Pomadka ma przepiękny, słodki waniliowo-czekoladowy zapach i jest bardzo komfortowa w noszeniu. Ma formułę przypominającą Soft Matte, ale wydaje mi się jeszcze bardziej kremowa. 01 Just Nude to najneutralniejszy kolor z całej trójki, która wyszła do tej pory, wpadająca w beżowo-brązowe tony. Sam kolor na ustach nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia, jednak przy pomocy YT znalazłam na niego idealny sposób - wystarczy obrysować kontur ust nieco ciemniejszą kredką (w moim przypadku padło na kredkę tej samej marki, którą dokupiłam kiedyś do pomadki Longstay) i wypełnić pomadką. Otrzymujemy wtedy piejny efekt ombre i optycznego powiększenia ust.

Pudry są wypiekane co bardzo pozytywnie wpływa na wydajność - ciekawe czy kiedykolwiek dogrzebię się w którymś kolorze do dna. W tym trio znajdziemy ciepły brązer, który będzie służył raczej do ocieplania twarzy niż jako samodzielny kosmetyk, ceglany róż oraz złoty rozświetlacz - podałam rosnąco pod względem zawartości błyszczących drobinek. Puder jest aksamitny w dotyku i średnio napigmentowany, myślę, że idealnie sprawdzi się zarówno u laików jak i osób lepiej zorientowanych, lubujacych się w ciepłej kolorystyce. Całość zamknięta jest w plastikowym, eleganckim opakowaniu. Idealnie sprawdzi się podczas jakichś wypadów czy wyjazdów, bo takim zestawem nie tylko twarzy mozemy dodać blasku.. ale i naszym oczom!

Wypiekany cień do powiek w kolorze Caramel Nude to w rzeczywistości kolor, który wpada w brązowo-różowe tony, raczej neutralne. Cienie w dotyku są lekko satynowe i nie zauważyłam, by przy nakładaniu się osypywały. Na oczach daje raczej ciepły i matowy efekt. Kolorek nadaje się zarówno do oczu, jak i do lekkiego wykonturowania twarzy - spodoba się szczególnie jasnym karnacjom. Nie ściera się z powieki ani nie roluje - od czasu nałożenia przez cały dzień wyglądał tak samo. Tak samo jak reszta produktów z tej serii, cień zamknięty jest w przepięknym nudziakowym plastikowym opakowaniu.