Żałuje.
W sierpniu poznalam pewnego chlopaka (ja bylam akurat dopiero tydzien po rozstaniu), pisalismy 24/7 - tematy sie nie konczyly, spotykalismy sie dosc czesto, rozmawialismy przez telefon po kilka godzin. Na poczatku wszystko tak niewinnie, kolega - kolezanka, nigdy nie rozmawialismy o zwiazku, nie flirtowalismy, ani nic... Nie podrywal mnie. Po jakichs 2 miesiacach zaczal mnie przytulac, ostatnio zaczal lapac mnie za reke, ciagle przytulal i nie wypuszczal z objęć. Byly tez 2 takie sytuacje, ze spalismy razem w lozku (ale nic nie bylo, po prostu spalismy). Nigdy sie nawet nie calowalismy. Wiec spotykalismy sie 4 miesiace... Byla jedna rzecz, ktora dosc bardzo mi w nim nie pasowala, mowilam mu o tym raz, delikatnie, ale olal... Powiedzialam 2 raz, wtedy mielismy taka 2tygodnia "rozlake", niby cos tam zmienil, ale w nieduzym stopniu... (to bylo jakis 1msc temu). Ostatnio wyznal mi milosc, troche mnie to zszokowalo... Przestraszylam sie, bylam 4 lata w bardzo toksycznym zwiazku (on o tym nie wie...) i po prostu powiedzialam mu, ze ja go nie kocham i pewnie nigdy nie pokocham, ze mozemy sie jedynie kolegowac bo jest dla mnie tylko kolega. Nie wiem czemu to zrobilam... Po prostu nie wiem. Dzwonil przez 3 dni, wypisywal, prosil o szanse a ja go splawilam... W koncu wygarnal mi, ze bede zalowala, ze zatesknie, ze przypomne sobie o nim jak bede plakala przez jakiegos kolesia w poduszke, ze nikt o mnie tak nie bedzie walczyl jak on, ze on juz odpuszcza, ze dostal ode mnie po dupie i w ogole... Od tej rozmowy minely 3dni, a ja juz zaczelam zalowac... Nie spie po nocach, miotam sie strasznie bo nie wiem co robic, jak postapic... Nie wiem co wlasciwie do niego czuje, ale brakuje mi go. Nie mam odwagi by do niego napisac, nie wiem jak zareaguje, myslalam, ze moze on sam napisze do mnie, ale cisza... Nie dzwoni, nie pisze... Co byscie mi radzily? zalezy mi na nim, nie wiem kim on dla mnie jest... Ale wiem, ze bardzo zalezy mi na nim, chcialabym dac nam szanse...
w ostatnim czasie to kolejny już taki temat od praktycznie anonima, więc chyba nie ma sensu się wypowiadać
czemu? to co? mam dodac najpierw zdjecie zebyscie sie wypowiedzialy? a w czym moje zdjecie Wam pomoze?
ja piernicze znowu takie smędziarstwo dziewczyno nudzisz się czy jak,zakładasz konto żeby pisać takie pierdoły chyba pomyliłaś portale
Mamy do czynienia z delikwentką, myślącą, że jest anonimowa. Stara się zepsuć nasz portal i przemienić go w drugie beznadziejne vinted zasypane historiami pierwszego świata i nie tylko. Na naszym forum nie było trollowania i nie będzie.
Wydaje mi się, że dziewczyna niezbyt zdaję sobie sprawę, że Dresscloud jest na tyle małe, że wszystkie tutaj praktycznie się znamy/ kojarzymy. W porównianu do Wizaz czy Vinted. Mam wrażenie, że to kolejna ta sama historia....
Też już kojarzę tę historię... i jeśli to prawda, to podpisuję się pod tym co Dziewczyny napisały obiema rękami. Jeśli Faktycznie masz taki problem to radzę po prostu się odezwać do tego chłopaka i wyjaśnić