Wibo
Puder do twarzy, Sypki, Ryżowy, Rice Powder Total Matt Effect
36 na 47 Użytkowniczek poleca ten produkt
Opis produktu
Puder pochłania nadmiar sebum, ale nie powoduje efektu wysuszenia skóry. Świetnie matuje i sprawia, że cera jest gładka i nieskazitelna. Dodatkowo jego transparentny odcień dopasowuje się każdego odcienia skóry i stapia się z nim dając nieskazitelne wykończenie.
Puder może być również stosowany do utrwalenia makijażu.
Produkt dodany w dniu 02.05.2018 przez paula2542

Puder ryżowy z Wibo. Produkt nie drogi, kupiłam go już dawno ale z tego co pamiętam to około 20 zł zapłaciłam za niego. Opakowanie plastikowe, trzeba uważnie wysypywać produkt, bo przez duże dziurki wylatuje go bardzo dużo 😊 puder sam w sobie matuje, tego nie można mu zarzucić. Mat trzyma w miarę długo, ale strasznie wysusza! Mimo nawilżenia skóry przed makijażem i tak wysusza niemiłosiernie. Skóra po nałożeniu jest ściągniętą, daje bardzo nie przyjemne uczucie suchości i wręcz pieczenia. Produktu nie polecam nikomu, szkoda cery.
Zobacz post
Puder ryżowy Wibo czyli kolejna nowość obok pudru bananowego, obecnie jest promocja i kosztuje 13 zł z groszami. Puder świetnie nadaje się do wykańczania makijażu stosuje go na puder lub bezpośrednio na podkład, w obu wersjach się sprawdza. Troszkę się pyli ale to standard w sypkich produktach do makijażu. Bardzo ładnie matuje twarz, niweluje jej świecenie, fajnie ją też wygładza, nie zauważyłam aby bielił twarz.
Zobacz post
Denko październik 2018. Dosyć dawno nie dodawałam chmurki w kategorii denko, jednak powracam do tego.
W tamtym miesiącu udało mi się zdenkować:
- Wibo-Puder do twarzy, Sypki, Ryżowy, Rice Powder Total Matt Effect. Jest to produkt z którym bardzo się polubiłam, i zużyłam już nie jedno opakowanie. Puder świetnie matuje cerę i dobrze się u mnie sprawdza.
- Udało mi się również wykończyć drugi puder - Wibo-Puder do twarzy, Sypki, Fixing Powder - oczywiście nie oba opakowania w jeden miesiąc, ale tak się akurat zdarzyło że miałam w obu opakowaniach końcóweczki produktu. Ten puder również bardzo dobrze się u mnie sprawdzał, jednak miałam wrażenie że na twarzy wyglądał na bardziej pudrowy niż puder powyżej, jednak miałam też wrażenie, że był trwalszy.
- Timotei-Szampon do włosów, Eksplozja Witalności - Szampony z tej firmy to moje ulubione produkty.Nie dość że szampon pięknie pachnie, ma idealną konsystencję, dobrze oczyszcza skórę głowy oraz włosy, a na dodatek cena nie jest zbyt wysoka. Ideał
-Biotaniqe-Żel do mycia twarzy, Łagodny, Dogłębnie oczyszcza i tonizuje. Na początku ten żel kompletnie nie przypadł mi do gustu - wysypało mnie po nim. Po dłuższym używaniu zauważyłam że wysusza mi skórę, jednak niedawno znów do niego wróciłam i strasznie się z nim polubiłam. Ma idealną konsystencję, taką wodnistą, a po kontakcie z wodą tworzy delikatną piankę.
- Colgate-Pasta do zębów, Advanced White.
- Na zdjęciu widać również opakowanie w którym miałam odlewkę płynu do kąpieli, niestety nie pamiętam dokładnie jaki to płyn.

