Przetestuj Szampon & Wcierkę do włosów od

Jestem posiadaczką długich, naturalnych włosów prostych. Przez prawie 30 lat nie miałam z nimi żadnych problemów, nigdy nie wypadały nadmiernie. Ponad rok temu zaczęłam zauważać na szczotce większe ich ilości. Już nie było to kilka włosów a spory kłębek, w dodatku coraz częściej wyciągałam je z ubrań, pościeli- były dosłownie wszędzie. Zaczęłam brać suplementy, stosować wcierki i szampony na wypadanie włosów. Ciężko powiedzieć czy to coś pomogło, włosy zaczęły rosnąć bardzo szybko i w krótkim czasie stały się jeszcze dłuższe ale wypadały nadal. Od miesięcy staram się bardziej zdrowo odżywiać, biorę różne witaminy. Kiedy zobaczyłam że na Dresscloud do przetestowania są kosmetyki Polny Warkocz, a konkretnie zestaw do włosów wypadających, po namyśle postanowiłam że o niego powalczę. Udało się w ostatniej chwili🙂 Jaka była moja radość gdy przyszła do mnie paczka! Kosmetyki w ciemnych opakowaniach wyglądały bardzo ekologicznie i tradycyjnie. Gdy zobaczyłam że szampon jest w szklanej butelce trochę się obawiałam, bo mimo że te ciemne szkło jest piękne to niestety pod prysznicem łatwo o nieszczęśliwy wypadek- zwłaszcza że u mnie półka na kosmetyki do mycia jest wysoko. Postawiłam go więc na "podłodze" brodzika żeby nie rozbić... Szampon ma piękną szatę graficzną. Zapach jest dość intensywnie ziołowy ale ja lubię te wszystkie aromaty ziół, łąki, lasu, roślin- coś pięknego! Na umycie moich włosów zużywam około 4-5 pompek szamponu, myjąc włosy dwukrotnie- 2 lub 3 pompki na pierwsze mycie by oczyścić skórę głowy i potem kolejne 2 pompki na powtórne mycie przy czym zostawiałam wtedy szampon na troszkę dłużej by zadziałał. Produkt pieni się dobrze, łatwo spłukuje. Co dla mnie ważne- nie plącze moich długich włosów. Nawet bez użycia odżywki byłam w stanie je rozczesać, chociaż oczywiście też szampon nie ułatwia rozczesywania. Dlaczego użyłam go bez nałożenia później odżywki? Zawsze tak robię z każdym szamponem, przynajmniej raz używam go solo żeby jak najlepiej ocenić jak zadziała na włosy sam. I trzeba przyznać że nie wysuszył włosów, nawet końcówki wyglądały dobrze. Ale w tym przypadku, ponieważ jest to szampon przeciwdziałający wypadaniu włosów, najważniejsze jest jego działanie właśnie w tym zakresie. Czy pomógł? Ciężko stwierdzić, ponieważ używałam go razem z wcierką. Ostatnio częściej noszę włosy rozpuszczone i nie znajduję aż takiej ilości włosów na bluzkach czy na szczotce więc myślę, że szampon mógł przyczynić się do zmniejszonego wypadania.

Jestem wśród grona Dziewczyn, którym udało się dostać do testowania produktów Polny Warkocz. Jako że od wielu miesięcy moje włosy można było znaleźć wszędzie i to w sporych ilościach- na szczotce, w odpływie prysznica, wszystkie ubrania były nimi pokryte, podczas odkurzania obrotowa szczotka w moim odkurzaczu również- zdecydowałam się na zestaw do włosów wypadających. Oba produkty (szampon i wcierka) zamknięte są w opakowaniach z ciemnego szkła, co z jednej strony wygląda bardzo naturalnie, a z drugiej jest trochę ryzykowne ponieważ takie szklane opakowania łatwo rozbić. W przypadku wcierki jest o tyle łatwiej że nie używam jej, tak jak szamponu- pod prysznicem tylko trzymam ją w pokoju żeby nie upadła na płytki. Wcierka ma alkoholowy zapach i alkohol denat wysoko w składzie. Z jednej strony starałam się unikać tego składnika, z drugiej- czasem takie wcierki z alkoholem mają lepsze i mocniejsze działanie. Produkt najpierw nakładałam po umyciu, na świeżo umytą skórę głowy, ale niestety włosy wyglądały na obciążone i troszkę tłuste więc zaczęłam stosować przed myciem. Teraz gdy jest lato myję włosy rano a tej wcierki używam wieczorem i tak jest najlepiej. Co do jej działania ciężko mi ocenić. Używałam jej w duecie z szamponem, biorę też suplementy... Ostatnio rzeczywiście podczas czesania nie widzę aż tylu włosów na szczotce więc chętnie po skończonym opakowaniu kupię kolejne i będę kontynuować wcieranie tego produktu.

