OnlyBio

Jestem totalną włosomaniaczką. Uwielbiam dbać o swoje włosy. Narzekać, że są za krótkie po czym że są za długie. Więc wcierki są zawsze w mojej szafce kosmetycznej. Jednego razu będąc w Rosku, bo gdzie by indziej, spojrzałam na półkę włosową. Akurat patrzcie była promocja właśnie marki OnlyBio.

Z praktycznego automatu i ta czarna smukła buteleczka z takim dziwniejszym specyficznym spikaczem trafiła do mojego koszyka. A mowa tutaj o OnlyBio Hair in Balance, Wcierka Pobudzająca, pobudzająca zdrowy wzrost włosów.

Co jak co, ale zapach jest prze piękny. Według producenta to są maliny i różowy pieprz. A ja czuję cukierki Co mówi w ogóle firma na temat tego produktu zapytacie? Już mówię.
" Zawarta w papryczkach chilli kapsaicyna mobilizuje włosy do zdrowego wzrostu, a ekstrakty ze skrzypu polnego
kozieradki wzmacniają ich cebulki przeciwdziałając wypadaniu."

To teraz zajmę się aplikacją. Mam niestety i jednocześnie stety, swój wiek i robią mi się zakola. Zwłaszcza po jednej stronie. Bycie non stop na antybiotyku, różne leki. Więc włosy, jak i cały organizm, są narażone na ubytki. Zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego każdego wieczora na te moje zakola spikam trochę wcierki i kolistymi ruchami wsmasowuje. Jak to typowy leń ze mnie jest ten masaż czasem w ogóle nie posiada kółek.

Efekty jak najbardziej są. Nawet przy mojej dziwniejszej aplikacji. Mam malutkie baby hairy w swoich zakolach. A na całej głowie włosy są mocniejsze, mniej ich wypada. Co jest dla mnie ogromnym progresem. Sama ich kondycja jest lepsza.

Czy kupiłam tą samą tymbarkową? Tak, kupiłam. Zamierzam używać dalej codziennie? No ba.


Pozdrawiam,
Monii

Zobacz post