Isana

Plasterki pod oczy skusiły mnie Arielką
Miałam jednak problem z ich nałożeniem ponieważ jeden mimo delikatnego wyciągania się podarł. Plasterki zsuwały się też.
Ale mimo tego oceniam je dobrze. Ładnie pachniały i przyjemnie chłodziły. Nasączone były mocno składnikami, które odżywiły skórę pod oczami.

Zobacz post

Kolejny produkt w pięknym opakowaniu, który udało mi się przetestować z Isany to hydrożelowe płatki pod oczy. W tym przypadku zdobi je bohaterka z disneyowskiej bajki - Arielka! Płatki mają bardzo morski kolor niczym głębiny w oceanie i standardowy kształt. Ta wersja należała do grubszych płatków lekko wypukłych i lekko osuwała się pod oczami. Płatki w opakowaniu umieszczone były na plastikowej tacce z wgłębieniami na każdy płatek. Pierwszy raz jednak spotkałam się z tym aby płatki przy wyjmowaniu się rozdzierały. Chociaż uważałam tak jak zawsze to przy brzegach i tak się "rozeszły". One już tak się dziwnie wyciągały z tacki, że małe kawałki nie chciały się odkleić. Później też znalazłam na skórze pod oczami mini kawałki tej gumy. To mnie trochę zmartwiło bo nie chciałam aby coś dostało mi się do oczu. Niestety to mnie skutecznie zniechęciło do ponownego użycia i drugi raz bym się na ich zakup nie zdecydowała. Jeśli chodzi o wrażenia z użytkowania to faktycznie lekko odświeżyły skórę pod oczami. Nie pozostawiły po sobie lepiącej warstwy a skóra pod oczami była mięciutka!

Zobacz post

Hydrożelowe płatki pod oczy z serii Disney Prinzessin z Rossmanna. I ja skusiłam się na ich zakup będąc w Rossmannie. Już samo opakowanie z Arielką jest mega urocze i ciężko mu się oprzeć. Płatki te są w wersji z wodą morską, ekstraktem z alg i kwasem hialuronowym. W opakowaniu znajdują się dwa, hydrożelowe płatki w ładnym odcieniu fioletu i w standardowym kształcie. Płatki są nasączone płynem i mają przyjemny zapach. Dobrze przylegały do skóry i nie zsuwały się podczas aplikacji. Po nich skóra była nawilżona i widocznie odświeżona. Spojrzenie było promienniejsze, a cienie rozjaśnione. Nic nie podrażniło oczu. Chętnie do nich wrócę. Polecam.

Zobacz post

W ubiegłym tygodniu aż dwukrotnie odwiedziłam drogerie Rossmann. Jedna wizyta na szybko zakończyła się zakupem kalendarza adwentowego. Pokazałam już go w chmurce. Natomiast kolejnego dnia wybrałam się do większej drogerii. Tam na spokojnie obejrzałam sobie nowości, które pojawiły się z początkiem miesiąca. Oczywiście mnóstwo już rzeczy z kolekcji świątecznych! Starałam się powstrzymać, ale jednak coś musiało wpaść do koszyka! Zdecydowałam się na zakup zestawu kul do kąpieli w puszce z Tso Moriri. Urzekło mnie to opakowanie z pingwinem. Kolejny umilacz z Manufaktury Piękna z niespodzianką w środku! Nie miałam takiej kuli nigdy więc jestem tego bardzo ciekawa. Jak on pachnie na sucho to niesamowite, cały pokój mi wypełnił tym aromatem! I ze świątecznych kosmetyków jeszcze maseczka w płacie z nadrukiem piernika z Sence Essentials. Kolejne rzeczy to dział disneyowski i są to płatki pod oczy Isana z Arielką oraz krem do rąk z Bambim! W końcu też kupiłam mydełko w płynie w opakowaniu z kotkiem i pieskiem, które widziałam w chmurkach! Przy kasie dostałam próbki do zakupów. Za to wszystko zapłaciłam 62,14 zł i niestety nic nie udało złapać się na promocji ! Jak już zabiorę się za testowanie dam znać jak się kosmetyki sprawdzają ❤️!

Zobacz post