Ślub - po jakim czasie po zaręczynach?
Strona 2 / 4

@peggybrown po co zaręczyny? Dla mnie to znak że się o kimś poważnie myśli jako o partnerze, a ze ślubem będę zwlekać tak długo aż moja sytuacja finansowa będzie na tyle pewna, że będę mogła zagwarantować sobie, partnerowi i dzieciom komfortowe warunki życia w przeciwnym razie - po co szybki ślub, dla papieru?

To moja opinia Po prostu nie widzę sensu być w narzeczeństwie latami. Dorabiać można się wspólnie także po ślubie, to nie jest żadna przeszkoda, a jeśli ktoś jeszcze nie czuje się gotowy na dziecko to się na nie nie musi od razu decydować. Jeśli dla kogoś wiara jest czymś ważnym to chce złożyć przysięgę przed Bogiem, to nie jest tylko papierek... Jeżeli ktoś tak uważa to wszystkiego dobrego na nowej drodze życia, przyda się...

Dla mnie ślub to papier bo jestem niewierząca więc... ale to temat na inną rozmowę

Wszystko zależy od człowieka. od podejścia, jedni po miesiącu znajomości już sie zaręczają inni wogóle tego nie robią tylko odrazu ślub. a czy te zaręczyny są takie ważne? ważna jest miłość i uczucia i to żeby być razem teraz i po ślubie. ja jestem z chłopakiem 7 lat, nie jesteśmy zaręczeni ale może za jakiś czas

Jak nie ma para pieniedzy na slób to przeciez nie wezma odrazu a zaręczyny są okznaką miłości i chęci bycia razem do konca zycia ; d siostra mojej kolezanki wzieła po 7 latach . To stereotyp jezeli chodzi o szybcie wziecie slobu po zareczynach , moim zdaniem .

@clarisa u nas jest taka tradycja że to rodzice finansują dzieciom ślub i wesele. I tak samo było w moim przypadku, z tym że połowę kosztów my z mężem pokryliśmy sami, bo nie chcieliśmy zbytnio obciążać rodziców
A takie chodzenie ze sobą w narzeczeństwie tak długo aż się nazbiera pieniądze na ślub trochę mija się z celem wg mnie bo niektórzy n ślub mogą nazbierać pieniądze nawet po 10 latach. A 10 lat w narzeczeństwie to dużo za długo.

Ja jestem zaręczona od 3 tygodni i planuję ślub od pierwszego dnia zaręczyn... Tzn. generalnie uwielbiam planowanie ważnych wydarzeń i przeglądam wszelkie strony ślubne już od wielu lat. Ale tak na poważnie myślę o tym teraz i już nie mogę się doczekać. Dla mnie zaręczyny są jednoznaczne z planowaniem ślubu - ale nieważne za jaki czas - każdy planuje wszystko na swoje możliwości.

Mi Mój Narzeczony zrobił mi niespodziankę i się oświadczył. Oczywiscie wszyscy od razu pytali o slub, a my chcielismy się nacieszyc naszym kolejnym etapem. Także za planowanie ślubu wzięliśmy się dopiero 9 miesięcy po zaręczynach.

My zaczęliśmy planować ślub jakieś 4 miesiące po zaręczynach ale w dniu zaręczyn planowałam go dużo później w końcu wzięliśmy ślub jakieś 1,5 roku po zaręczynach. Mam zdanie jak większość dziewczyn - to kwestia indywidualna. Wszystko zależy od sytuacji życiowej i podejścia, w dla mnie zaręczyny to nowy etap związku a zwłaszcza jego umocnienie - od tego momentu wiecie, że już zawsze będziecie razem a ślub jest tego potwierdzeniem

Znam kilka sytuacji, gdzie osoby było bardzo długo zaręczone i już planowały ślub a nagle wszystko się rozpadło. Wydaje mi się, że lepiej trochę przedłużyć ten okres narzeczeństwa i przekonać się czy naprawdę warto niż potem rozwodzić się po pół roku bo coś nie wyszło. Ale osobiście nie lubię trzymania się stereotypów i każdy musi sam wiedzieć jak jemu będzie lepiej

Myślę, że to bardzo indywidualna kwestia. Jedni biorą ślub po 2 tygodniach, inni po 10 latach od daty zaręczyn. Ja uważam osobiście, że nie ma co się spieszyć, ale nie powinno się także odwlekać ślubu przez dłuuugie lata. Przede mną jeszcze pewnie wiele lat nim będę nosić na palcu pierścionek zaręczynowy, ale czuję, że decyzja o ślubie będzie podjęta przeze mnie spontanicznie, tym bardziej z tego powodu że nigdy nie marzył mi się ślub z gigantycznym weselem.

my zaręczyliśmy sie 20 lutego 2011 a ślub był 25 sierpnia 2012 wg mnie zareczyny nie oznaczaja ze juz musi być ślub ale że takowy jest w planach dla mnie zareczenie sie zeby zareczyc to bezsens czyli jak ktos sie zarecza a pytasz o ślub to mowi e nie wiem nie szybko po co mi za jkies 10lat długie zareczyny to nie koniecznie dobry pomysł ale kazdy robi jak uwaza

U mnie dość nietypowo i szalenie było bo zaczęłam związek z moim M w Maju, w sierpniu mi sie oświadczył,a w październiku już mieliśmy ślub (cywilny) ,nie nie byłam w ciąży

jestem ponad dwa lata po zaręczynach i ślubu w planach nie ma budujemy na razie dom

Ja uważam, że zaręczyny to owszem, kolejny krok, ale krok oznaczający, że ślub niedługo. Jedni potrzebują więcej czasu, inni mniej na zaplanowanie wszystkiego, ale uważam, że dłużej niż dwa i pół roku to już przeciąganie. My zaręczyliśmy się w lutym, ślub zaczęliśmy planować w maju, data wyznaczona na półtora roku po zaręczynach. I uważam, że jest to optymalny czas - po zaręczynach chwila na zastanowienie się i można działać Znam parę, która zaręczyła się jeszcze w liceum, chodzili tak zaręczeni do 3 roku studiów i związek się rozpadł. Nie chciałabym być zaręczona x lat i nic nie planować