
Dziewczyny pomóżcie...Jestem w kropce ;(
Hej...
Chciałabym się Was poradzić- mianowicie jestem z moim chłopakiem już półtorej roku.
Na początku było nam wspaniale znaczy do dzisiaj jest wspaniale- po prostu jest jeden problem.
Moj chlopak jest OGROMNYM cholerykiem. Potrafi zesłościć się o byle co i zmienić swoje oblicze w 5 sekund. Ja zawsze to znoszę bo nie jest to takie straszne-jak się człowiek przyzwyczai- chociaż zawsze po takich sytuacjach płakałam.
Aż do wczoraj- mój chłopak wpadł w straszny szał zaczął przeklinać- jak go spokojnie poprosiłam żeby nie przeklinał to zacytuję co usłyszałam "ja pierdole chuj mnie to obchodzi bede przeklinał kiedy mi sie podoba"
Bardzo zabolała mnie ta sytuacja. Przeprosił mnie i widzę, że jest mu głupio za to co zrobił.
Ale najzwyczajniej w świecie się go boję Boję się zostać u niego na noc.
Jemu jest smutno, że się go boje ale on wie czemu.
Boję się jednego, że kiedyś wpadnie w szał i podniesie na mnie rękę.
Nie radźcie mi, że mam go zostawić- bo kocham go z całego serca.
Myślałam o jakimś psychologu dla niego co sądzicie?

Może ma nerwice, może po prostu taki jest, a może go ciągle denerwujesz. Ale skoro się go boisz to po co się męczyć i narażać na cos?

Myślę, że niekoniecznie dobrze zareagowałby na twoją propozycję terapii psychologicznej.

No skoro się boisz własnego chłopaka to coś jest nie tak. Powinien nad sobą panować, a nie zachowywać się jak w jakimś amoku (tak to troche wygląda w Twoim opisie) może z tym psychologiem to dobry pomysł. Najważniejsze jest to abyś postawiła sprawe jasno, że albo on sie zmieni i przestanie sie tak zachowywać albo powinnaś go zostawić. Wiem, że prosiłaś aby tego nie radzić, ale jeśli teraz się zachowuje to o ile się nie zmieni to pomyśl, że kiedyś może Cie po prostu bić gdy wpadnie w szał, a potem żałować i przepraszać. Ta to się zaczyna niestety.

Kurcze ja też bardzo często wybucham.. Ale wydaje mi się, że jeżeli się go boisz to to jego zachowanie musi być naprawdę dość mocno wyraźne i zbyt impulsywne. Dlatego to co proponujesz mogłoby być jedynym rozwiązaniem. Czy on sobie zdaje sprawę z tego jak się zachowuje? Jak wie, że się go boisz to powinien się zgodzić iść do specjalisty i dobrze, gdyby poszedł tam z Tobą. Może powinien znaleźć też jakieś zajęcie, które go odstresuje?

Ok, rozumiem że kochasz go z całego serca, ale może zróbcie sobie przerwe? Może przemysli sobie co i jak? To że mu głupio to nic nie zmieni, a nawet jeśli to na chwilkę.

@xooxoo tak on wie, że się denerwuje i żałuje tego co robi ale nie potrafi nad tym zapanować...
@BlueVelvet był już raz u psychologa ale jak mu poradził, że ma nie tłumić nerwów-to mi ręce opadły..dlatego chciałabym poszukać innego.

bywa i tak, że ktoś ma po prostu wybuchowy temperament. ale od tego jesteśmy ludźmi, żeby nad sobą panować. nie może być tak, że jesteś przestraszona, boisz się być w jego obecności. nie daj sobie wejść na głowę. postaw sprawę jasno - 2 tyg odpoczynku od siebie, tak na ochłonięcie, niech przemyśli sobie parę spraw, może porozmawia ze specjalistą. takie niekontrolowane wybuchy gniewu mają swoją przyczynę i trzeba ją jak najszybciej znaleźć. ale on musi ją znaleźć sam. bo z tego co piszesz, to jest tak, że on wpada w szał, awanturuje się, TY go przepraszasz (?!), on się uspokaja, głupio mu, wybaczasz i tak w kółko.

