Luksja

silver1916

Żel pod prysznic Luksja kupiłam już dawno temu ale przez długi czas stał sobie w szafce i czekał na swoją kolej.
Dziewczyny, ale to jest sztos! Duża pojemność, konsystencja mleczka, przepiękny nieziemski zapach ❤️ słodki, jednocześnie orzeźwiający... No po prostu ideał! Dobrze się pieni, łatwo spłukuje i co najważniejsze- po użyciu pozostawia uczucie nawilżenia, nie żaden film tylko czyste nawilżenie. Kolejny plus to trwałość zapachu- utrzymuje się jeszcze przez pewien czas na skórze.
Żel kosztował około 10 złotych i za taką jakość oraz dużą pojemność to naprawdę bardzo niewiele.
Polecam ❤️

chocolata

Luksja, Care Pro, Refresh, kremowy żel pod prysznic.
Dostałam go w paczuszce urodzinowej od Juli @Venus300, za który bardzo dziękuję.
Biała ogromna butelka, mieści w sobie, 500 ml produktu, starczył on na długo, był bardzo wydajny.
Miał biały kolor i piękny zapach smoczego owocu.
Konsystencja, nie za rzadka, nie za gęsta, taka w sam raz.
Kosmetyk zawiera w sobie mleczko ryżowe, którego zadaniem jest pielęgnacja naszej skóry.
Dobrze się pienił i oczyszczał skórę, pozostawiając ją nawilżoną.
Jestem z niego zadowolona i cieszę się, że mogłam go przetestować.

gilgotka

Żel pod prysznic marki Luksja z serii Care Pro Refresh w wersji Dragon Fruit. Ten żel kusił mnie długi czas i kiedy w końcu przeszedł moment, żeby na szybko kupić żel to bez zastanowienia sięgnęłam właśnie po niego. Opakowanie ma aż 500 ml i w Rossmannie i kosztował 9,99 zł. Jego zadaniem jest oczywiście oczyszczanie skóry, ale również jej nawilżenie, dzięki zawartości mleczka ryżowego. Dodatkowo smoczy owoc dostarcza skórze witamin i minerałów. Opakowanie jest dość proste, ale szata graficzna delikatna i przyjemna dla oka. Żel ma biały kolor i niezbyt gęstą konsystencje, ale też nie wylewa się go za dużo. Powiedziałabym, że jak na żel pod prysznic jest idealna. Zapach jest naprawdę obłędny. Jako fanka owocowych zapachów tutaj jestem zachwycona. Świeży, owocowy, pełen energii, a jednocześnie jego kremowość daje wrażenie otulenia. Za równo w rękach jak i na myjce świetnie się pieni. Jest bardzo wydajnym kosmetykiem. Skóra po kąpieli jest dobrze oczyszczona, nie jest podrażniona. Mam dość suchą skórę, więc bardzo zwracam uwagę na stopień nawilżenia i tutaj przyznam, że żel radzi sobie świetnie. Dodatkowo zapach po kąpieli nie znika od razu z naszego ciała. Może nie jest to kilkugodzinny, ale jestem tu mile zaskoczona. Używam go z wielką radością i zdecydowanie polecam !

Szeptucha

Żel pod prysznic od Luksja o zapachu Smoczego owocu. Przyznaje ,że wyobrażałam go sobie trochę bardziej egzotycznie, ale mam wrażenie ,ze kiedyś miałam kosmetyk o identycznym zapachu. Nie zmienia to faktu ,że jest on bardzo przyjemny .
Żel ma kremową konsystencję i biały kolor. Pielęgnuje skórę i delikatnie nawilża, tak ,że po wyjściu spod prysznica jest przyjemnie gładka i miękka . Zapach niestety nie zostaje z nami na skórze po użyciu. Choć żel pieni się raczej dość delikatnie, to jest całkiem wydajny i nie potrzeba go dużo by spokojnie się całemu umyć .
Jestem z tego żelu bardzo zadowolona i polecam

Viki28

Jest to jeden z moich ulubionych żeli pod prysznic z Luksji. Ma fajną kremową konsystencję i piękny zapach. Dobrze oczyszcza skórę i delikatnie nawilża. Duże opakowanie wystarcza na bardzo długo. Żel jest wydajny i zawsze można go kupić w atrakcyjnej cenie.