Produkty, które stosuję latem w cieplejsze dni. Na brwi oczywiście standardowo mój największy ulubieniec puder do brwi Golden Rose. Nie osypuje się, utrzymuje się na brwiach calutki dzień. Można nim uzyskać zarówno delikatny, jak i mocniejszy efekt.
Na górne rzęsy stosuję bardzo fajny tusz od Loreal. Ma dość dużą szczoteczkę, ale dzięki niej możemy uzyskać bardzo fajny efekt, mocnego podkreślenia rzęs. Nie skleja on rzęs, wydłuża je i pogrubia bardzo wyraźnie. Jedyne do czego mogę się doczepić, to to że czasem się osypuje i wielką szczotką można sobie zrobić krzywdę. Dolne rzęsy lubię podkreślać tylko delikatnie i stosuję do tego zwykła od Lovely. Na twarz nakładam krem BB Skin79, który ma naprawdę bardzo fajne krycie. Zakrywa prawie wszystkie niedoskonałości, jedyne co to nie radzi sobie z moimi cieniami. Nie podkreśla też suchych skórek i nie wchodzi w załamania. Na cienie pod oczami stosuję jaśniutki korektor w płynie od Catice. Całość przypudrowuję ryżowym pudrem od Wibo, który wygląda jak mąka. Jednak na twarzy spisuje się bardzo fajnie, daje fajny efekt matu na kilka godzin.

Porównanie dwóch pudrów, jeden jest sypki, a drugi w kamieniu. Dwie różne marki- Catrice oraz Wibo. Według mnie te dwa pudry są tak samo dobre. Choć ten z Wibo matuje na trochę dłużej, ale też ma tendencje do delikatnego bielenia skóry, ale mi to nie przeszkadzało.
Catrice jest bardzo wydajny, mam go już bardzo długo, a nadal nie widzę denka. Ten z Wibo jest taki jak mąka i trochę przeszkadza mi w nim to, że bardzo się osypuje. Ten z Catrice posiada dodatkowo lusterko i dzięki temu nadaje się na podróż, bo można dzięki niemu łatwo poprawić makijaż. Niby jest wodoodporny, ale nie zgadzam się z tym .

Moje wczorajsze zdobycze z Rossmanna. Z promocji nie jest tylko antyperspirant (chociaż jeszcze dzień wcześniej kosztował prawie połowę mniej... ). Po antyperspirant Nivea sięgam zawsze, dla mnie jest niezawodny i ochrania przed potem i brzydkim zapachem przez praktycznie cały dzień. Jedyny minus za to, że ciężko go znaleźć w zwykłych sklepach oraz pozostawia białe ślady na ubraniach.
Nowości z promocji -49% to:
-Wibo matowa pomadka o ślicznym kolorze. Aplikujemy go łatwo za pomocą pędzelka, jest to pomadka matowa.
-Wibo puder ryżowy to dla mnie całkowita nowość. Ma biały kolorek i wygląda dosłownie jak mąka. Jestem ciekawa, czy rzeczywiście efekt matu utrzyma się dłużej niż przy zwykłym pudrze.
-Lovely Pump Up niezawodny taniuśki tusz. Daje naprawdę bardzo dobre efekty jak na tak tani produkt. Ładnie wydłuża, delikatnie pogrubia rzęsy. Jedyne czego mogę się trochę uczepić to trochę się osypuje w ciągu dnia.
-Max Factor 2000 Calorie to dla mnie całkowita nowość. Wybrałam wersję wodoodporną z myślą o zbliżającym się lecie. Mam nadzieję, że sprawdzi się u mnie bardzo dobrze.
-Zmywacz do paznokci Isana miałam już w wersji mniejszej. Jedyne co mi w nim przeszkadza to bardzo intensywny zapach. Poza tym jednak bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem lakieru, nawet tego piaskowego.