Szampon No.3 Polny Warkocz. Szampon jest w zaskakująco małej pojemności, bo 150 ml. Posiada bardzo wygodną pompkę. Konsystencja jest żelowa i przyjemną, szybko i delikatnie się pieni- musuje. Ja osobiście na umycie moich włosów potrzebuję 6 pompek. W tedy dopiero czuję, że włosy są czyste. Szampon dikatnie myje skórę glowy i oczyszcza z zanieczyszczeń. Nie wywoluje pieczenia, swędzenia i podrażnienia. Nie zauważam łupieżu i skóra głowy się nie przetłuszcza. Szampon sprawia ,że już podczas mycia czuję, że są nawilżone i miękkie. Niestety, ale ciężko się je rozczesuje, plączą się i robią się kołtuny. Czasem jeszcze zauważam znikome ślady łupieżu, ale nie sa one bardzo widoczne. Nie wiem czy szybciej rosną. Na pewno nie zauważyłam by przestały wypadać. Nadal wyczesuje te same ilości włosów.

Wcierka do włosów Polny Warkocz, No.3. Szklany, przyciemniony flakon z praktycznym atomizerem. Po naciśnięciu robi przyjemną mgiełkę, ktora rozprowadza się po włosach. Wystarczy lekko wmasowac przez chwilę. Ja średnio 8 psikow wykonuję. Specyfik ma okropny, ziołowy i męczący zapach. Gorszy od szamponu i dłużej go czuć. Włosy po zastosowaniu są jakby nieumyte, sklejone i nie wyglądają dobrze. Od góry przylegają do głowy, są olizane przez to i lepkie. Są pozbawione objętości do granic możliwości. Absolutnie nie ma sensu stosować przed wyjściem, bo włosy nie wyglądają dobrze. Przez ostatnie 2 tygodnie mocno ją eksploatowałem i zużyłam 1/2 produktu. W sumie nie zauważyłam jakiś spektakularnych efektów. Może pojawiło się kilka baby hair, ale nie wiem czy to naturalny proces czy jej zasługa. Włosy się plączą i trudno rozczesują. Włosy od nasady są przyciemnione. Myślę, że nie sięgnę po tą Wcierkę drugi raz. Nie jestem zbytnio zadowolona.

Polny Warkocz - Szampon do włosów, nr 3, Włosy z tendencją do wypadania, Tarczyca bajkalska i perz. Szampon testuję dzięki akcji testowej. Jest on zamknięty w szklanym opakowaniu z pompką. Szampon ma przyjemny, trochę ziołowy zapach. Konsystencja idealna, dobrze się pieni i oczyszcza skórę głowy i włosy. Po jego użyciu włosy są mięciutkie, i puszyste. Jestem z niego bardzo zadowolona, ale nie kupię go chyba bo 35 zł za 150 ml szamponu to jednak sporo.

Wcierka do włosów z tendencją do wypadania Polny Warkocz, Specyfik nr 3. Opakowanie jest szklane z ładną minimalistyczną grafiką. Wcierka posiada wygodny atomizer, który się nie zacina. Ja aplikowałam wcierkę bezpośrednio na skórę głowy. Wcierka ma dość nieprzyjemny zapach a to za sprawą alkoholu, który jest bardzo wysoko w składzie. Niestety jest to alkohol denat, który mocno przesusza. No i u mnie skóra głowy była faktycznie przesuszona. Wcierka nie obciążała włosów ani ich nie przetłuszczała. Wcierka pomaga w walce z wypadaniem włosów ale za cenę przesuszonej skóry głowy.

