Przetestuj produkty z serii Boombastic LAB od

FaceBoom, Serum do twarzy, Tinted, Boombastic LAB, Ochronne, SPF 50. Testowanie z FaceBoom zaczęłam od produktu, który najmocniej mnie zaciekawił, ale niestety spełnił się scenariusz który się obawiałam. Mam jasną karnację i z produktami, których kolor ma się dopasować mam stale problem - robią się pomarańczowe i tak było też tu. Testowałam serum na ręce, na twarzy, na szyi, nakładałam je w różny sposób i za każdym razem paskudnie się utleniało. Zamysł jest świetny, opakowanie też ma fajne i wygodne, konsystencja jest lekka i przyjemna. Zapach całej serii też trafił w moje gust, jednak kolor sprawia, że nie nadaje się do użytku. Myślę, że na ciemniejszych karnacjach ma szansę się sprawdzić.

Ostatnio testowanie do którego udało mi się dostać do produkty od Faceboom. Było to testowanie na które mega byłam nastawiona i strasznie mi zależało, okazało się że wyjątkowo los mi sprzyja. Od razu jak dotarła do mnie paczuszka z dobrem zaczęłam testowanie produktów. Wielokrotnie w moich chmurkach powtarzałam że moją ulubioną formą produktu do pielęgnacji jest pianka. W tym zestawie testowym są aż dwie co stanowi połowę całego zestawu. Niezmiernie mnie to cieszy, ponieważ kocham czuć tą delikatną, mięciutką piankę na buzi w trakcie pielęgnacji. Ten produkt to w ogóle dla mnie mega nowość ze względu że nie jest to pianka ani oczyszczająca ani do demakijażu tylko po prostu tonik w piance. Ma fajny skład, bogaty w naturalny składniki, mega wygodną aplikację i delikatne działanie dla skóry. Te pierwsze użycie kojarzę bardzo dobrze zobaczymy jak pełna pielęgnacja razem spisze się długodystansowo.

Pianka do mycia twarzy od Faceboom. Pianka zamknięta została w prostej buteleczce z pompką. Aplikatora daje fajną piankę produktu, która cudownie pachnie. Kosmetyk jest lekki w konsystencji, puszysty oraz biały w zabarwieniu. Zaaplikowana na skórę twarzy łatwo się rozprowadza, a podczas użycia lekka pianka zamienia się w gęstą. Bardzo fajnie, delikatnie ale dokładnie oczyszcza cerę. Ze spłukaniem jej również nie ma problemu. Po jej użyciu cera jest bardzo dobrze oczyszczona, gładka oraz naturalnie matowa. Produkt mnie nie uczulił ani nie podrażnił. Chętnie po nią sięgam w codziennej porannej jak i wieczornej pielęgnacji.

Tonik w piance od Faceboom. Tonik zamknięty został w butelce takiej samej jak pianki do mycia twarzy. Zawiera również taki sam aplikator więc łatwo je pomylić- proponuje nie stawiać tych produktów obok siebie. Kosmetyk jest przezroczysty i ma cudowny zapach. Aplikator daje lekką piankę toniku, która w porównaniu z pianką do mycia twarzy jest jeszcze lżejsza w konsystencji. Rozprowadzony w dłoniach, a następnie naniesiony na twarz bardzo fajnie się wchłania. Początkowo jest delikatna pianka na twarzy, która po chwili znika. Po jego użyciu cera jest gładka i naturalnie matowa. Czuć bardzo subtelne uczucie lepkości ale to tylko wspomaga wchłanianie się kolejnych etapów pielęgnacji. Produkt bardzo fajnie działa. Pozostawia cerę odświeżoną. Nic mnie nie podrażniło ani nie uczuliło. Chodź muszę się przyzwyczaić do takiej aplikacji i nie do końca mi ona odpowiada to do samego toniku będę regularnie w przyszłości wracać za fajne działanie oraz ten cudowny zapach.

