Opis produktu
Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(
Wczoraj był cudowny dzień, bardzo gorący ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. Dzień był cudowny dlatego, że pojechałam z rodziną nad jezioro. Wiem, że to nic specjalnego, ponieważ wczoraj bardzo wiele rodzin spędzało czas w ten sposób a dla mnie ten czas jest zawsze bardzo cenny. Jestem miłośniczką wody, nie pływam rewelacyjnie (umiem ale brak mi kondycji) ale sam fakt wody bardzo mnie cieszy. Rodzice śmieją się ze mnie, że jestem jak kaczka, byle jakie bajoro mnie zadowoli. 😆🤣 Wczoraj uznaliśmy, że nie zawsze nasze weekendowe spotkanie musi odbywać się w domu rodzinnym. Zaproponowałam całodniowy wypad nad jezioro i ku mojemu zaskoczeniu wszyscy byli chętni. Spakowaliśmy więc pełne torby wypadowych niezbędników i ruszyliśmy. Na spotkanie wybrałam jezioro, które mamy już sprawdzone, jest tam piaszczysta plaża, którą monitoruje ratownik oraz mniej atrakcyjna, porośnięta trawą, którą niezmiennie okupują miłośnicy psów, a my do nich nalezymy bo zabraliśmy ze sobą 2 psy, a także parasole i duże miski z wodą. Na takim wyjeździe nie mogło zabraknąć odpowiedniej ochrony również dla nas. Wiem, jak ważne jest aby zabezpieczać skórę przed promieniowaniem słonecznym, szczególnie przy tak długotrwałym przebywaniu bezpośrednio na słońcu. (No bo w końcu to psiaki zajęły miejsce w cieniu pod parasolem 😆🤣). Do ochrony naszej skóry wybrałam emulsję do opalania z firmy Kolastyna o mocy SPF30. Kupiłam ją na początku sezonu w jednym z supermarketów, nie była bardzo droga ale zapowiadała się bardzo dobrze, więc postanowiłam ją przetestować. Dużym plusem jest jej wodoodporność. Nie wyobrażam sobie gdybym musiała smarować ciało każdorazowo po wyjściu z wody. Myślę, że dziś jest idealny dzień aby opowiedzieć o działaniu tej emulsji. Na słońcu byliśmy od 10 do 17:30, na zmianę w wodzie i na plaży. Kremem posmarowaliśmy się tylko raz na początku (za wyjątkiem twarzy, którą bezpieczniej było posmarować dwukrotnie). Ja i moje plecy mamy się świetnie. Piękny letni kolorek złapał ale nie mam żadnych poparzeń. Mój mąż "przypalił" się odrobinkę bardziej, ale po powrocie do domu i kąpieli posmarowałam go tą emulsją raz jeszcze i mógł spokojnie spać w nocy a rano już nie czuł żadnego pieczenia. Tak więc mogę oficjalnie powiedzieć, że emulsja do opalania od firmy Kolastyna zdała egzamin i z pewnością pozostanie z nami na cały sezon. A kto wie, może i na kolejne sezony. Opakowanie jest wystarczająco duże aby kilkukrotnie zabezpieczyć całą rodzinę a konsystencja jest wygodna w stosowaniu, dosyć gęstą ale dobrze rozprowadza się na skórze. Zapach jest dokładnie taki sam jak większości emulsji do opalania jakie miałam okazję stosować.
Zobacz post
Emulsja do opalania 🌴
Moja cera jest bardzo jasna a więc przez lato muszę szczególnie o nią dbać .🌴 Ten olejek kupiłam w Tesco za 25.50 zł. Jest bardzo delikatny i łagodny. Nie klei się i nie pozostawia nieprzyjemnej warstwy. Opakowanie starcza na bardzo długo. Chętnie sięgam po tę emulsję. Duży atutem tego produktu jest to w jaki sposób nawilża moją skórę.