Szampon do włosów Polny Warkocz, Nr 3, Włosy z tendencją do wypadania, Tarczyca bajkalska i perz. Szampon ma szklane opakowanie z bardzo wygodną pompką. Opakowanie ma ciekawą aczkolwiek skromną grafikę. Pojemność szamponu to 150 ml moim zdaniem to trochę mało zwłaszcza, że szampon do tanich nie należy. Szampon jest dość gęsty i bardzo dobrze się pieni. W składzie nie ma SLS ale jest SCS czyli jest to szampon o średniej mocy. Pachnie ziołowo ale zapach mi bardzo odpowiadał. Szampon trzeba chwilę potrzymać na włosach żeby spotęgować jego działanie. Kosmetyk świetnie oczyszcza włosy. Dla mnie jest to szampon nie na co dzień. Mam wrażenie, że swędziała mnie po nim głowa jak stosowałam go codziennie. Szampon wspomaga w walce z wypadaniem włosów. Znalazłam na głowie kilka baby hair także szampon działa.

Wcierka do włosów z tendencją do wypadania, Specyfik nr 3, Polny Warkocz Wcierka, która znalazła się w paczce wraz z szamponem. Przeczytałam o niej dość dużo wcześniej ale wystraszył mnie jej skład i szczerze, podeszłam do niej sceptycznie i nie używałam jej aż tak dużo! Bardziej używałam jej na włosy niż na samą skórę głowy, bo mam ją bardzo problematyczną. Ładnie pachnie, jest dość wydajna przy moim użytkowaniu. Na pewno działa dobrze z szamponem i jeśli ktoś ma normalną skórę głowy bez problemów, to będzie zadowolony z efektów. Po używaniu na włosy w komplecie z szamponem włosy mam wrażenie, że odzyskały swoją siłę i wyglądają naprawdę dobrze!

Szampon do włosów Polny Warkocz, Nr 3, Włosy z tendencją do wypadania, Tarczyca bajkalska i perz Szampon, który na DC jest bardzo dobrze znany i który znajdował się w paczce do testowania. Moje włosy są znowu osłabione i trochę mocniej wypadają, dlatego chętnie zgłosiłam się do testowania. Sam szampon ma ładny zapach, który mi odpowiada i dość dobrze działa na moje włosy! Dobrze oczyszcza skórę głowy i po tych trzech tygodniach zauważyłam, że rzeczywiście jest nieco mniej włosów, które wypadają. Na moją problematyczną skórę działał OK, nie pogorszył objawów, które mam, więc jak najbardziej na plus.

Polny Warkocz, Szampon do włosów, nr 3, Włosy z tendencją do wypadania, Tarczyca bajkalska i perz. Muszę przyznać, że z jednej strony byłam bardzo ciekawa tego szamponu, q z drugiej podchodziłam do niego nieco sceptycznie. Po zużyciu niemal całej buteleczki muszę przyznać, że jestem nim pozytywnie zaskoczona. Szampon zamknięty jest w szklanej butelce z pompką. Butelka nie jest duża, ale bardzo poręczna i wygodna podczas użytkowania produktu. Sam szampon ma ziołowy zapach. Nie każdemu przypadnie do gustu, mi on nie przeszkadza, ale nie oszukujemy się, nie jest zachwycający. Szampon bardzo dobrze się pieni, jest wydajny. Bałam się, że włosy po nim będą szorstkie i wręcz skrzypiące oraz trudne do rozczesania. Nic bardziej mylnego. Zrobiłam mu test i bez problemu rozczesałam włosy bez użycia odżywki. Mało tego, po wysuszeniu były miękkie i gładkie. Nawet nie wyobrażacie sobie w jakim byłam szoku. 😅 Jeżeli chodzi o jego główne działanie to wydaje mi się, że naprawdę działa. Razem z wcierką tworzą naprawdę fajny duet. Zauważyłam, że wypada mi znacznie mniej włosów a przy moich chorobach (niedoczynność tarczycy, Hashimoto i łuszczyca) niestety te włosy lubią wypadać w naprawdę sporych ilościach. Teraz widzę, że na szczotce jest tych włosów mniej. Również w ciągu dnia nie latają przy każdym dotknięciu włosów i nie mam ich też z tyłu na plecach poprzyczepianych do ubrań. Nie wierzyłam do końca w te kosmetyki, s tu proszę, takie miłe zaskoczenie. Produkt nie uczulił i nie podrażnił mojej skóry głowy, nie spowodował również łupieżu.