Serum do twarzy o działaniu rozświetlająco nawilżającym. Serum zamknięte zostało w szklanej fiolce z pompką. Kosmetyk ma żelową konsystencję, a w śród niej kulki. Kulki rozpuszczają się już w pomce i to one rozświetlają cerę na perłowo. Jako, że nie ma ich tam wiele nie pozostawia to również efektu żarówki a twarzy. Kosmetyk łatwo się aplikuje i jeszcze łagtwiej rozprowadza. Szybciutko się wchłania umożliwiając sprawną aplikacje kolejnych kosmetyków do pielęgnacji. Po użyciu sermu cera pozostaje ładnie rozświetlona, gładka, delikatnie nawilżona oraz przyjemna w dotyku. Kosmetyk w zaden sposób mnie nie uczulił ani nie podrażnił.

Ten przedziwny produkt to naprawdę niezwykłe połączenie różnych opcji w jeden produkt idealnie dobrany dla skóry. Zadaniem produktu jest odżywienie i nawilżenie skóry, ujednolicenie koloru a nawet ochrona przeciw słoneczna. Bardzo dużo jak na niewielką buteleczkę, ale jest to przez to niezwykle obiecujący produkt. Na razie zaczynamy wspólną przygodę ale pierwsze użycie oceniam bardzo pozytywnie. Jest to idealna opcja jeżeli ktoś ceni sobie lekkość na twarzy, niekoniecznie makijaż, ale samo ujednolicenie kolorytu i zależy mu na ochronie UV. Dla mnie każdy kosmetyk pielęgnacyjny zawierający SPF jest zbawienny ponieważ staram się nie wystawiać swojej cery na szkodliwe działanie promieni, a SPF to dla mnie chleb powszedni. Buteleczka produktu jest szklana, co bardzo mi odpowiada, aplikator jest w formie pompki przez co można w dowolny sposób dozować sobie produkt.

FaceBoom, Serum do twarzy, Bubble Serum, Boombastic LAB, Ultra nawilżająco-rozświetlające. Chyba najbardziej atrakcyjnych wizualnie produkt z testowania. 😁 Serum wzbudziło we mnie mieszane uczucia. Jest fajne pod makijaż i pod dalszą pielęgnację, jednak samo w sobie nie do końca spełnia obietnice producenta. Gdybym miała je do czegoś porównać, to przypomina mi żele aloesowe do twarzy - łatwo się wchłania, zostawia chwilową lepkość i to by było na tyle. Nie zauważyłam aby dawało ultra nawilżenie. Minusem jest też wydajność - na sama twarz potrzebne są 2 pompki, a nakładając również na szyję i dekolt - kolejne dwie. Mimo to przyjemnie mi się go używa, chętnie zużyje do końca, ale w przyszłości raczej już do niego nie wrócę.

FaceBoom, Pianka do mycia twarzy, Boombastic LAB, Micro, Kojąc, Każdy rodzaj cery. Bardzo fajna, poprawna pianka do mycia twarzy. Jest to moja ulubiona forma kosmetyku do mycia, najlepiej się sprawdza, szczególnie jeśli nadaje się też do okolic oczu, a ta się nadaje i ich nie podrażnia, co jest dużym plusem. Pianka ma przyjemny zapach, chociaż trochę kojarzy mi się on z produktami do włosów. 🤣 Dobrze oczyszcza twarz, nie podrażnia jej i nie wysusza. Skóra po jej użyciu jest lekko napięta, ale dalsza pielęgnacja szybko niweluje ten efekt. Wybrałabym ją ponownie.

