1 na 1 Użytkowniczkę poleca


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 30.03.2021 przez Monszewska

kalendarz adwentowy lost alchemy 10 produktów 2020 r

Bardzo stare zdjęcie, ale niestety jestem w tym temacie mocno do tyłu ;/. Na zdjęciu znajduje się zawartość 10-cio dniowego kalendarza adwentowego z kosmetykami od lost alchemy, terra botanica box 2020. Była jeszcze z tego co pamiętam wersja 7 dniowa. Ja miałam otwierać okienka po kolei, ale w przypływie euforii otworzyłam wszystko na raz . Znalazły się tam same naturalne produkty do twarzy i ciała, co bardzo mnie cieszy, bo większości z nich nie znałam i teraz czekają mnie testy tego wszystkiego . Jako pierwszy pojawił się żel do mycia ciała od marki hagi cosmetics, wersja zapachowa wakacje na bali. Jeszcze nie miałam okazji go używać, ale w transporcie trochę się rozlał, więc zapach poznałam. Jest bardzo przyjemny dla nosa, a jako, że to moje pierwsze spotkanie z tą marką jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi w kąpieli . My magic essence, hydration base, hialuron i przyjaciele. Produkt ma za zadanie nawilżać skórę twarzy, myślę, że będę go stosować jako coś na kształt serum do twarzy. Również nie miałam wcześniej nic z tej marki więc jestem ciekawa. Ministerstwo dobrego mydła odżywczy peeling cukrowy śliwka. Z tym produktem również nie miałam nigdy do czynienia. Wydaje się być gęsty, treściwy i mocno natłuszczający skórę. Z uwagi na zapach mam zamiar zostawić go sobie na jesień-zimę. Teraz mam otwarte co innego, co testuję . Mawawo, hydrofilne masełko oczyszczające do twarzy. Ten kosmetyk jakoś najmniej mnie zaciekawił ze wszystkich. Ostatnio nie maluję się wcale, używam tylko filtru więc mogę go sprawdzić jedynie pod tym kątem. Póki co używam co innego więc czeka dzielnie na swoją kolej . Auna niebieska maseczka kojąco nawilżająca. Ostatnimi czasy mocno się odzwyczaiłam od maseczek w formie proszku, więc myślę że będzie ciężko ją zużyć, nie mniej na pewno ją przetetsuję, ma duże opakowanie, formę glinki. Jeśli się u mnie sprawdzi z pewnością będę do niej wracać, ale póki co jestem nastawiona tak pół na pół . Bioup skwalan blue herbal, blue tansy, kojący ultralekki. Jest to produkt, który już znam i zużyłam jedno takie opakowanie. Olejek ma ziołowy, przyjemny zapach. Wchłania się w skórę i dobrze ją nawilża. Pozostawia delikatny film, ale po jakimś czasie przestaje on być wyczuwalny. Nie zapycha i nadaje się dobrze pod makijaż . Bioup, aktywne serum z witaminą c 8%. Jeszcze go nie używałam, ale już niedługo mam zamiar się za nie zabrać. Wydaje się być bardzo lekkie i jestem ciekawa efektów. Bardzo lubię tę markę i dotychczas wszystkie produkty dobrze się u mnie sprawdziły. Kesadaran indra, perfumy w kremie o zapachu blissful. Ten produkt nie podszedł mi niestety za sprawą zapachu. Niestety jest bardzo intensywny, mocny, kwiatowy i dla mnie po prostu śmierdzi. Miałam już balsam z tej marki i niestety jej zapachy do mnie zdecydowanie nie przemawiają. Ja osobiście ich nie polecam. Kolejny produkt to krem pod oczy od marki be.loved love dna eye cream. Bardzo przypadł mi do gustu ten krem pod oczy! Aktualnie używam go w porannej pielęgnacji i wykańczam go. Ma przyjemną w aplikacji formułę, która dobrze nawilża i nie powoduje tłustości na skórze. Skóra jest gładka, nawilżona i przyjemna w dotyku. Szkoda, że już mi się kończy. Ostatni produkt to kosmetyki od marki lost with botanicals. Jest to juice in motion, sok, tonik, esencja. Jest to zdecydowanie produkt o gęstej i bogatej konsystencji. Używałam go kilkakrotnie, ale póki co zostawiam na zimniejszą porę roku, bo pozostawia mi na skórze lepką warstwę. Mam nadzieję, że zimą sprawdzi się lepiej, bo nie jest to tani produkt...

Zobacz post

My Magic Essence, hydration base, baza nawilżająca, booster

Znacie bazę My Magic Essence? W składzie znajdziemy trójcząsteczkowy kwas hialuronowy, sok aloesowy, witaminę b5, wyciąg z zielonej herbaty i miłorzębu japońskiego.
Konsystencja bazy jest żelowo-wodnista, a zapach niewyczuwalny. Baza znajduje się w szklanej buteleczce z pompką, która świetnie dozuje produkt.
Wydajność bazy u mnie to 3 miesiące, nadaje się zarówno na dzień i na noc.

Jest to booster pod każdy olej. Natomiast nie każdy krem się z nim polubi. Producent wspomina o aplikacji pod kremy bezwodne.
Ja próbowałam z tymi, które były w mojej aktualnej pielęgnacji. Oba wodne: jeden wchłaniał się świetnie zaaplikowany na mokrą bazę, drugi zaś rolował się.
Baza jak wchłonie się do końca zostawia delikatnie lepką warstwę. Ale producent zaleca aplikację na mokrą i tak jej używałam.

Zgadzam się z każdym słowem w opisie na stronie producenta. Skóra jest nawilżona.
Największe wrażenie zrobiło na mnie wygładzenie, które jest natychmiastowe - zmarszczki są wypełnione, u mnie zauważalne zwłaszcza na czole.
Skóra jest napięta, sprężysta, a pory zwężone.

Polubiłam ją od pierwszego użycia a pokochałam z każdym kolejnym.
Kiedyś pomyślałabym, że taki produkt jest mi zbędny. Patrząc na skład, a zwłaszcza sok aloesowy - odrzuciłabym ją bez chęci wypróbowania. Nie lubiłam wtedy również żelowych konsystencji.
Bardzo się myliłam. Brakuje mi jej w mojej pielęgacji.
Towarzyszyła mi jesień i zimę i ani przez chwilę nie miałam problemu z suchą skórą.
Byłam zachwycona efektami i chętnie do niej wrócę.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem