3 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 04.12.2022 przez hangled

Denko Styczeń 2023

DENKO STYCZEŃ 2023

Pierwsze denko w tym roku i w koszu wylądowało 21 opakowań! To był dla mnie trudny miesiąc, dlatego też nie poszalałam za bardzo ze zużywaniem, ale i tak co tam się udało. Oczywiście pojawili się tutaj stali bywalcy jak krem upiększający CC 8 w 1 marki Eveline czy dezodorant Rexona. To kosmetyki, do których ciągle wracam, bo sprawdzają mi się świetnie.

Wyjątkowo nie było tutaj bubli, ale jest kilka kosmetyków, które zwłaszcza mi się spodobały.

MASECZKI:

To kategoria, w której znajdują się jeszcze świąteczne pozycje i wszystkie dobrze wspominam.

You are my Sweet Santa z Action - przyjemna maska odświeżająca z cudownym nadrukiem na płachcie. Doskonale odświeżyła, a także nawilżyła skórę i delikatnie dodała jej blasku.
Maseczka This is as Jolly as I get marki Sence - maska pobudzająca w świątecznym opakowaniu i o zapachu słodkich truskawek dzięki, której miałam przyjemnie zmiękczoną i nawilżoną skórę.
Maseczka Energiczny renifer z serii Fantasy Mask marki NIUQI - rewitalizuje i orzeźwia, a ja po jej użyciu czułam jakbym dała skórze niezłego energetycznego shota. Buzia była nawilżona i promienna, a radości z użycia maseczki towarzyszył fakt, że na płachcie był nadruk reniferka.
Maseczka relaksująca marki Sence w opakowaniu z uroczą, świąteczną muffinką i zapachu brzoskwini - przyjemna w użyciu, pozwoliła mi się zrelaksować. Dzięki niej uzyskałam miękką taką wypoczętą buzię.
Maseczka w płacie Sugar & Spice & Everything Nice! marki Sence o właściwościach głęboko oczyszczających - fajnie oczyściła i odświeżyła skórę, a dodatkowy plusik za piękne opakowanie i nadruk na płachcie.
Hydrożelowe płatki pod oczy marki ISANA z kwasem hialuronowym, olejem migdałowym i ekstraktem z wiśni - pachnące marcepanem, odświeżające spojrzenie, a dodatkowo nawilżyły i delikatnie napięły skórę pod oczami, bez podrażnień.

PIELĘGNACJA TWARZY:

Próbka emulsji myjącej do twarzy Simply More - to moje pierwsze spotkanie z tą marką i bardzo udane. Ma piękny zapach i dobrze oczyszcza skórę, a przy tym nawilża, powoduje, że jest jest miękka i nie zaburza naturalnego pH. U mnie sprawdziła się świetnie i chętnie kupię produkt pełnowymiarowy.
Chill Essence, czyli nawilżająco-tonizująca esencja do twarzy marki Slaap Home Rituals - bardzo lubię kosmetyki tej marki, więc kiedy zagościła u mnie ta esencja od razu zaczęłam testy. Fantastycznie nadaje się jako baza pod serum olejowe i sprawia, że dużo lepiej się wchłania, dobrze tonizuje buzię i odświeża, a przy tym jej nie podrażnia, a za to nawilża.
Serum nawilżająco-witaminowe Nature Queen - używałam go z ogromną przyjemnością! Gęsta konsystencja, ładny, delikatny lekko orzeźwiający zapach. Moja skóra świetnie na niego reagowała i zawsze po nałożeniu była miękka i zyskiwała fajną promienność. Używałam go na dzień i sprawdzał się rewelacyjnie. Dodatkowo szklana buteleczka z pipetą ułatwiała korzystanie z produktu.

PIELĘGNACJA CIAŁA:


Balsam do ciała pomarańcza i cynamon marki Fluff - bardzo gęsty i treściwy balsam, który świetnie nawilża skórę. Ma jednak minus, bo niestety zapach jest trochę sztuczny, ale pod względem zadaniowym jest świetny.
Miniatura żelu pod prysznic Orange Crush marki Balea - dobrze się pieni i oczyszcza skórę bez wysuszania, a w dodatku cudownie pachnie.
Krem do ciała Brazilian Bum Bum Cream marki Sol de Janeiro - świetnie nawilża, ma obłędny zapach, pozostawia skórę dobrze nawilżoną i promienną. Fantastyczny produkt który chętnie bym kupiła ponownie, jednak minusem jest tutaj cena.
Mydło w piance Ziaja Marshmallow - przyjemne mydełko o ładnym choć zupełnie innym zapachu niż pozostałe produkty z serii. Dobrze myje i nie wysusza skóry.
Krem do stóp Douglas - przyjemnie pachnący herbatnikami posypanymi cukrem, dobrze się nakłada i szybko wchłania, a stopy pozostają przyjemnie nawilżone.