FaceBoom - Serum do twarzy, Tinted, Boombastic LAB, Ochronne, SPF 50 Serum Tinted od FaceBoom to produkt, który nie tylko chroni skórę przed słońcem dzięki SPF 50, ale także delikatnie wyrównuje koloryt. Ma lekką, nietłustą konsystencję, która łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Dzięki delikatnemu zabarwieniu sprawia, że skóra wygląda na bardziej równomierną i naturalnie promienną. Tak naprawdę zauważyłam jego kolor przez przypadek, bo podczas zwykłej aplikacji nie widać, że nieco ciemnieje. Serum nie obciąża skóry, nie zapycha porów i daje uczucie lekkości. A jednocześnie chroniąc przed szkodliwym działaniem promieni UV. Idealny na co dzień, szczególnie w słoneczne dni, bo zapewnia ochronę spf, wyrównując przy tym koloryt.

Przyznam szczerze, że ten produkt z całego testowania zaciekawił mnie najbardziej. Chyba przez wielofuncyjność, bo to takie kilka produktów w jednym. Serum z spf wyrównujące koloryt skóry. Jako serum sprawdza się całkiem fajnie, delikatnie nawilża skórę. Jednak z wyrównaniem kolorytu mam pewien problem. Po pierwsze kosmetyk trzeba rozprowadzać bardzo dokładnie, inaczej stworzy nieestetyczne plamy. Może to wynikać z faktu, że dość mocno wyróżnia się na tle mojej bladej cery i widać, gdzie skończyłam go nakładać. Wygląda na twarzy trochę jak krem bb, nie zakryje większych niedoskonałości, czy cieni pod oczami. Niezbyt podoba mi się jego dość mocno rozświetlający efekt, przy mojej mieszanej cerze wygląda to średnio, myślę, że taki efekt lepiej wyglądałby przy cerze suchej.

Pianki do mycia twarzy, to jedna z moich ulubionych form w tego typu kosmetykach. Z tą pianką było dokładnie tak samo. Bardzo spodobał mi się jej delikatny, brzoskwiniowy zapach. Dozownik działa bardzo sprawnie i wytwarza puszystą piankę. Działa ona na skórze jednocześnie delikatnie, ale skutecznie. Posiada wrażliwą cerę i nie zauważyłam po jej użyciu żadnych podrażnień. Nie przesusza skóry, nie mam po niej nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia.

To serum wyjątkowo bardzo przypadło mi do gustu. Po pierwsze prześlicznie wygląda, te różowe kuleczki w środku bardzo mi się podobają. Opakowanie jest szklane, posiada wygodną pompkę, która działa bardzo sprawnie, nigdy mi się nie zacięła. Lubię go je stosować jako produkt pod makijaż. Delikatnie nawilża skórę i nie sprawia, że jest ona lepka. Dość szybko się wchłania. Dodatkowo bardzo spodobał mi się jego pudrowo-owocowy zapach. W przypadku tego serum nie zauważyłam mocnego efektu rozświetlenia, jest on na tyle delikatny, że ładnie prezentuje się na co dzień.

Przechodziłam kiedyś obok tego toniku w Rossmannie i jego opakowanie jest niemal identyczne, jak w przypadku pianki do mycia twarzy z tej samej serii, można się pomylić . Cieszę się, że mogłam go ocenić dzięki testowaniu. Na co dzień sięgam po toniki w formie sprayu i ta forma jest moją ulubioną. Z tonikiem w piance spotykam się po raz pierwszy i to takie dziwne odczucie używać po piance do mycia twarzy toniku w piance . Pianka jest delikatna, dość szybko się wchłania i nie pozostawia po sobie żadnego uczucia lepkości. Jednak czuję, że moja cera lepiej reaguje na tonik w formie sprayu, tu nie odczuwam prawie żadnego efektu. Fajnie było móc go przetestować, ale to kosmetyk nie dla mnie. Plus za przyjemny zapach, jak w całej tej serii.