Bardzo wam go polecam ❤️
Moje denko zużytych kosmetyków w czerwcu. Udało mi się zużyć trochę produktów . Wypróbowałam zestaw wybielający iwhite z nakładkami dobrze się sprawdził wybieliło mi zęby może o 2 odcienie trochę jaśniejsze są jakiś efekt widać . Płyn do płukania jamy ustnej Listerine cool mint , szampon do włosów gogo kallos ,żel do golenia venus który był świetny ,bardzo fajna konsystencja ,wydajny ,dobrze się przy jego pomocy goliło chętnie go ponownie kupię . Antyperspirant w spreyu nivea , lakier do włosów nivea , płyn do demakijażu również nivea bardzo fajny pierwszy raz go miałam i dobrze się sprawdził . Nawilżający papier toaletowy dada to super produkt jak chusteczki mokre lecz możemy go wrzucić do toalety ,mają też śliczny malinowy zapach . Mydło w kostce Luksja , mydło w płynie kokos ,fiber basa semilac , wosk yankee candle black coconut , kula do kąpieli manufaktura piękna . tabletka do kąpieli ocean friends, dwa owocowe kremy nivea , sugar scrubb peeling do twarzy l'oreal świetny był . lovely baza , podkłąd revlon ,korektor l'oreal , puder max factor , tusz do brwi l'oreal bardzo go lubię . bronzer l'oreal kolorówka to większość kosmetyków które używam regularnie bez zmian ,z pudrami często eksperymentuję . Soczewki jednodniowe , kolastyna emulsja do opalania próbka . Płatkipod oczy Silver foil bardzo fajne . kilka maseczek isana morze martwe , belleza castillo tiger , skin 79 seoul girl's dwie wersje , blackbean tea , dwie everyday mask i maseczkę neutrogena skin detox którą już długi czas męczyłam ,bo tak wydajna była . Znalazło się w denko sporo pełnowartościowych kosmetyków z czego się cieszę .
Zobacz post
#12
Cały czas świętuję urodziny, tym razem za sprawą @taktojamarta Marta miała wysłać mi "małą paczuszkę" ale jak widzicie wcale nie jest ona taka mała!
Żel pod prysznic Nature Box - poznałam już troszeczkę tą markę i nawet używałam ich żelu, który formułą i działaniem przypadł mi do gustu, ale zapachem bardzo nie. Troszkę się obawiałam, że może i ten zapach mi się nie spodoba, ale jest to żel kokosowy, więc nie było opcji, żeby mi się nie spodobał!
Dwie maseczki w płachcie od Dr.Mola - maseczki w płachcie uwielbiam. Tych dwóch nie miałam jeszcze przyjemności używać, więc z chęcią je przetestuję.
botaniczny balsam do ust Pink Pitaya od Bielendy - kolejna nowość, o której istnieniu nie miałam nawet pojęcia! Balsam jest dosyć gęsty, wręcz masełkowaty i musiałam się nieco natrudzić, żeby wycisnąć go z tubki. Ale podoba mi się ta jego gęsta formuła, bo balsamik fajnie odżywia usta. Ma też przyjemny zapach i nawet nieźle smakuje!
Perfumetka Le Glamour - muszę przyznać, że z tym zapachem na początku się nie polubiłam. Za mocno, za dużo, za bardzo - 3x nie. Ale po jakimś czasie zauważyłam, że coś naprawdę pięknie pachnie i byłam bardzo zdziwiona kiedy się okazało, że to są te perfumki, którymi się psiknęłam kilkanaście minut wcześniej Gdy tylko zapach nieco się złagodził i odparował z niego alkohol, to perfumy naprawdę pięknie pachniały, tak kwiatowo i słodko. Nawet mój chłopak stwierdził, że to bardzo fajny zapach.
Mini kremik Effaclar od La Roche-Posay - testowałam już kiedyś próbki jakichś kosmetyków od La Roche-Posay i średnio się z nimi polubiłam. Tego kremu akurat nie używałam wcześniej, więc dam mu szansę, tym bardziej że zrobiłam sobie test uczuleniowy na ręce (bo jeden kremik tej firmy kiedyś strasznie źle na mnie zadziałał) i miło mnie zaskoczył ten produkt! Ma lekką i szybko wchłaniającą się konsystencję, ładnie pachnie, a skóra na rękach po jego wsmarowaniu stała się miękka i gładka. Jestem ciekawa jak sprawdzi się na mojej buzi.
Dostałam też dużo próbek: wodę toaletową C-Thru, nawilżająca emulsja do opalania Kolastyna i dwie próbki Pharmaceris. Z chęcią je przetestuję.
W paczuszce była też śliczna perełkowa bransoletka - lubię tego typu biżuterię więc jak najbardziej będę ją nosić.
Znalazło się też coś dla brzuszka, czyli kawa oraz czekolada do picia.
Marta przesłała mi oczywiście również życzenia urodzinowe, zapisane na przeuroczym karneciku.
Marto, jeszcze raz za wszystko bardzo dziękuję! Paczuszka sprawiła mi dużo przyjemności, a jeszcze więcej przyjemności będę miała testując wszystko z tej paczuchy.
Podobne produkty