Polny Warkocz, Wcierka do włosów, Specyfik nr 3, włosy z tendencją do wypadania. Tej wcierki byłam najbardziej ciekawa. Już dawno chciałam kupić taką właśnie do włosów wypadających. Testowanie zaczęłam niemal od razu jak tylko przyszłam. Wcierka, tak samo jak szampon, zamknięta jest w ciemnej, szklanej butelce. Ma dozownik, który rozpyla delikatna mgiełkę. Odkąd jej używam nie zauważyłam, aby dawała efekt gorąca na skórze, pieczenia itp. Zapach jest taki sam jak w przypadku szamponu, mocno ziołowy, specyficzny, ale mi on nie przeszkadza. Czy działa? Tak. Jestem pewna, że dzięki niej widzę mniej włosów na szczotce. Przy moich chorobach autoimmunologicznych niestety włosy wypadają dość mocno. Odkąd używam wcierki oraz szamponu z tej serii widzę, że tych włosów wypada zdecydowanie mniej. Mam sporo baby hair, zakola stały się mniejsze. Przyznaje, że trochę nie wierzyłam w działanie tych produktów, ale naprawdę pozytywnie się zaskoczyłam. Po skończeniu wcierki zrobię sobie małą przerwę, ale na pewno do niej wrócę, bo wiedzę, że na mnie działa. Cieszę się, że udało mi się wziąć udział w testowaniu, bo dzięki niemu poznałam naprawdę świetne produkty.

Szampon Nō 3 włosy z tendencją do wypadania, Tarczyca Bajkalska i Perz z Polny Warkocz. Szampon mogłam przetestować dzięki akcji testowej @Dresscloud, za co bardzo dziękuję 🥰. Szampon zamknięty jest w szklanej butelce, co na początku było dla mnie zaskoczeniem. Fajnie, że buteleczka ma pompkę, dzięki czemu lepiej można dozować ilość szamponu. Zapach szamponu jest bardzo przyjemny i pozostaje na długo. Najbardziej w zapachu wyczuwam perz, ale ja bardzo lubię zapachy polnych ziół ☺️. Szampon ma konsystencję lejącego żelu. Szampon bardzo dobrze się pieni, skutecznie pielęgnuje i myje włosy. Zauważyłam różnicę w moich włosach, są wzmocnione, mniej się łamią i mniej wypadają. Szampon jest dość wydajny i wystarcza na długo. Jestem bardzo zadowolona, że udało mi się przetestować go i z pewnością wrócę do niego nie raz 🥰.

Polny Warkocz - Wcierka do włosów, Specyfik nr 3, włosy z tendencją do wypadania. Kolejny produkt który trafił do mnie dzięki akcji testowej. Jest to wcierka do skóry głowy, przeznaczona dla osób którym wypadają mocno włosy, czyli dla mnie. Producent zaleca pryskać specyfik na włosy po ich umyciu, i nie spłukiwać, jednak gdy tak zrobiłam to miałam wrażenie że włosy są zaraz po tym tłuste, polepione i takie nieprzyjemne. Po tej próbie używałam już produktu przed myciem włosów. Niestety ale wcierka ma okropny zapach, mocno alkoholowy, ziołowy. Jeśli chodzi o jej działanie, to nie zauważyłam efektów wow, niestety nadal widzę jak mam pełno włosów na szczotce które mi wypadają, czy jest ich mniej? Ciężko mi ocenić.