Kolejny produkt z ostatniego testowania na które udało mi się załapać na portalu dresscloud. Nie jestem pewna ale mam bardzo podobny produkt tej marki tylko w innej szacie graficznej. Ale zapach konsystencja i ogólnie działanie bardzo, bardzo podobne i bardzo, bardzo satysfakcjonujące. Kocham produkty w piance, te do pielęgnacji twarzy, ciała czy higieny intymnej. Dla mnie każdy produkt kosmetyczny mógłby być po prostu w piance i to sprawia dla mnie +50 do satysfakcji z użytkowania. Tutaj ten produkt jest bardzo delikatny, bardzo przyjemny w użyciu, fajnie działa. Skóra poprodukcji nie ma uczucia ściągnięcia, pianka łatwo się rozprowadza na cały buzi, szyi oraz dekolcie. Ma jeszcze bardzo subtelny delikatny zapach trochę mi się kojarzy z bananowym mydełkiem tylko jest o wiele delikatniejszy.

Serum Tint do twarzy od Faceboom. Serum zamknięte zostało w szklanej fiolce o pojemności 30 ml z aplikatorem w formie ponpki - chyba klasyczne opakowanie ser marki Bielenda, które jest bardzo łatwe w użytkowaniu. W opakowaniu serum jest białe, a po aplikacji w kontakcie z cerą jak i samym powietrzem próbuje dopasować się do cery chodź ewidentnie ma ciemno beżowe i pomarańczowe podtony. Produkt smiało można nazwać ultra lekkim kremem CC. Aplikacja jego jest bardzo łatwa, jednak rozprowadzanie już do najłatwiejszych nie należy. Całe szczęście nic się nie rozwarstwia ale trzeba go równomiernie rozsmarowywać. Dużym plusem jest połączenie takiego produktu z SPF50. Całość świetnie ze sobą współgra. Po jego aplikacji cera ma wyrównany koloryt, naturalny blask, a dodatkowo jest świetnie chroniona przed promieniami słonecznymi z czego bardzo się cieszę. Kosmetyk fajnie się spisuje chodź nie zastyga do końca więc osobiscie jeszcze deliatnie go pudruje. Efekt końcowy jest bardzo zadowalający, a produkt w żaden sposób mnie nie uczula, nie zapycha ani nie podrażnia. A do tego tak wspaniale pachnie !

FaceBoom, Izo tonik w piance do twarzy, Boombastic, Normalizujący, Każdy rodzaj cery. Tonik w tej formie mam po raz pierwszy i bardzo przypadł mi do gustu. Nie trzeba używać do niego wacika, wystarczy nanieść go opuszkami. Ma przyjemny zapach, aplikator działa bez zarzutu dozując odpowiednią ilość produktu. Póki co wydaje się też być najwydajniejszym kosmetykiem z serii, który miałam okazję testować. Dobrze przygotowuje twarz do dalszej pielęgnacji. Chętnie sięgnę po niego w przyszłości.

Kosmetyk z ostatniego testowania natrysk na którym udało mi się "załapać". Jest to serum zamknięte w małej szklanej buteleczce, dzięki temu że jest przezroczysta widać jaki cudaczny jest ten produkt. W środku są zamknięte bąbelki. Podejrzewam że to one mają nadać naszej skórze rozświetlający efekt. Jak dla mnie produkt to idealna opcja pod makijaż jako serum a może nawet trochę i baza. Dla tych, którzy lubią naturalne rozświetlony efekt myślę że się świetnie sprawdzi w opcji no makeup.

FaceBoom - Izo tonik w piance do twarzy, Boombastic, Normalizujący, Każdy rodzaj cery Tonik zamknięty jest w przezroczystym opakowaniu wyposażonym w pompkę. Na jedną aplikację wystarcza mi mniej niż jedna pełna porcja. Dzięki lekkiej, piankowej konsystencji jest bardzo przyjemny w użyciu. Tonik skutecznie odświeża i tonizuje skórę, pomagając przywrócić jej naturalną równowagę. Produkt nie wysusza, nie podrażnia i sprawia, że skóra staje się gładka oraz miękka. Używam go codziennie rano, a regularne stosowanie pomaga utrzymać skórę w dobrej kondycji. Kosmetyk jest delikatny i łagodny, ale skutecznie przygotowuję skórę na nałożenie maseczki czy serum i kremu.

