Avon

W marcu wpadło mi małe zamówienie z Avon. Jak widać produkty są głównie potrojone. A mamy tutaj:
3× żel pod prysznic Fireside Glow. Żel w kolorze brązu z pomarańczem. Jest gesty i wydajny. Pachnie jak płonące drwa. Dymne i ostre. Miałam przyjemność używać tego żelu i byłam nawet zadowolona.
3x maska do rąk I stóp z serii Planet Spa. Maska jest gęstą I wystarcza na długo. Jest bardzo gęstą I zbita. Ma zapach masła shea. Nawilża ręce i stopy. Wnika głęboko, pozostawia lepką warstwę. Efekt utrzymuje się dosyć długo.
3x lakier do paznokci. Lakier ma wysychać w 60 sekund i rzeczywiście tak jest. Ma piękne i nasycone kolory. Zdarza się,że prześwitują. Szybko też odpryskują i zdecydowanie nie są warte swojej ceny.
Mleczko do demakijażu, które podeaznia oczy i strasznie piecze. Mojego makijażu nigdy nie domyl ten specyfik.
Spray do stóp FootWorks ,który pachnie kostka do WC i również nie robi on nic szczególnego. No może po za chwilowym zmrożenie Stóp. Bardzo niefajne w użyciu.
Perfumy Luck Happy, już pisałam, że pachną jak stare be Happy od Avon. Tylko,że te są w dużo droższym wydaniu. Owocowe i żółte. Przyjemne, ale bardzo nie w moim stylu. Szybko puściłam dalej. Bardzo się zawiodłam. Flakonik jak i karton miały świetny.

Zobacz post

Avon Luck, Eau so Happy edp. Woda perfumowana od Avon to ich najnowszy twór. Bardzo spodobały mi się kolory. Pudełko w pięknych letnich kolorkach, no cudo! Flakonik równie piękny. Mały ,zgrabny flakonik idealny do torebki. Niepodoba mi się korek, one już robią się nudne. Na dodatek ten bardzo ciężko chodzi i skrzypi.
Co do zapachu to on już był w Avon, tylko wcześniej i jego cena wynosiła tylko 20 złotych. Teraz Avon robi to samo ,w nowym designe i w dużo wyższej cenie. Zapach owocowo nijaki. Zlozenie różnych dziwności wpakowany we flakon. Bez szczególnie wyczuwalnych nut. Plastikowa Gruszka, niewydarzone kwiaty i drzewna baza . Za dużo tu sztuczności.

Zobacz post