Janettt

Kosmetyki, które ostatnio udało mi się kupić, część jest z Rosska, a część z Hebe i bronzer z Biedry.
W Hebe trafiłam na promocje, a w Rossku kupiłam bo musiałam, bo nie miałam czym już myć buzi.
W Hebe kupiłam: gąbeczkę (strasznie podobają mi się te marmurkowe wzorki), Skin in the City Krem - żel do twarzy, Don't Shine, Matujący i Bielenda Botanic Formula, Krem do twarzy, Nawilżający, Olej z konopi + szafran.
W Rossku kupiłam: Perfecta No Problem, Peelingujący żel do mycia twarzy odblokowujący pory i Luksja Pro Care, Kremowy żel pod prysznic, Dragon Fruit (i jeszcze parę rzeczy do domu, ale już nie robiłam im zdjęć ).
W Biedrze kupiłam Bell Bronzer & Contour Powder 01 Cinnamon Fusion puder brązujący. Wpisy na IG skusiły mnie do jego zakupu, a ostatnio zostałam bez bronzera.
Skin in the City Krem już używałam i przyznam, że po pierwszych dwóch użyciach jestem pod wrażeniem, zobaczymy jak na dłuższą metę. Chciałam kupić coś do mycia buzi, ale zakupy na szybko mi nie służą, ale i tak się cieszę że go kupiłam - wydaje się fajny.
Krem Bielendy miałam już w próbkach i bardzo mi się spodobał, więc nie powinnam mieć z nim problemów.
Żel pod prysznic ma świetny zapach i głównie dlatego go wybrałam, bo niestety Original Source były drogie i zapachy jakie miałam.
Z Perfectą i jej peelingiem jeszcze nie miałam styczności i jestem ciekawa bo od dłuższego czasu chodził za mną, a że była przecena to się skusiłam.

Pozdrawiam,
Janettt

megianto

Kremowy żel pod prysznic od Luksja. Do zakupu skusiła mnie cena -> 4.49 zł za 500 ml. Żel ma kremowy kolor i zawiera mleczko ryżowe. Pachnie owocem zwanym dragon fruit - zapach ten jest przyjemny i delikatny. Żel delikatnie się pieni, łatwo rozprowadza i zmywa bez problemu. Produkt został przebadany dermatologicznie i nie jest typu vegan. Znajduje się w klasycznej buteleczce zamykanej na klik z prostą szatą graficzną.

bow90

Mleczko pod prysznic Dragon Fruit Luksja, dostałam je ostatnio od chłopaka. Z zapachem trafił idealnie bo kosmetyk ma cudny zapach .Mleczko jest gęste i świetnie się pieni.Dobrze oczyszcza skórę, fajnie ją odświeża i nie wysusza jej. Na dodatek ten piękny zapach długo utrzymuje się na skórze . Opakowanie jest bardzo wygodne i łatwo się je otwiera.Mleczko zaliczam do bardzo wydajnych ciężko będzie je szybko wykończyć.

Brooklyn

Żel ten zakupiłam przy okazji ostatniej wizyty w Rossmannie. Mój poprzedni z Biedronki niestety się skończył i musiałam znaleźć godnego następcę. Z żelami z tej firmy miałam już wcześniej do czynienia i zawsze byłam z nich zadowolona. W szczególności dużym plusem są zapachy tych żeli, które dla mnie są idealne. Nie są zbyt mocne, ale są na tyle wyczuwalne i lekkie, aby wpłynąć na odprężenie zmysłów podczas kąpieli. Teraz jednak postanowiłam sięgnąć po zapach Dragon fruit, z którym nie miałam wcześniej styczności. Muszę jednak przyznać, że również mnie nie zawiódł i jest dla mnie świeży i pobudzający.