FaceBoom - Serum do twarzy, Bubble Serum, Boombastic LAB, Ultra nawilżająco-rozświetlające Serum zamknięte jest w szklanej buteleczce z dozownikiem. Podobają mi się te różowe i białe kuleczki, które są w środku, sprawiają, że kosmetyk wygląda ciekawie. Ma delikatną konsystencję, która szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy. Po jego użyciu skóra wygląda na bardziej promienną, zdrową i pełną blasku. Serum dobrze sprawdza się przy moim typie cery, która jest mieszana. Dodaje skórze nawilżenia i blasku. Sprawia, że skóra jest miękka, gładka i wygląda na bardziej wypoczętą.

FaceBoom, Pianka do mycia twarzy, Boombastic LAB, Micro, Kojąc, Każdy rodzaj cery. Pianka zamknięta jest w przezroczystej butelce, co muszę przyznać, bardzo mi się podoba. Widać jej zużycie, co moim zdaniem jest plusem. Pianka ma delikatny, całkiem przyjemny zapach. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, ale jej nie wysusza, nie daje uczucia ściągnięcia twarzy. Skóra po jej użyciu jest czyściutka i gotowa na dalszą pielęgnację. Z pianki jestem bardzo zadowolona.

FaceBoom - Pianka do mycia twarzy, Boombastic LAB, Micro, Kojąc, Każdy rodzaj cery Bardzo mi się podoba forma pianki do mycia! Wystarczy jedna pompka, aby dobrze umyć całą twarz. Produkt jest bardzo lekki, ale dobrze oczyszcza twarz. Ma kojącą formułę, która sprawia, że skóra po użyciu jest miękka i odświeżona. Pianka jest lekka i łatwa do spłukania, a jednocześnie skutecznie usuwa zanieczyszczenia, nie podrażniając skóry. Produkt dobrze sprawdza się zarówno rano, jak i wieczorem, pozostawiając uczucie czystości bez ściągnięcia. Jedna pompka wystarcza na jedno mycie, więc produkt będzie wydajny i wystarczy na długo. Zapach ma lekko słodkawy, cukierkowy, ale nie jest mdły, nie zostaje też długo na skórze po zmyciu.

Izo tonik w piance normalizujacy od Face Boom - testuję dzięki Dresscloud. ❤️ Taka forma pianki jako tonik to dla mnie totalna nowość i powiem szczerze bajer! Przyjemnie używa się tego toniku dozujac go poprzez pompkę, która puszcza puszystą, białą jak chmurka piankę. Jedna pompka to sporo produktu, która wystarcza na całą buzię. Uwielbiam go używać po umyciu twarzy, w dodatku pięknie pachnie i jak to tonik tonizuje i minimalnie nawet nawilża. Ten zapach jest dość intensywny, długo go czuje, ale bardzo go lubię. Buzia jest także matowa, nie jest lepka, gotowa do dalszych produktów pielęgnacyjnych. Ogólnie jestem z niego zadowolona, na mały minusik, że wydajność jest średnia, ale z chęcią sięgnę w przyszłości po niego ponownie!

Ultra nawilżająco-rozswietlajace serum Bubble od FaceBoom, które testuję dzięki Dresscloud. ❤️ To serum prezentuje się prześlicznie, w swojej żelowej konsystencji ma białe i różowe kulki. Prześlicznie pachnie jak cała seria tych kosmetyków, co poprawia mi humor podczas aplikacji. Serum generalnie jest rozświetlające, ale bez obaw, jest to bardzo lekki efekt. Lubię go zarówno na dzień pod krem, pod makijaż czy też na noc, używam dosłownie go w różnych porach dnia. Skóra wygląda jakby zdrowiej, wypoczęta i delikatnie nawilżona. Szybko się wchłania, nie lepi. Ogólnie super kosmetyk, taki na co dzień. Co do czego mogę się przyczepić to myślałam, że będzie mocniej nawilżające, a jest raczej delikatne oraz bardziej rozświetlające - tutaj też leciutko, ale dla mnie to nie wcale minus, po prostu myślałam, że efekty będą widoczniejsze skoro takie jego działanie. Dlatego na dzień jest najbardziej odpowiednie i fajne dla skóry mieszanej. Buteleczka jest szklana i ma 30ml. Z chęcią sięgnę kiedyś po niego ponownie. 💜