Aktualny stan moich pudrów, rozświetlaczy, róży i bronzerów do twarzy. ♥
Według mnie perełki, cudeńka, słodkości i idealne piękności, które dodają nam uroku.
Wszystkie z nich testowałam, prócz duetu Manna Kadar - rozświetlacz i bronzer.
W swojej skromnej kolekcji posiadam dwa produkty limitowane - cudowny róż ombre od Catrice i perełkowy rozświetlacz od Essence.
Róż od Catrice jest idealny, cudownie zaznacza nasze kości policzkowe i sam w sobie wygląda cudownie.
Perełki rozświetlające Essence - świetnie rozświetlają twarz, a dodatkowo pachną ciasteczkami!
Posiadam też duża paletkę róży i dwóch rozświetlaczy od Make Up revolution - są one dość ciemne, idealne na imprezę, a rozświetlacze cudownie rozpromieniają cerę i dodają jej "iskrzących" drobinek.
Kolejny kosmetyk to róż Essence, dostałam go w prezencie i jest genialny, bardzo delikatny z drobinkami rozświetlającymi kości policzkowe, dodatkowo ma satynowe wykończenie.
Bronzer od Catrice, to mój ulubieniec wśród bronzerów - często używam tego kosmetyku latem- by podkreślić mocniej moja opalona twarz.
Próbka "różu" od Pixie Cosmetics używana przeze mnie jest jako bronzer, ma malutkie iskrzące drobinki, które pięknie wyglądają na twarzy, jest dość ciemny, więc trzeba uważać z jego nakładaniem.
Ostatni produkt to puder ryżowy od Wibo, który jest moją wielką perełką! Szukałam pudru idealnie matującego i wchłaniającego sebum i znalazłam- własnie go, jest cudowny pod każdym względem - idealnie matuje buzię i utrwala makijaż.
Wszystkie produkty bardzo lubię i uważam, że są dla mnie idealne.
Najbardziej lubię puder ryżowy oraz róż ombre ♥ .

Moje zakupy z Rossmanna, które są dość skromne i nie mam zamiaru już nic kupować. Co prawda nie kupiłam jednej rzeczy, ale mam jeszcze inny produkt, więc nic mi nie brakuje w mojej kosmetyczce. Skusiłam się na same marki, które opłaca się kupować na tej promocji, pozostałe szafy omijałam szerokim łukiem.
Skusiłam się na znane mi produkty, jak i nowości (dla mnie), które chciałam przetestować.
Serum/baza pod tusz Eveline Advance Volumiere - miałam na nią ochotę już dawno, dla mnie jest to baza pod tusz, na noc jako serum raczej jej nie będę używać, bo nie wierzę w takie właściwości jak naturalne pogrubienie czy zagęszczenie rzęs. Jestem już po pierwszych testach i jako baza sprawdza sie całkiem ok. Lekko wydłużyła, delikatnie zagęściła moje rzęsy, za to bardzo mocno je podkręciła! Myślę, że to podkręcenie zrobiło największą robotę.
Eveline-Volume Celebrities, Tusz do rzęs, Black - Ten produkt miałam już kiedyś, ale bardzo dawno temu, chyba z 10 lat, nie przesadzam. Bardzo mi wtedy przypadł do gustu, bardzo wydłużał rzęsy, podkrecał je i delikatnie zagęszczał, dlatego też po dłuuugiej przerwie postanowiłam do niego wrócić, mam nadzieję, że się nie zawiodę.
Lovely-Mousse matte lipstick, nr 5 - pomadka w pięknym, ciemnym kolorze, którą kupiłam dla mamy. Jeżeli jej się nie sprawdzi, chętnie ją od niej wezmę, bo kolor jest piękny i idealny na jesień. Skusiło mnie dużo pozytywnych recenzji na temat tych pomadek, formuła jest idealna dla mojej mamy, która nie lubi zastygajacych i typowo matowych produktów do ust.
Lovely-Extra Lasting, Pomadka w płynie, Matowa, nr 4 -to mój drugi egzemplarz, dla mnie to idealna pomadka na co dzień, mój totalny ulubieniec, którą każdemu polecam. Jest to bardzo neutralny kolor, pasujacy do wielu karnacji, jest najlepszy do codziennego, jak i mocniejszego makijażu. Pięknie podkreśla kontur ust i nadaje delikatny kolor w brudnym rózu. Formuła świetna, trwała, dla mnie cudo!Pomadka trafiła już dawno do chmurki, więc jezeli jestescie zainteresowane moja recenzja, to zapraszam .
Lovely-Extra Lasting, Pomadka w płynie, Matowa, nr 5 - na ten kolor skusiłam się ze względu na poprzednią pomadkę z tej serii, która mnie oczarowała, natomiast chciałam jeszcze jakiś ciemniejszy, bardziej wyrazisty kolor. Ten jest bardzo jesienny, jeżeli chodzi o formułe byłam bardzo zaskoczona, bo wydała mi się nawet lepsza niż w nr 4. Pięknie rozprowadza się na ustach, szybko zastyga, ale nie mamy uczucia przesuszonych ust, za co wielki plus. Kolor bardzo intensywny, brudno-różowy, dostrzegam również jakieś czerwone tony.
Nivea-Lip Butter, Masełko do ust, Blueberry Blush - Mam jeszcze masełko w malinowej odsłonie, z którego jestem bardzo zadowolona, więc postanowiłam włożyć do koszyka tą wersję. Uwielbiam jagody i mam nadzieję, że zapach będzie bardzo realistyczny .
Wibo-Puder do twarzy, Sypki, Ryżowy, Rice Powder Total Matt Effect - wierzcie lub nie, ale po raz pierwszy mam ten produkt. Wcześniej myślałam, że będzie on zbędny, ale odkąd zaczęłam aplikować puder z palety Wibo Pro Contour gąbeczką ze swopa, widzę różnicę, jak pięknie skóra wygląda wykończona tego typu produktem. Jak atłas, nienagannie i makijaż twarzy trzyma się cały dzień! Mam nadzieję, że z tym produktem będzie podobnie i również świetnie się sprawdzi.
Na koniec przyrząd do tworzenia wzorków na paznokciach od Wibo Stylist Needle. Był to dość spontaniczny zakup, ale ostatnio mam dość nudnych, jedno lub dwukolorowych pazurków, więc stwierdziłam, że za 4 zł czemu nie. Wkrótce będę je testować .