Wcierka do włosów z tendencją do wypadania, Specyfik nr 3 - Polny Warkocz. 🌾 Dedykowana jest dla osób, które chcą wzmocnić swoje włosy i zahamować ich nadmierne wypadanie. I ja właśnie do takich osób należę. Specyfik No3 jest zapakowany w szklaną butelkę z atomizerem w formie sprayu, co ułatwia dozowanie produktu i pozwala na precyzyjne nałożenie bezpośrednio na skórę głowy. Bardzo lubię taką formę aplikacji we wcierkach. Jest dla mnie najwygodniejsza. Szata graficzna jest minimalistyczna, a etykieta jest czytelna i zawiera wszelkie niezbędne informacje. Wcierka ma lekką, wodnistą konsystencję, która szybko się wchłania i nie obciąża włosów. Zapach to niestety wada tego produktu. Jest niezbyt przyjemny. Na początku czuć intensywnie alkohol zmieszany z ziołami. Niestety każda aplikacja jest przez to przez chwilę lekko męcząca. Całe szczęście, że po nałożeniu dosyć szybko ten alkohol się ulatnia i pozostają wyczuwalne już tylko same zioła. W takiej wersji mi odpowiada. Jeśli chodzi o działanie, to muszę na początku zaznaczyć, że przed używaniem Specyfiku No3 stosowałam również wcierki innych marek, po których zauważałam dobre efekty. Teraz miałam jednak od nich kilka miesięcy przerwy, więc wydaje mi się, że zmiany na mojej głowie, które nastąpiły w ostatnim czasie, mogę przypisać całkowicie wcierce od Polnego Warkocza. Po 6 tygodniach jej regularnego stosowania, zauważyłam pojawienie się nowych, drobnych włosków w okolicach skroni, gdzie mam trochę rzadsze włosy. Wydają się dosyć grube. Ilość włosów wypadających w czasie mycia, czy też codziennej pielęgnacji, zmniejszyła się tylko delikatnie, lecz chyba póki co zbyt krótko ją stosuję, by zauważyć jakieś większe zmiany w tym aspekcie. Pochwalić ten produkt mogę też za to, że nie podrażnia skóry. Odniosłam również wrażenie, że przyczynia się do regulacji pracy gruczołów łojowych, bo moje włosy nie przetłuszczają się tak szybko jak wcześniej, co zwłaszcza dostrzegalne jest w okolicach skroni i po bokach głowy. Wcierkę stosowałam przed myciem włosów. Pozostawiałam ją nałożoną na skórę zazwyczaj przez 3-4 godziny. Jestem z niej zadowolona, choć zapach to niestety mały minus. Nie wiem, czy się na nią zdecyduję ponownie. Wynika to po prostu z faktu, że w ostatnich latach stosowałam 5 różnych wcierek i każda dawała podobne efekty. Niemniej jak najbardziej pocelam innym ją wypróbować.

Szampon do włosów z tendencją do wypadania, nr 3, tarczyca bajkalska i perz - Polny Warkocz. 🌾 Szampon znajduje się w szklanej butelce o pojemności 150ml. Jest to dosyć mała ilość, lecz pompka pozwala na ekonomiczne używanie. Zapach szamponu jest intensywny, ziołowy. We wcierce mi przeszkadzał, bo był mocno alkoholowy i apteczny, ale tutaj jest delikatniejszy i przyjemniejszy w odbiorze. Konsystencja jest średnio gęsta, łatwo się rozprowadza. Szampon pieni się delikatnie, ale wystarczająco, by dokładnie oczyszcić włosy oraz skórę głowy. Efekty jakie czuć od razu to sypkie i przyjemne w dotyku włosy, które ładnie się układają. Jeśli chodzi o efekty po dłuższym czasie, to wydaje mi się, że włosy stały się trochę zdrowsze i mocniejsze. Aktualnie jestem w trakcie używania drugiej buteleczki. Pierwszą otrzymałam w ramach akcji testowej na DressCloud, a drugą kupiłam sama - też z myślą o moim chłopaku, który bardzo polubił się z tym szamponem. Ma on wrażliwą i wymagającą skórę głowy. Ja tego problemu nie mam. Przy regularnym sięganiu po ten szampon, nie wystąpiło żadne podrażnienie, ani nie pojawił się łupież - zarówno u niego, jak i u mnie. Co więcej, oboje mamy wrażenie, że ilość włosów wypadających podczas mycia oraz codziennej pielęgnacji delikatnie się zaczęła w ostatnim czasie zmniejszać. Jestem bardzo ciekawa, jak to będzie wyglądać w dalszej perspektywie i na pewno za jakiś czas dam upadate do recenzji, tym bardziej, że szampon używamy wraz z wcierką z tej samej serii, a od kiedy stosujemy ten duet, to oboje też zauważyliśmy nowe włoski na głowie.