Bell

𝐁𝐞𝐥𝐥 - 𝐂𝐨𝐟𝐟𝐞𝐞 𝐋𝐨𝐨𝐬𝐞 𝐏𝐨𝐰𝐝𝐞𝐫

✨Cena - ok. 15zł
✨Pojemność - 8g

𝐙𝐚𝐥𝐞𝐭𝐲:
☕Dość wygodne opakowanie w postaci zakręcanego słoiczka
☕Zapach przypominający cappuccino - zdecydowanie najładniej pachnący kawą kosmetyk, jaki miałam!🥰 Nie przytłacza, nie jest duszący i naprawdę umila wykonywanie makijażu
☕Dostępny w jednym odcieniu (Milky Oat), który na twarzy jest transparentny i nie przyciemnia podkładu
☕Bardzo drobno zmielony
☕Mega wygładza! Skóra jest aksamitna w dotyku i delikatnie zblurowana
☕Ma ładne, półmatowe wykończenie
☕Nie wygląda sucho na twarzy i nie podkreśla niedoskonałości, nie zapycha też porów
☕Doskonale utrwala makijaż
☕Delikatnie się wyścieca w moich strategicznych miejscach (skrzydełka nosa, czoło) dopiero po ok. 6h
☕Ma 97% składników pochodzenia naturalnego

𝐖𝐚𝐝𝐲:
⚡edycja limitowana

Jak na puder za 15zł to wypadł naprawdę super!🤎 Wielka szkoda, że to limitka, bo chciałabym do niego wracać☺️

Zobacz post

Puder sypki z kawowej kolekcji Bell.

I tak samo jak podczas opisywania chmurki z pudrem w kamieniu, tak samo tutaj - ten puder nie pachnie kawą.
Dla mnie jest to zapach takiego kakako - instant lub ewentualnie ciasteczkowy, ale na pewno nie kawowy.

Pudru używałam jak na razie tylko kilka razy, ale pierwsze moje spostrzeżenia to przede wszystkim to, że opakowanie jest tragiczne.
Nie lubię opakowań pudru sypkiego bez tej "przegródki", którą mogę wydzielać potrzebną mi ilość pudru.
Ten za każdym razem gdy go otwieram robi mi na meblach, podłodze, ubraniach, wszędzie - burzę piaskową.

Poza tym, zauważyłam, że puder ten lepiej współpracuje z produktami mokrymi gdy nakładany jest puszkiem lub gąbeczką po podkładzie. Nakładany pędzlem bardzo się ciastkuje.

Ma, niestety, tendencję do delikatnego bielenia produktów, które są pod nim.

7/10 w liskowej skali. 🦊

Zobacz post