Maxbrands Marketing B.V.

Maseczka z esencja pobudzającą skórę zakupiona w zestawie w sklepie Action.
Tkanina wykonana została z bardzo fajnej jakości materiału z ciekawym nadrukiem. Nasączona w przezroczystej esencji o subtelnym, niedrazniacym zapachu. Zaaplikowana na twarz utrzymała się stabilnie cały zabieg pobudzający. Po chwili zaczęły delikatnie podszczypywac mnie oczy. Nie było to silne uczucie jednak niekomfortowe. Po niecałych 10 minutach stwierdziłam, że nie ma co się męczyć i ściągnęłam maseczkę.
Cera pozostała gładka oraz naturalnie matowa. Nie zauważyłam nic innego. Produkt prócz podszczypywania neibwywolal innych reakcji alergicznych. Niestety nie jestem z niej zadowolona. Minimalne działanie i dyskomfort skreślili ją u mnie na całego.

Zobacz post

Maseczka do twarzy w płacie All That Glitters kupiłam ją w Action. Była w takim zestawie w pudełku z innymi maseczkami. Opakowanie ma fajną różową przyciągającą wzrok grafikę. Tkanina jest sztywna, źle się układa i odkleja z brody. Na dodatek ma kiepski zapach jak jakiś lek albo syrop. Wzór na niej nie robi jakiegoś większego wrażenia. Na szczęście efekty po zdjęciu maseczki są pozytywne. Skóra była lepka ale chwilowo poza tym była miękka i nawilżona. Jak dla mnie ta wersja jest jak na razie najgorsza.

Zobacz post

Maxbrands Marketing B.V.
Wow Factory, Maska do twarzy w płacie, 7 Days of Glow, All That Glitters, Formuła pobudzająca skórę, Z sokiem z ogórka.

Maska umieszczona jest w kolorowej, ładnej saszetce o pojemności 23ml. W jej środku znajduje się ładna płachta, która pasuje idealnie do twarzy. Otwory na oczu, usta i nos również bardzo dobrze pasują. Maska ma ładny i przyjemny zapach, jednak podczas aplikacji jest on niewyczuwalny.
Maske trzymałam 15 minut, nadmiar serum starłam wacikiem a resztę zostawiłam do wchłonięcia.

Moja buzia po aplikacji wygląda na wypoczętą, jest miękka i gładka.
Polecam ❤️.

Zobacz post

W chmurce kolejna, którą używałam maska w płacie z pakietu "Wow Factory" od Maxbrands Marketing B.V. Aby urozmaicić trochę swoją pielęgnację sięgnęłam po wersję pobudzającą skórę. Zawiera ona sok z ogórka, który ma właśnie takie działanie pozytywnie wpływające na wygląd skóry. Tego mi właśnie trzeba po ostatnich anomaliach pogodowych raz zimno - raz gorąco! Opakowanie produktu od razu kojarzy mi się z materiałem w cekiny! Takie małe i drobniutkie kółeczka. Na nadruku na materiale już nie wyglądają tak ładnie. Odzwierciedlony pozostał jedynie intensywnie fioletowy kolor z saszetki. Zaskoczenie dla mnie było jak materiał tej maseczki był mocno sztywny. Naprawdę trudno mi było go odpowiednio rozłożyć na twarzy. Pomimo moich starań i tak ciągle gdzieś odstawał i nie przylegał idealnie. W wydaniu masek w płacie dla mnie warunkiem bezkompromisowym jest by ten płat przylegał idealnie. Inaczej stosowanie takiej maski mija się z celem. Zapach zupełnie nie był odświeżający ani tym bardziej pobudzający. Taki chemiczny, nieprzyjemny trochę nawet drażniący mój zmysł zapachu 😉! Kolejny niezbyt zachęcający do ponownego użycia aspekt, który zauważyłam to bardzo wąskie otwory na oczy. Były na tyle malutkie, że przy poruszaniu rzęsami zaczepiałam o krawędzie. Od razu zaczęły łzawić mi oczy a nawet nie miałam ich jak wytrzeć bo nie mieścił mi się palec z chusteczką. Na czas aplikacji zamknęłam więc oczy i tak siedziałam bez ruchu. Nie lubię tego bo wtedy czas podwójnie wolno mi płynie a kwadrans wydawał się wiecznością. Nie czułam się zbyt wypoczęta po zdjęciu maseczki z twarzy. Raczej poczułam ulgę, że to koniec... Skóra lekko się błyszczała oraz przez jakiś czas pozostawał na niej trochę klejący film. Dobrze, że w komplecie była tylko jedna jej sztuka. Mam nadzieję, że nie trafię na podobną wśród pozostałych, które mam jeszcze w zapasach!

Zobacz post