Wibo, Rice Powder - sypki puder ryżowy. ♥
Mój nowy nabytek z Rossmann'a za 16.99zł.
Puder, który od dłuższego czasu chodził mi po głowie.
Ostatecznie zdecydowałam się na puder od Wibo, który jest nowością.
Uwagę przykuwa ładne, estetyczne opakowanie.
Puder idealnie matowi cerę, trzyma się na twarzy długi czas (dłużej niż inne pudry sypkie Wibo, które miałam).
Zdziwiłam się, bo jest on dość trwały.
Nie oczekiwałam wielkich cudów za tak niską cenę, ale jednak- tak- jest to cudeńko za niską cenę. ♥
Puder jest transparentny- także dopasuje się do każdego kolorytu cery. ♥

Puder ryżowy od Wibo to produkt na który napalałam się bardzo długo ale żeby go dostać miałam mega problemy, nawet koleżanka która pracuje w tej firmie nie mogła go dostać :c. Ale w końcu po długim oczekiwaniu jest u mnie XD.
Jest to sypki puder, zamknięty w eleganckim opakowaniu . Bardzo dobrze matuje, i utrwala makijaż na wiele godzin.Twarz po jego użyciu nie staje się trupio blada, ale mam wrażenie ,ze odrobinkę ją rozjaśnia.
Ogólnie jestem z niego zadowolona i bardzo się z nim polubiłam . Dużym minusem jest jego dostępność o ile bananowy puder tej firmy widziałam dość często to dostanie tego graniczyło z cudem... :c.

Niedawno postanowiłam wypróbować puder ryżowy Wibo. Miałam go już od jakiegoś czasu, ale czekał w kolejce na swój czas, uroki posiadania całej szafy kosmetyków .
Liczyłam na to, że puder będzie działał tak jak fixer, czyli zmatowi skórę, wykończy makijaż i przedłuży jego trwałość. Niestety trochę się rozczarowałam. Puder nie jest tak dobry, jak się tego spodziewałam. Przede wszystkim bieli skórę! Nie jest to bardzo widoczne, ale jednak. Nie podoba mi się to, zwłaszcza że ostatnio się opaliłam i jest to jeszcze bardziej widoczne. Druga sprawa to to, że puder wcale nie matuje w efektywny sposób. OK, skóra jest matowa, ale tylko przez chwilę. W porównaniu do Fixera z tej samej marki, puder ryżowy wypada na prawde słabo. Jestem nim rozczarowana i raczej do niego nie wrócę.

