadomo, ze nie dostaniesz się na kierunki które byś chciała, ale coś fajnego na pewno się znajdzie. Chociażby po to żeby przez rok pochodzi, a za rok na rekrutacji spróbować ponownie.
Po trzecie - nadal masz możliwość wskoczenia z listy rezerwowej - zdziwiłabyś się ile ludzi rezygnuje, albo po prostu wybiera inne kierunki.
Na uczelnie prywatne bym raczej nie składa - ale może na studia dzienne płatne? Z tego co wiem, dużo kierunków jest dofinansowywanych i wychodzi to ok stówki miesięcznie, wiec do zniesienia.
To nie jest żaden koniec świata! Powodzenia i na pewno się ułoży
Nie denerwuj się. Proponuje zgłosić się na rekrutacje w jakieś "słabsze" miejsce, gdzie i tak wiesz,ze się dostaniesz- miej taki bufor- zabezpieczenie, żeby nie wylądować z niczym. A tak czekaj, te listy się zmieniają błyskawicznie, dzisiaj 300 jutro 3! Nie poddawaj się
Jesli chcesz iść na studia w tym roku to dowiedz się na uczelniach, na pewno zostały miejsca na różnych kierunkach. Jak nie teraz to we wrześniu bedzie o tym głośno. I nieprawda ze zostają same arabistyki. Bzdura. Często na fajnych kierunkach również zostają. Dodatkowo możesz odpuścić studia na rok, pójść do pracy, przygotować się do poprawki matury i zdać w maju jeszcze raz - moze uda sie poprawić, to nic nie kosztuje a może sprawić ze uzyskasz lepsze wyniki (możesz poprawiac całość albo np. jeden przedmiot). Odradzam prywatne uczelnie, to trochę zdzierstwo kasy, a nauczanie często dużo gorsze. Zwłaszcza jesli wybierasz się na fizjoterapię. To tylko studia! Nie jest to koniec świata. Nie w tym roku, to w następnym lub za 2 lata, a nawet za 5,10 czy 15 lat. Glowa do góry!
Ja również nie poszłam na studia. Dlaczego ? Sama nie wiem chyba myślałam, że lepiej iść do pracy i mieć już swoje pieniądze. Wyboru wcale nie żałuję dodam, że zarabiam lepiej niż niektórzy ludzie po studiach co prawda fizyczna praca ale źle nie ma . Staram się teraz o pracę w biurze i jeżeli opłacą mi studia zaoczne (słyszałam że jest taka możliwość) to chętnie wtedy pójdę. Nie martw się wszystko się ułoży ! Up może któraś dziewczyna pomoże !
A ja nie rozumiem tak dużej ingerencji rodziców w temat studiów. Sama wiesz co Cię kręci, co chcesz w życiu robić. Owszem, rodzice znają życie lepiej i zawsze cenną radę i opinię wyrażą, ale żeby wybierać studia pod nich a nie pod siebie? Idź za rok i idź tam gdzie chcesz, a nie tam gdzie Ci każą, bo tylko będziesz się tam męczyć i prędzej czy później je rzucisz.
Mam wrażenie jakbym czytała o sobie... U mnie to samo, strasznie żałuję, że na maturze zdawałam roz. bio i chem ( oraz ang. ale to akurat ok). Jestem na liście rezerwowej gdzieś na miejscu 300. Czekam na dodatkową rekrutację, może jeszcze zostanie coś fajnego lub liczę na to że lista się przesunie.
Wiesz co, ja mam to samo z pracą - też nigdzie nie mogę się dostać...a jestem po studiach Też od niektórych słyszę głos politowania, szczególnie od osób w moim wieku, które już dawno pracują, ale co mam zrobić, każdy ma swój czas. I Ty też nie studia to jakaś praca po co masz studiować coś, co nie będzie Cię interesowało może w przyszłym roku zechcesz studiować a może zostaniesz w jakiejś fajnej pracy, w której będziesz się spełniała
Moze idz poki co do jakiejs pracy, popraw mature za rok i probuj jeszcze raz, przynajmniej bedziesz juz wiedziec, gdzie masz.szanse itd. Nie rob z tego takiej tragedii
A ja uważam, że chisteryzujesz. Wybacz, że napisałam to tak doslownie, ale to jest serio taka tragedia? Serio nie jest. Myślę, że powinnas ochłonąć. Można szukać pracy, podjąć próbę poprawy matury. Możesz nawet próbować w kolejnej turze, miejsca się zwalniają. Ale nie płacz i nie rozpaczaj, bo tym nic nie zalatwisz. Uwierz w siebie , bo nic nie dzieje się bez przyczyny
nawałnica, bo to akurat czas, kiedy dowiadujemy się czy się dostałyśmy czy nie, więc są jakieś wątpliwości albo gorsze chwile.
a co do reszty to się zgadzam, bo jeśli teraz nie pójdziesz @gwozdziu na ten kierunek to możesz próbować za rok, a teraz spokojnie poczekaj na wyniki
jeszcze zapytam.. chciałaś iść na tę fizjoterapię czy to też było przymuszenie przez rodziców?
bo rozumiem, że nie zgadzali się na pielęgniarstwo i dietetykę, a ta fizjoterapia to był ich pomysł?
spokojnie, to przecież nie koniec ... jak nie w tym roku to w przyszłym możesz spróbować, studiować możesz w każdym wieku nikt nie mówi że od razu po szkole średniej , ja nie poszłam na studia i da się żyć dalej, teraz po studiach też ciężko znaleźć jakąś pracę nawet z wyższym wykształceniem ... próbuj a w końcu się dostaniesz, a następnym razem nie słuchaj rodziny tylko sama wybieraj sobie kierunek studiów
Ja na Twoim miejscu poszukała teraz pracy i czekała co się wydarzy, jeśli nie uda Ci się wskoczyć z rezerwowych to ja bym poprawiła w maju maturę i spróbowała za rok na kierunek na który Ty chcesz iść. Nie dramatyzuj, weź się w garść, pracuj i czekaj co Ci życie przyniesie, rok w plecy to nie taka tragedia.
mama mi zasugerowała fizjoterapię (czego niestety teraz się wypiera, ale to osobna historia...). Przegryzłam to, stwierdziłam, że może mieć rację. Posłucham.
Darowałam dietetykę i pieplęgniarstwo, bo gdybym tam poszła byłoby marudzenie. I tego teraz żałuję, bo nie wiem czy będę studiowała cokolwiek. Oczywiście będę kombinować i czekać na kolejne rekrutacje ale to kolejny miesiąc w stresie i już widzę jak to sie na mnie odbija
składałam właśnie w te 'słabsze' też. Niestety.
Ale racja, będę czekać, być może spora część ludzi zrezygnuje i może dołożą miejsc na ten kierunek, bo na innych uczelniach tak się zdarzało
@Blondi2015 w sumie mój brat też po studiach nie miałby pracy gdyby nie tata... Poczekam na wyniki, nie to rekrutacja wrześniowa. Jak nie wypali to trudno, praca i spróbuję za rok
moim zdaniem nie powinnaś wybierać czegoś, co Cię kompletnie nie kręci , bo to nie o to chodzi... jeśli nie teraz, próbuj za rok , za dwa na to, z czego jesteś dobra i niech to będzie Twój wybór . Wg mnie nie powinnaś wybierać teraz jakiejś "zapchajdziury", po to, żeby tylko było. W tym czasie możesz się pouczyć do powtórki z matury albo popracować i zdobyć nowe doświadczenie .