FaceBoom, Izo tonik w piance do twarzy, Boombastic, Normalizujący, Każdy rodzaj cery. Do tej pory wszystkie toniki, których używałam miały klasyczna formę, ten jest pianką i muszę przyznać, że nie jestem do niego przekonana. Tonik zamknięty jest w takiej samej butelce z dozownikiem, jak pianka do mycia twarzy. Jest ona przezroczysta, dzięki czemu widać zużycie produktu. Tonik jest delikatną, dość drobną pianką. Niestety mam wrażenie, że przez to dłużej się wchłania. Jeżeli chodzi o jego działanie to niestety mam wrażenie, że u mnie się nie sprawdza. Odkąd go używam zauważyłam, że moja skóra jest przesuszona w niektórych miejscach. Zostawia dziwne uczucie na skórze. Niby jest ona nawilżona, a jednak jakby delikatnie mnie piecze, jest trochę ściągnięta. No nie jestem do niego przekonana.

FaceBoom, Serum do twarzy, Tinted, Boombastic LAB, Ochronne, SPF 50. To serum chyba najbardziej mnie zaskoczyło. Nie sądziłam, że tak dobrze się u mnie sprawdzi, a jednak. Jestem nim zachwycona. 😍 Serum zamknięte jest w małej, szklanej buteleczce z dozownikiem. Ma biały kolor, jednak w trakcie rozprowadzania na skórze dopasowuje się do jej odcienia. Produkt nie jest gęsty, fajnie się nim pracuje, szybko się rozprowadza. Kolor u mnie jest naprawdę fajny. Nie ciemnieje, nie robi się z niego pomarańcza, czego bardzo się obawiałam. Nie podkreśla skórek, nie ciastkuje się tak jak podkłady, czy kremy BB. Nie przykryje blizn, wyprysków itp, ale fajnie wyrównuje koloryt, dodaje blasku i sprawia, że ta skóra, mimo tego, że co nieco jest widoczne, wygląda na taką zdrową i promienną. Bałam się, że SPF szybko da o sobie znakć jednak nie. Póki co zero wyprysków, a w zasadzie bolących guzów, bo tak moja skóra najczęściej reaguje na wysoki SPF a tutaj jest jednak SPF50. Nie wysusza skóry, nie zapycha, nie uczula. No po prostu wow. Muszę przyznać, że to chyba najlepszy produkt z całej czwórki, która była w testowaniu. Myślę, że bardzo chętnie będę do niego wracać.

FaceBoom - Pianka do mycia twarzy, Boombastic LAB, Micro, Kojąc, Każdy rodzaj cery. Piankę testuję dzięki akcji testowej. ❤️ Zacznę może od zapachu bo jest bardzo przyjemny, słodkawy. Po wycieczeniu produktu z opakowania mamy delikatną piankę, która dobrze oczyszcza skórę na twarzy. Wystarczy niewielka ilość i jest ona oczyszczona. Dozownik się nie zacina, za co wielki plus. Opakowanie ma ładne różowe elementy.

