szaberek w rossmannie? :D
Strona 2 / 2


u mnie tak samo ! albo otwierają lakiery do paznokci i malują pazury.. bry

Ja mam takiego pecha, że nie tyle co nie ma testerów, co są wszystkie oprócz najjaśniejszych odcieni w gamie (bo takich potrzebuję) i normalnie jak na złość. Pytam grzecznie, czy jest może w szufladzie i... są wszystkie tylko nie ten, który chce sprawdzić

Nie no oczywiście, ze w sklepie zawsze powinny być testery, ale jakoś trzeba sobie radzić

Zauważyłam że ten problem najbardziej widać w Rossmannie, ale nie wiem czemu... U mnie otwarli nowy i po kilku miesiącach nie ma prawie żadnych testerów ;/ Słyszałam od pracownic że są stałe ''klientki'' które robią sobie pełen makijaż w sklepie i otwierają nowe produkty. Podobno ochroniarz ma interweniować w takich wyjątkowych sytuacjach. Ale nie widziałam jeszcze tej sytuacji
Wkurza mnie że większości kosmetyków nie mogę sprawdzić, np. jaki odcień ma ta szminka na skórze ;/

No i właśnie jesteś jedną z tych osób, dzięki którym w drogeriach typu Rossmann jest syf, a np. po kupieniu kosmetyku nagle okazuje się, że on wysycha w tydzień. I jeszcze udajesz, że wszystko jest w porządku.
Swoją drogą nieraz spotkałam się z tym, że same pracownice Rossmanna otwierają np. tusze czy błyszczyki, pompują i demonstrują. W mojej rodzinnej miejscowości pracownice robią sobie testerami w pracy swój dzienny makijaż
Dlaczego np. w Hebe nie ma takiego problemu? Też nie do wszystkiego są testery, ale jeśli już są to człowiek się ich nie brzydzi dotknąć. Nie widziałam też, żeby ktoś macał nowe kosmetyki, nie spotkałam się też z nikim, kto by narzekał na zniszczone szminki, czy stare tusze. Czy do Rossmanna łazi tylko jakaś dzicz?

Ja często spotykam się w drogeriach z brakiem testerów i cholernie mnie to wkurza

Cóż, pewnie tylko do Rossmanna łazi taka dzicz jak ja. Ale taki element dziczy jak ja, łazi też do Douglasa i tam na szczęście nie spotyka się z brakiem kompetencji pracowników i brakiem testerów.
Zresztą ja nie udaję że wszystko jest w porządku bo nie raz sprawdzałam produkt przy pracowniku i nikt mi słowa (o dziwo) nie powiedział. Więc co klient myśli? Tak można.
O asortyment w sklepie powinien dbać pracownik/kierownik a nie klient. Jeśli nie ma testerów bo np. pracownik go zużył to klient radzi sobie w inny sposób.
@Fixation

Nie no, oczywiście że to wina pracowników, że wystarczająco nie pilnują i nie klepią po rączkach dorosłych ludzi niszczących produkty, za które nie zapłacili. Nie spodziewałam się innej odpowiedzi

Mnie koleżanki, które w Rossmanie pracują otwarcie mówią, że wszystkie do pracy bez makijażu przychodzą Tam się pomalują, popsikają, nawet włosy ułożą Dlatego nigdy nie bierze się produktu "pierwszego z brzegu" tylko wygrzebuje ten z tyłu

Troszkę nie na miejscu jest Twoje ostatnie zdanie, nie pozwalaj sobie koleżanko O ja nie dobra, zniszczyłam produkt, który Ty mogłabyś kupić. Jednak chętnie za niego zapłacę, jak mi pracownik sklepu pokaże na kamerce, że obok miałam tester, a go nie użyłam.
Obowiązkiem pracowników jest pilnowanie asortymentu i go uzupełnianie, chyba, że to już wykracza poza obowiązki pani z rossmanna, a jej najważniejszym obowiązkiem jest malowanie się asortymentem, o czym wspomniała @Torii .

Swoją drogą, dlaczego taką opinię mają jak na razie tylko pracownice Rossmanna a nikt nie wspomina o tym żeby coś podobnego działo się w Hebe, Douglasie, Sephorze czy innych drogeriach haha
Czas przestać chodzić do Rossmanna, dzicz musi się przerzucić na inne sklepy, gdzie pracownice się nie malują testerami, których później brakuje dla dziczy

No jak porównałam ceny z Rossmanów, hebe, Natur i tych innych do takich zwykłych osiedlowych sklepów z kosmetykami, gdzie mają ten sam towar to złapałam się za głowę! Na szczęście sklepik osiedlowy mam bliżej niż Rossman i lakiery z Rimmela 60 secound zamiast 13 zł- po 7 zł I tego typu ceny