Ryżowy puder marki Wibo kupiłam kiedyś w Rossmannie. To sypki produkt w małym plastikowym słoiczku. Jest niedrogi i wydajny, wystarcza na długo. Całkiem nieźle matuje skórę i ładnie scala się z podkładem. Niestety trochę bieli, więc osoby o ciemniejszej karnacji mogą wyglądać w nim jak duchy. Sama stosuję go głównie zimą, kiedy skóra jest najbardziej blada.
Zobacz post
puder ryżowy od Wibo- chociaż dużo o nim do okoła ja nie miałam wcześniej okazji go przetestować. Skusiła mnie okazja w Rosmanie, kiedy był dostępny za 10 zł.
Niestety pomimu wielu ochów i achów wśród opinii innych my się nie polubiliśmy ani trochę. Przede wszystkim ma bardzo słabe wlaściwości matujące i nie radzi sobie z utrzymaniem makijazu w ryzach. Dodatkowo bardzo denerwuje mnie jego super małe opakowanie, z którego ciężko wydobyć produkt. Przez sitko wydobywa się bardzo mała ilośc produktu i muszę dokładać. Na pewno na plus jest to, że nie bieli twarzy. Ale jak dla mnie to zbyt słaby plus, żeby skradł mi serce. Coś czuję, że wymienię go od razu jak tylko spotkam coś lepszego. Bo on nie jest wart mojej uwagi. Zawiodłam się.

Paczka z prywatnej wymiany z @goldenmiu . Paczuszka przyszła do mnie bardzo szybko. Żadnej z tych rzeczy jeszcze nie miałam, niektóre z nich bardzo chciałam przetestować więc bardzo się cieszę, że mam okazję.
Niestety bronzer z jednej paletki się pokruszył i cała wszędzie było brązowo, ale wytarłam wszystko mokrą chusteczką i są już w super stanie.
W paczuszce znalazłam:
Ramkę na zdjęcie, w bardzo ciekawym kształcie.
Cień do powiek z Bell, w ciemnym kolorku (03), który można używać jako pomadę do brwi.
Gel shine z Eveline - moja mama uwielbia efekt błyszczących paznokci, więc już pewnie wiecie kto się do tego produktu przytulił.
Korektor w sztyfcie z Bell, w odcieniu 02. Obawiałam się, że może być za ciemny, i niestety moje przypuszczenia się potwierdziły
Puder ryżowy z Wibo - jest to produkt, który chciałam kupić na promocji w Rossmannie, jednak był niedostępny. Po promocji go szukałam, i również nie mogłam go nigdzie dostać, także bardzo się cieszę, że będę miała okazję go przetestować, zwłaszcza, że na internecie ma dużo pozytywnych opinii.
Krem do twarzy z Oillan, z tym produktem szczerze mówiąc nigdy się nie spotkałam, ciekawe jak się spisze.
Podkład Affinitone z Maybelline w odcieniu 03. Pokładałam w nim wielką nadzieję, ponieważ na internecie jest dużo opinii, że jest bardzo jasny, lecz niestety dla mnie jest za ciemny.
Mgiełka do ciała z Avonu, która przepięknie, bardzo słodko pachnie.
Szampon z Timotei, do włosów blond.
Paletka do konturowania z Wibo, jest to rzecz, którą bardzo chciałam wypróbować, długo wahałam się nad nią podczas promocji w Rossmannie, jednak obawiałam się, że nie będę umiała jej używać. A teraz dzięki Adzie ją mam, mogę przetestować i mam nadzieję, że w końcu zabiorę się za naukę konturowania twarzy.
Płyn micelarny z firmy Ziaja, ten produkt, nie raz widziałam że ludzie polecają, ale jakoś tak się nigdy nie skusiłam. A teraz w końcu mam okazję przetestować.
Paletka do konturowania twarzy, również z Wibo. Tym razem do konturowania na sucho, został w nim rozświetlacz i róż. Myślę, że z rozświetlaczem się bardzo polubię, natomiast z różem będę musiała poćwiczyć, żeby nie robić sobie plam.
Kolejny podkład, tym razem z firmy AA, w odcieniu 103. On niestety również jest dla mnie za ciemny.
Maska do włosów suchych i kręconych. Co prawda nie mam włosów kręconych, ale myślę, że to w niczym nie przeszkadza. Maska przepięknie pachnie kokosem i jestem jej bardzo ciekawa.
Czarna maska na wągry. Miałam już małą saszetkę, i po bólu jaki mi przysporzyła stwierdziłam że już nigdy jej nie użyję, jednak mój nos w ostatnim czasie jest w tragicznym stanie, więc pomimo bólu będę używała.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za paczuchę i za możliwość przetestowania tyle kosmetyków.

