3 na 4 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Makeup Revolution Vivid Baked Highlighter Pink Lights to wypiekany rozświetlacz, który nadaje skórze świetlisty i promienny wygląd. Wspaniale podkreśla kości policzkowe, rozjaśnia spojrzenie, uwydatnia wybrane partie twarzy. Delikatna konsystencja rozświetlacza zawiera miliony drobin, które odbijają światło, wzmacniają blask skóry oraz sprawiają, że twarz wygląda zdrowo i promiennie. Formuła kosme ...

Makeup Revolution Vivid Baked Highlighter Pink Lights to wypiekany rozświetlacz, który nadaje skórze świetlisty i promienny wygląd. Wspaniale podkreśla kości policzkowe, rozjaśnia spojrzenie, uwydatni ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 12.02.2019 przez Reina

Makeup Revolution Vivid Baked Highliter, Rozświetlacz do twarzy, Golden Lights

Bardzo lubię rozświetlacze wypiekane, ale po ten sięgam rzadko. Ładnie odbija światło, ale daje dziwny, żółtawy odcień na skórze, co wygląda bardzo nienaturalnie. Jest bardzo wydajny i łatwo się go nakłada, można go budować. Raczej polecam dla osób, które mają ciepłe tony skóry.

Zobacz post

kosmetyki rozswietlacze

Mój rozświetlacz REVOLUTION MAKEUP REVOLUTION LONDIN VIVID BAKED HIGLOGHTER odcień GOLDEN LIGHTS. Jest obłędny ♥ zakochałam się w nim od pierwszego użycia . Rozświetlacz jest bardzo dobrze napigmentowany. Ładnie rozświetla kości policzkowe ♥ . Idealnie spisuje się również jako cień do powiek . Zdecydowanie jest moim nr 1 jeśli chodzi o rozświetlacze. Utrzymuj się nawet cały dzień. Jestem nim zachwycona Cenowo też jest ok. Zapłaciłam za niego ok 15zł

Zobacz post

rozświetlacz Revolution vivid baked highlighter

Wypiekany rozświetlacz Revolution Vivid Baked Highlighter w odcieniu Golden Lights. Ma on jasne złoty odcień. W zależności jak się go nałoży może dawać delikatny lub mocniejszy efekt. Przy mocniejszym efekcie bardziej widać jego odcień, który niestety mi nie pasuje. Mój sposób na niego to roztarcie go dużym puchatym pędzlem do pudru. Sprawdza się też całkiem dobrze do rozświetlenia wewnętrznego kącika oka. Opakowanie nie jest zbyt solidne, mi niestety się połamało.

Zobacz post

Makeup Revolution Vivid Baked Highliter, Rozświetlacz do twarzy, Golden Lights

Kolejne dwa rozswietlacze, które goszczą w moim kuferku kosmetycznym. Są to oczywiście klasyczne serduszka, znane chyba wszystkim na dc. Mowa oczywiście o produktach I Heart Makeup, Goddess of Love, Triple Baked Highlighter. Kosmetyk znajduje się w uroczym opakowaniu serduszka. Pigmentacja jest niesamowita, a dodatkowo bardzo długo utrzymuje się na twarzy, spokojnie cały dzień bez poprawek. Efekt wow gwarantowany. Doskonale rozświetla. No i wydajność, jest praktycznie nie do zużycia, podobnie jak wszystkie produkty z tej serii. Można go używać cały czas, a ubytku praktycznie nie widać

Zobacz post


rozświetlacze pudry rozświtlające

Pudry rozświetlające do twarzy. Pierwszy z nich Revolution Vivid Baked Highlighter, jest bardzo złotym odcieniu. Daje dość ładny efekt, dość mocny i przez jego odcień jest dość widoczny na twarzy. Na co dzień jak dla mnie zdecydowanie za mocny, choć można użyć delikatniej by efekt był bardziej subtelny. Mój sposób na niego to roztarcie go dużym puchatym pędzlem do pudru. Sprawdza się też całkiem dobrze do rozświetlenia wewnętrznego kącika oka. Drugi rozświetlasz jest z paletki Wibo, 3 steps to perfect face – Light. Sam odcień tego pudru rozświetlającego jest całkiem ładny i bardziej naturalny od tego złotego. Niestety nie jest on raczej rozjaśniający niż rozświetlający. Ma bardzo słaby blask, nawet jak nałoży się go więcej. Czasem łączyłam go razem z tym Vivid Baked Highlighter i wtedy wyglądały one najlepiej. Najbardziej jednak spodobało mi się jak wygląda rozświetlacz Lovely, Silver Highlighter. Efekt nie jest jakiś mocny, ale odpowiedni na co dzień. Czasem mam jednak wrażenie, że wygląda u mnie nieco zbyt chłodno.

Zobacz post

denko kosmetyczne

Wrześniowe denko kosmetyczne. Nie wiem czemu, ale nie miałam nic do denka wrześniowego, więc zdecydowałam się pozbyć nieco kosmetyków, które albo już zbyt długo u mnie zalegały, albo nie sięgam po nie bo za nimi nie przepadam. Najstarszym z nich kosmetykiem są kuleczki brązujące Avon, które kiedyś lubiłam. Potem się zorientowałam, że kuleczki użyte jako bronzer wyglądały u mnie bardzo pomarańczowo. Zalegały one u mnie od dawna, bo ich nie używałam. Natomiast te próbki podkładów: Bourjois Healthy Mix nr 51 Light Vanilla oraz Rimmel Fresher Skin 010 Light Porcelain, zachowałam na jakiś czas bo nie zajmowały zbyt wiele miejsca a i mogłam do nich zerknąć by sprawdzić ich odcień. Myślałam też o wykorzystaniu tych opakowań by przelać swój podkład do zabrania w podróż. Podkłady te maja jasne odcienie, ale ogólnie się u mnie za bardzo nie sprawdziły. Pozbywam się korektora Rimmel Lasting Finish 010 Porcelain bo się u mnie nie sprawdził i po prostu nie używałam go. Róż do policzków w kremie/musie Manhattan, liquid Blush 01 Gen Blushed. Ze względu na swoja płynno-musowa konsystencję rozkładał mi się nierównomiernie i ścierał mi podkład na który nakładałam ten róż. Odcień nie jest zbyt ładny, bo po nałożeniu wyglądał jak zaczerwienienia na twarzy. Znalazł się tu mój pierwszy rozświetlacz, czyli Revolution, Vivid Baked Highlighter Golden Lights. Jest fajny i bardzo trudno go zużyć, ale wydaje mi się , że ten odcień mi nie pasuje. Po za tym pozbywam się konturówek True Lips, których nie używał mi się zbyt dobrze, były nie trwałe i nie wyglądały u mnie dobrze na ustach. Wybrałam też parę pomadek, po które raczej nie sięgam: Kobo Matte Liquid Lipstick 405 passiflora tea, Kobo Colour Trends 311 Rose Petal, Manhattan Matte Lipstick 2 Papayeah!, Avon ultra beauty, eternal flame, maybelline color sensational Popstick 080 cherry pop.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem