3 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 16.02.2021 przez hangled

Denko marzec 2021

Denko marzec 2021. ❤️

Początek kwietnia więc czas podsumować zużycia marca.
W tamtym miesiącu udało mi się zużyć całkiem sporo - głównie próbek i miniaturek z czego jestem zadowolona.
Podsumowanie pielęgnacji twarzy wyleciało w osobnej chmurce więc tutaj skupie się na reszcie. ❤️
Do kosza poleciały standardowo dwa opakowania płynu do higieny jamy ustnej z Vitis. Mój hit i ulubieniec - zawsze do nich wracam tak jak i do maszynek do golenia marki Venus. To moje już któreś z kolei opakowanie zużyte i kolejne jest już w użyciu.
Zdenkowałam rownież odżywkę do włosów zniszczonych marki Aussie - kupiłam ją kiedyś w Rossmannie na wyprzedaży za 4 zł i była ogólnie w porządku, ale z racji tego, że teraz zaczynam świadomą pielęgnacje włosów to więcej bym jej nie kupiła.
Udało mi się zużyć dwa pełnowymiarowe żele pod prysznic marki Isana.
Tutaj ten o zapachu babeczki jagodowej był naprawdę fajny i lubiłam po niego sięgać, ale ten drugi już niezbyt mi się podobał jeśli chodzi o zapach.
Do tego zużyłam jeszcze trzy miniaturki żeli pod prysznic marki Balea i Alverde - były w porządku, zapachy miały ładne i chętnie i w tym roku kupię kalendarze adwentowe tych marek.
Oczywiście oprócz tych miniaturek zużyłam jeszcze miniaturki masła do ciała, masła do stóp, płynu do kąpieli, olejku arganowego 3w1 też tych marek i z każdej z tych rzeczy byłam zadowolona. ❤️
Jeśli chodzi o miniaturki to zużyłam jeszcze balsam do ciała od Aloesove, który nie przypadł mi do gustu ze względu na zapach.
Udało mi się zużyć tylko dwa umilacze do kąpieli w postaci kostki od Dresdner Essenz odraz soli do kąpieli od Treaclemoon i oba te produkty były naprawdę w porządku. Kąpiel była relaksująca, a skóra ładnie nawilżona.😊
Do kosza wędrują także dwa opakowania po peelingach do ciała i tutaj zarówno jeden jak i drugi były fajne i pod względem działania i zapachu - chętnie bym wróciła do jednego i drugiego. ❤️
Na koniec jeszcze wypiłam resztkę wosku z Yankee Candle o zapachu białej herbaty o pięknym, delikatnym zapachu. Bardzo go polubiłam i resztkę oszczędzałam, ale i na niego przyszedł czas. ❤️

Zobacz post

Balea Peeling do ciała, Solny, It’s Magical Time

Balea - Peeling do ciała z naturalną solą morską, It’s Magical Time.

Peeling mieści się w saszetce z bardzo ładną szatą graficzną.
Znalazłam go w kalendarzu adwentowym tej firmy i jest go tutaj 40 gram - taka ilość starczyła mi na jedno użycie.
Produkt mial białą barwę, był drobny i delikatny, ale jednocześnie przyjemnie masował skórę i złuszczał martwy naskórek.
Skóra po jego użyciu była ładnie wygładzona, nawilżona i przyjemna w dotyku. ❤️
Jego dużym plusem był zapach - bardzo intensywny, owocowy, pobudzający - zdecydowanie w moim stylu i bardzo chętnie kupiłabym go w większym opakowaniu gdyby był dostępny. ❤️

Zobacz post

Balea Peeling do ciała, Solny, It’s Magical Time

Peeling solny Balea, It’s Magical Time. Znalazłam go w kalendarzu adwentowym, stąd też grafika na opakowaniu nawiązuje do przedświątecznego okresu. I muszę przyznać, że jest naprawdę bardzo ładna i dziewczęca. Peeling pachnie pięknie, intensywnie i owocowo. Mi osobiście przypomina trochę żurawinę. Jeżeli chodzi o konsystencję, to jest ona dosyć gęsta i lepka, ale bez większego problemu wysypiemy ją z saszetki. Ja ostatnio bardzo polubiłam bardziej naturalne peelingi i z tego też jestem zadowolona. Drobinki wielkości ziaren soli, ale bardzo dobrze złuszczają martwiły naskórek i wygładzają ciało. Po zabiegu skóra jest naprawdę miękka i przyjemna w dotyku. Jedyne na co trzeba uważać - mając drobne ranki na ciele lepiej go nie używać, bo jak to w przypadku soli, będzie delikatnie piekło. Niestety na opakowaniu nie ma składu, ale patrząc po innych podobnych produktach tej marki raczej jest prosty i wolny od mikroplastiku 🐳. Jestem na tak!

Zobacz post
1