FaceBoom, Boombastic LAB - serum ochronne do twarzy, Tinted, SPF 50. Wydawało mi się, że ten produkt będzie idealnym rozwiązaniem na co dzień, ale po przetestowaniu mam mieszane uczucia, a nawet więcej tych neagtywnych. Serum ma dosyć lekką formułę, lecz niestety sprawia problemy przy rozsmarowywaniu i nałożenie go równomiernie na twarz zajmuje mi znacznie więcej czasu, niż bym chciała. W buteleczce ma biały kolor, jednak po nałożeniu na twarz się on zmienia. Liczyłam na subtelne wyrównanie kolorytu, ale mocno się zawiodłam. Mam dosyć jasną karnację i serum dla mnie jest zbyt ciemne, a do tego wpada w pomarańczowe tony. Niestety, na mojej twarzy wygląda to kiepsko. Dodatkowo, po nałożeniu mocno wyświeca skórę. Żeby serum się u mnie dobrze sprawdzało, muszę je mieszać z podkładem, przez co traci na funkcjonalności, bo liczyłam, że będzie produktem "wszystko w jednym". Mimo to doceniam wysoką ochronę SPF 50, fajny skład i to, że skóra nie reaguje negatywnie na ten produkt np. zapychaniem, lecz niestety nie jest to kosmetyk dla mnie. Jeśli ktoś ma ciemniejszą karnację, może sprawdzić się lepiej, ale przy jasnej skórze efekt nie jest satysfakcjonujący. Na pewno będę go dalej używać, ale tylko w tej mieszanej formie z podkładem, co nieco odbiera mu prostotę, której oczekiwałam.

Ultra nawilżająco-rozświetlajace serum Bubble - FaceBoom, Boombastic LAB. Ma żelową konsystencję, co sprawia, że aplikacja jest łatwa i przyjemna. Dosyć szybko się wchłania. Na początku pozostawia na skórze lepką warstwę, ale to uczucie na szczęście szybko znika. Chociaż serum reklamowane jest jako ultra nawilżające, osobiście nie odczuwam mocnego efektu nawilżenia. Moim zdaniem jest ono dość zwyczajne. Efekt rozświetlenia jest subtelny, ale akurat to mi jak najbardziej odpowiada. Skóra po użyciu jest przyjemna w dotyku i wygląda zdrowo. Chociaż miałam nadzieję na mocniejsze nawilżenie, to i tak jestem zadowolona z tego serum, niemniej raczej nie zdecyduję się na jego zakup w przyszłości.

Faceboom, Boombastic - kojąca micro pianka do mycia twarzy. Jestem z niej bardzo zadowolona. Jej formuła jest niezwykle delikatna. Pianka jest gęsta i bardzo miękka. Wygląda jak taka puchata chmurka. No cudo. Świetnie się rozprowadza, otula twarz i dokładnie usuwa zanieczyszczenia. Po umyciu twarz jest oczyszczona, przyjemnie odświeżona i ukojona. Produkt nie podrażnia, ani nie wysusza. Nadaje się do stosowania również w okolicach oczu. Dodatkowo, pianka ma piękny i bardzo przyjemny zapach. Zdecydowanie polecam każdemu, kto szuka delikatnego, ale skutecznego produktu do codziennej pielęgnacji, gdyż doskonale sprawdza się jako kosmetyk na drugi etap oczyszczania, zapewniając cerze pełną świeżość po demakijażu.

FaceBoom, Boombastic - IZO tonik normalizujący w piance. Pierwszy raz spotkałam się z taką formą toniku i trochę się jej bałam, ale ten produkt okazał się naprawdę super. Od pierwszego użycia jestem zachwycona jego lekką, piankową formułą, która delikatnie otula skórę. Tonik szybko się wchłania, nie pozostawiając żadnej lepkiej warstwy, co jest dla mnie ogromnym plusem. Po aplikacji od razu czuć, jak skóra staje się bardziej ukojona, odświeżona i delikatnie napięta, ale bez uczucia ściągnięcia. Tonik nie uczula, ani nie podrażnia. Na plus również ładny zapach. W opakowaniu mieści się 150ml produktu. Wydajność jest świetna.