Kolekcja moich trzech pudrów sypki z Wibo. Jak widać dwa z nich są otwarte i używam na bieżąco, a bananowy kupiłam na próbę podczas promocji w Rossmannie. Rice powder jest chyba moim ulubieńcem i już mam końcówkę. ;c Jest biały, przez co delikatnie rozjaśnia mi za ciemne podkłady. Dodatkowo dobrze matuje twarz, ale fixing również dobrze sobie z tym radzi. Jestem ciekawa jak się sprawdzi Bananowa wersja, jednak tak jak mówiłam czeka na swoją kolei. Wszystkie są dosyć tanie, szczególnie na promocji, więc polecam wypróbować, chociaż pewnie większość już je zna.
Zobacz post
Kolejny produkt, na który skusiłam się podczas ostatniej promocji w Rossmannie -49%. Jest to nowość od Wibo puder ryżowy, którego byłam naprawdę bardzo ciekawa. W promocyjnej cenie ta cena wyszła naprawdę niewielka i właśnie dlatego skusiłam się na jego wypróbowanie. Puder ma biały kolor, wygląda dosłownie jak mąka i trzeba uważać, bo przy aplikacji bardzo lubi się osypywać na ubrania. Delikatnie bieli skórę, ale wystarczy lepiej go wklepać i ten efekt znika. Bardzo ładnie matowi cerę, ale nie zapycha jej jednocześnie. Efekt matu utrzymuje się u mnie przez kilka godzin i jestem zadowolona z jego efektu.
Zobacz post
Początek marca, więc czas na denko z lutego.
Pierwszy produkt to kulka z Nivea. Uwielbiam je, i miałam już nie jeden zapach! Produkty pięknie pachną, są wydajne, dobrze się sprawdzają.
W tym miesiącu udało mi się również wykończyć żel pod prysznic z Isany. Był on o zapachu miodu i słonecznej pomarańczy, zapach był taki otulający, "ciepły", jednak troszkę mi się on nudził, więc co jakiś czas zmieniałam i używałam na przemian.
Denko zobaczyłyśmy również w szamponie z Jantara, mówię "My" ponieważ używałam ten szampon razem z mamą, w sumie ja tylko dwa razy bo moje włosy się z nim nie polubiły.
Jakiś czas temu dostałam od koleżanki końcówkę podkładu z Pierre Rene abym wypróbowała kolor, użyłam raz, i wróciłam do swojego, jednak w tym miesiącu udało mi się wygrzebać z niego jeszcze troszkę i idzie do kosza. Podkład ma waniliowy zapach co mi troszkę przeszkadza, jednak jego konsystencja jest bardzo fajna, krycie nawet okej, jednak ciemnieje na twarzy.
Po wielu miesiącach do kosza idzie również baza z Rimmela. Używałam ją parę miesięcy temu na co dzień, jednak stwierdziłam, że będę ją używała tylko na jakiś specjalne wyjścia gdy potrzebuję tego przedłużenia makijażu.
W tym miesiącu w denku znajduję się również pasta, od nie pamiętam kiedy wybieram właśnie pasty Colgate.
Ostatni już produkt to puder ryżowy z Wibo. Dostałam go podczas wymiany, sprawdził się u mnie bardo dobrze. Utrwalał ładnie makijaż,i muszę przyznać że już nie mogę się doczekać promocji w Rossmannie, bo mam na niego znów ochotę.
Podobne produkty