Mój ma podobnie. Powodów może być mnóstwo ...
Może faktycznie go wkurzyłaś, może za dużo stresu, może choroba ... a może sobie nie radzi. Wiele rzeczy może też pomóc. Jakieś herbatki/ziółka uspokajające, tabletki. Mój np. pali. I serio mu to pomaga.
Mimo, że nienawidzę palaczy to mu pozwalam, bo widzę jak zachowuje się przed i po fajce.

Wygląda na takie błędne koło... Moim zdaniem powinnaś być stanowcza. Jeśli on Cię kocha, naprawdę mu na Tobie zależy, to fakt, że się go boisz powinien go popchnąć do zmian. Poczytaj na necie o różnych sposobach na walkę z takimi wybuchami, jeśli będzie trzeba to skontaktuj się z lekarzem i podaj mu jakieś konkrety. Nie szantażuj go, tylko przekonaj, że dla nikogo to nie jest dobre, że mu pomożesz o ile wykaże chęć zmiany. Powodzenia i głowa do góry!

To że jest agresywny tzn. szybko wybucha bo źle ujęłam, nie oznacza że może podnieść na Ciebie rękę. Z tego co czytałam to wszystkie dziewczyny podały Ci świetne rady. Powinnaś zrobić sobie od niego przerwę i niech On wie z jakiego powodu, powinnaś mu wytłumaczyć na spokojnie że to nie jest normalne i że przekracza granice, że jeśli to się nie zmieni będzie potrzebował pomocy ale Ty jesteś z nim, musisz dać mu do zrozumienia że to nie jest szantaż tylko próba pomocy. Gdy poczuje On że na prawdę chcesz mu pomóc wtedy też zmieni nastawienie do całej sprawy i z pewnością chętniej pójdzie do lekarza. A lekarz który się na tym zna pewnie będzie wiedział co robić i mu pomoże. Jeśli jednak podniósłby na Ciebie rękę, nie zastanawiałbym się ani minuty dłużej i po prostu zostawiła, bo jest takie przysłowie że jeśli zrobi to raz , to zrobi i drugi. Ale jestem dobrej myśli i wiem że będzie dobrze tylko daj mu poczucie bezpieczeństwa i tego że ma się do kogo zwrócić, a nie tylko obrywa za to że jest coś z nim nie tak. Pozdrawiam

@madzikusek a ja bym nie robiła przerwy... pogadaj z nim, pokaż mu, że kochasz go mimo tego i możecie jakoś z tego wybrnąć. Jak krzyczy to się nie odzywaj tylko poczekaj. Niech się wykrzyczy i mu przejdzie. Faceci są czasem dziwni :p jedni trzymają w sobie "uczucia" a inni się wydzierają. Jak przeklina wyjdź z pokoju, poczekaj chwilę. On się uspokoi i będzie ok Tylko się nie martw za dużo! i powodzenia!!

@madzikusek dowiedz się jaka jest przyczyna takich wybuchów. Może miał jakieś problemy w dzieciństwie i teraz to wszystko wychodzi? Porozmawiajcie o tym na spokojnie, bądź dla niego serdeczna, niech wie, że może Ci wszystko powiedzieć, bo inaczej nie otworzy się przed Tobą. On zawsze taki był, czy jest tak od pewnego czasu? Może coś go trapi? Tak nie może być, on musi rozwiązać ten problem, a Ty powinnaś mu w tym pomóc. Jak chcesz stworzyć szczęśliwy związek z kimś, kogo się boisz?

Mój ma tak samo. Nauczyłam się to puszczać w zapomnienie bo inaczej by się nie dało. Ale generalnie musisz sobie jakąś metodę wypracować by unikać takich wybuchów. Niestety kobiety musza być mądrzejsze. Nie wiem jak u Ciebie, ale ja już wyczuwam kiedy i jaki temat może powodować u niego te "ataki" (jak ja to nazywam) i nawet jak mam rację to zlewam temat (bo u mnie to często wynika z tego, że ja chcę temat zamknąć i ciągnąć i wyjasniać). albo urywam albo mowie aha i do niego szybko dochodzi że ja miałam rację, a tego wydzierania unikam.