Mężczyzna bardziej skomplikowany niż kobieta
Podobno to kobiety są bardziej skomplikowane... Drogie panie, mam chyba do czynienia z jednym z wyjątków!
Co prawda często już tu nie zaglądam ale forum na dresscloud nigdy mnie nie zawiodło więc stwierdziłam, że poploteczkuję o moim ,,problemie'' z Wami.
Otóż od jakichś 3 tygodni pracuję z chłopakiem, który bardzo mi się podoba. Lubię jego towarzystwo. Dobrze się dogadujemy. No i właśnie - przeszło to w bardzo dziwną stronę. Jest bardzo bezpośredni, w sensie, zachowuje się bardzo otwarcie, niekiedy aż za, żartując z tematów, które w pracy są raczej nie na miejscu (nie będę rozpisywać tutaj każdych ale są to na conajmniej 18+ ) notorycznie mnie zaczepia, podgaduje się w dość otwarty sposób. Zaczepki mają sposób i słowny i fizyczny. Ostatnio też nie miał skrupułów czy większego stresu by przyjść gdy stałam przy kasie i się po prostu przytulić. Myślałam, że sytuacja jest dość klarowna i szybko się potoczy w wiadomym kierunku.
Jednak nie. Nadal bawimy się w niby przypadkowe dotykanie, przytulanie czy dość mocne żarty. Tyle. Mnie zaczyna to nudzić, choć nadal jestem zainteresowana a on nic Chcę mi się z tego śmiać i płakać jednocześnie bo nie wiem, w którą stronę ruszyć.
Facet próbuje kreować się na takiego męskiego, dominującego osobnika, co wnioskuje po jego żartach. Jest dla mnie miły, dobrze nam się rozmawia, nie mamy problemu co najlepsze z fizycznością dość bliską jak na nie-parę i nie robi to wrażenia na mnie ani na nim, nie wywołuje żadnego stresu. Tak czy inaczej, choć wydaje się, że poszło to już dość w zaawansowany tryb to właściwie to od razu tak się zaczęło i się nie rozwija. Co myślicie? Czekać odpuścić? Przyznam, że powoli mnie to nudzi.
Jeśli Ty także okazujesz w jakiś sposób zainteresowanie to poczekaj jeszcze chwilę na jego krok. Jeśli nic nie zrobi po prostu odpuść i nie zwracaj uwagi na żarciki wtedy albo bardziej ruszy do działania i będzie widać, że chciał coś więcej, albo odpuści, bo uzna że nie opłaca się wykonać kroku lub po prostu chciał mieć taką przyjaciółkę bez niczego więcej
Chodziłam do męskiej szkoły 4 lata, byłam takim rodzynkiem, i niestety, aż za bardzo znam facetów
Spytałabym wprost, o co chodzi. Ja jestem prostym człowiekiem, nie lubię niedomówień.
@lacrimosa Ja także i pewnie bym tak zrobiła gdyby nie to, że mam z tyłu głowy że gdybym usłyszała,, nie" to nadal musiałabym z nim pracować To byłaby conajmniej niezreczna sytuacja, więc czuje się trochę jakbym miała związane ręce
Bądź neutralna jak Szwajcaria
Jak ma się ruszyć, to zauważy zmianę. Może to taki typ, który lubi sobie poflirtować i nie przywiązuje do tego większej wagi. Mam takich kolegów, że jakbym ich nie znała, to bym pomyślala, że cały czas mnie podrywają, a to po prostu taki styl bycia.
Raczej nie rób sobie nadziei - u mnie w pracy co drugi taki był i przeważnie dobrze po 40-tce, więc myślę, że to po prostu typ faceta żartownisia - z poczuciem humoru. Ale faktycznie nie wiem jak między Wami jest więc lepiej jak mu powiesz w prost, a raczej zapytasz czy mu się podobasz czy to po prostu żarty (zawsze możesz go podejść z takimi pytaniami - jeśli nie weźmie na poważnie no to raczej nie ta droga.
to tylko mój pogląd
Jak zawsze uważałam, że znam się na facetach to po moim ostatnim związku poddaję się! Tak dziwnego i skomplikowanego faceta jeszcze nie widziałam ale .. ale.. Na Twoim miejscu skorzystałabym z rady Jojoan. Nie chcę wyjść na zołzę ale nie nastawiaj się bo jak facet chce i widzi zainteresowanie to zazwyczaj działa
Nie chce się rozpisywać ale mi ostatnio też facet wywinal niezły numer, jak miałam faceta to zachowywał się jakby mu zależało itd. A gdy mój związek się rozpadł i stwierdziłam że dam mu szansę to okazało się że przez wakacje znalazł dziewczynę.
Na szczęście koleżanka zgrabnie to wybadala także nie zrobiłam z siebie idiotki przed nim.
Wydaje mi się że spoko by było najpierw rzucić jakis neutralny temat po którym on by mógł ale nie musiał się domyślić że chcesz coś więcej . Spróbuj też np. Zaprosić go do kina i zobacz jak zareaguje.
Chociaż ja bym się nie bawiła i podeszła od razu XD
Ja bym z nim pogadała i zobaczyła o co mu chodzi.Moja koleżanka była w takiej sytuacji kiedyś i zakochała się w chłopaku,który robił takie podchody przez 3 lata,a i tak z tego nic nie wyszło.Niby coś do niej czuł,ale nic nie zrobił,a ona też uważała,że to on powinien coś zrobić.
No i wyszło tak,że ona była zła na siebie później,bo może jakby zapytała i z nim pogadała to byłoby inaczej?
A tak facet był zazdrosny,chciał się z nią widywać,niby coś czuł,ale potrafił nie odzywać się do niej pół roku...
I więcej nic nie wyszło.
Osobiście uważam,że jeżeli go nie zapytasz to poczekaj,a jeżeli nic się nie zmieni to odpuść.
Stanowczo poczekaj Ja też w swoim życiu miałam taki przypadek i niestety nie poczekałam. Koniec końców chyba tym spławiłam swojego adoratora.
Myślę podobnie jak dziewczyny, poczekaj jeszcze trochę. Jeśli nic się nie zmieni zdystansuj się
Kochana czasami przez takie "coś" rodzi się miłość Mój chłopak ( jesteśmy ze sobą prawie 3 lata) też zaczynał od zaczepek, żartów których czasami nie rozumiałam zastanawiając się czy on mnie obraża czy co? i tak się zaczęło dogryzaliśmy sobie nawzajem, takimi "żartami" aż z czasem zaczęło być inaczej i wtedy nadszedł przełomowy moment gdy zaprosił mnie na randkę - to wybuchłam śmiechem ale poszłam Więc tym bardziej zaczekaj, śmiej się z tego, "baw się" tą historią aż samo wyjdzie
Dzięki dziewczyny, szczerze mówiąc z dnia na dzień zależy mi coraz mniej. Koleżanki mówią mi, że gdy go obserwują (nie znając go wcześniej) wydaje się być typem takiego Piotrusia Pana. Ja mówię sobie ze juz nie będę się tym przejmować. W domu mi świetnie to wychodzi, wróce do pracy i nagle jakby ta stanowcza cześć mnie została w domu tak czy inaczej rozum mówi mi że chyba nie ma to sensu. Ale zobaczymy, teraz nie będziemy widzieć się tydzień. Po tygodniu zmian z nim może coś to da, jakiś odpoczynek, zobaczymy