OPERACJA- POTRZEBNE WSPARCIE
Mój chłopak w najbliższa środę będzie miał operacje (ma rwę kulszową). A ja ledwo żyje ze stresu i strachu o jej przebieg. Natomiast on jest przekonany, ze wszystko pójdzie zgodnie z planem i planuje rzeczy po, do których nie wiadomo czy dojdzie.
Czy któraś z was miała podobna sytuacje i może cokolwiek opowiedzieć jak to było u was? Na prawdę sobie nie radze z myślami, nie mogę się na niczym skupić. Strasznie się tego boje.
Dodatkowo osoby wierzące proszę o modlitwę w tej intencji🙏🏻
To normalne, że się martwisz. Moja mama w przeciągu roku miała trzy operacje na zespół cieśni nadgarstka, w każdej chwili mogło skończyć się tym, że straci czucie w dłoniach. Chorowałam ze strachu.
Mój K. za to we wrześniu miał podejrzenie nowotwora złośliwego, przeżyłam męki jeżdząc od lekarza do lekarza.
O rwie kulszowej wiem mało, jedyne co to mogę życzyć zdrowia, musi wszystko być dobrze 😊🥰
Oj, biedna rozumiem Twoje zmartwienia, Ale nie potrzebnie kochana, tak jak chłopak mówi noł stres, wszystko będzie dobrze 😘 3mam kciuki.
Operacja na rwę? Ale co będą robić, bo to mnie akurat zainteresowało? (moja mama lata się z tym borykała)
Wysyłam samą dobrą energię! Nie ma się co bać
Od 1,5 roku żadna rehabilitacja nie działa więc zdecydowali operację. Są 2 opcje, włożenie dysku na odpowiednie miejsce albo wyciągnięcie go calkowicie
Nie wiem nic o przypadku, ale moi bliscy już nie raz byli w szpitalu z różnych powodów i niestety różnym skutkiem, więc jedyne co mogę to tylko mentalnie Cię przytulić i trzymać kciuki by wszystko było dobrze