WŁOSY:

Odżywka do włosów Winter Repair od Gliss - fantastyczna, gęsta konsystencja, bardzo treściwa odżywka, która świetnie nawilża, odżywia, wygładza, a w dodatku pięknie pachnie i sprawia, że włosy się tak nie puszą.

KĄPIEL:

Sól do kąpieli Balea Make a Wish - cudowne opakowanie, które w środku kryje sól o pięknym zapachu. Umila kąpiel, a do tego zmiękcza i delikatnie nawilża.
Kula do kąpieli Pomarańcza marki Tso Moriri - pięknie wygląda, cudownie pachnie i zapach na długo pozostaje w łazience, jest cudownym umilaczem do kąpieli, który dba o skórę bo dogłębnie ją nawilża i nie musiałam już używać balsamu. Cudo!
Gofr do kąpieli o zapachu waty cukrowej marki Bubble T - cudowny zapach i kolor wody. Niestety nie nawilża jakoś bardzo, ale uprzyjemnia kąpiel.
Pastylka do kąpieli z Myszką Minnie z Action - typowy umilacz o ładnym zapachu. Nie barwi wody, a efekt nawilżenia był minimalny. Niemniej jednak kąpiel z jej użyciem była bardzo przyjemna!



Zobacz post

Zestaw Cozy Evening marki Fluff

Zestaw Cozy Evening marki Fluff, który zamówiłam jeszcze w listopadzie na Allegro. Akurat kupowałam leki, a że brakowało mi do wysyłki smart to zawsze zaglądam co dany sprzedawca ma jeszcze w ofercie i tak trafiłam na ten zestaw. Wcześniej oglądałam go w Rossmannie i strasznie chciałam go mieć, więc wrzuciłam do koszyka zwłaszcza, że cena była korzystna. Zapłaciłam za niego 27,33 zł no i wysyłka dzięki temu była darmowa. Zestaw był pięknie zapakowany w kartonowe pudełko ze świąteczną oprawą. Kocham zapach pomarańczy i cynamonu i dla mnie to taka kwintesencja świąt. Byłam ciekawa jak zapach będzie wyglądał w wykonaniu tej marki, bo wcześniej miałam kilka ich kosmetyków i byłam zadowolona. Zestaw składa się z mgiełki do ciała i pościeli i nie ukrywam, że to głównie z jej powodu chciałam ten zestaw, a także balsamu do ciała. Uwielbiam wszelkie nawilżacze do skóry, a te o świątecznym zapachu wielbię wyjątkowo. Mgiełka do pościeli jest również do ciała i ma właściwości pielęgnacyjne jak poprawa jędrności i elastyczności skóry, regeneracja czy nawilżenie. Ja przyznam szczerze, że zawsze psikam ją na ubranie albo pościel więc nic nie zauważyłam z tych właściwości i nie do końca w nie wierzę w przypadku mgiełek zapachowych. Dla mnie po prostu ma pachnieć, więc tutaj jestem mało wymagająca. Balsam natomiast ma już działanie głęboko nawilżające i ma dawać efekt aksamitnej skóry. W przypadku mgiełki mamy pojemność 100 ml, balsam natomiast ma 150 ml. W przypadku obu kosmetyków zapach jest dość mocny i głównie czuć tutaj pomarańczę. Zapach jest bardziej orzeźwiający, a cynamon czuć dopiero po wwąchaniu się i nie ukrywam - jest on dość sztuczny. Nie jest zły, bo faktycznie pomarańczę czuć, jednak byłby dużo przyjemniejszy gdyby nie wyczuwalna od razu po spsikaniu czy nałożeniu sztuczność. Przyznam, że z czasem się do niego przyzwyczaiłam. W przypadku mgiełki pachnie ona intensywnie tylko od razu po popsikaniu, więc ja kilka razy w ciągu dnia w okresie świątecznym potrafiłam popsikać pościel czy poduszki. Za to balsam fantastycznie nawilża skórę i byłam z niego naprawdę zadowolona już od pierwszego użycia. Zestaw idealny na prezent, więc zrobiłam prezent sama sobie. Mimo, że nie do końca mgiełka spełniła moje oczekiwania, to balsam spisał się rewelacyjnie. Jeśli komuś nie przeszkadza sztuczność w zapachach, to myślę, że mogę go polecić, ale zaznaczam, że czuć tutaj głównie pomarańczę i nie powiedziałabym, że to nuta typowo świąteczna, bo jest zbyt orzeźwiająca, a cynamonu prawie brak. Balsam na tak ze względu na działanie, za to mgiełka okazała się być nie trwała, a to spory minus i jej nie kupiłabym ponownie. Niemniej jednak zestaw prezentuje się super, a kosmetyki mają cudowną szatę graficzną i to skradło moje serce.

Zobacz post

Fluff Balsam do ciała, Cozy Evening, Pomarańcza i cynamon

Balsam do ciała marki Fluff z linii Superfood w wersji orange & cinnamon, który pochodzi z zestawu świątecznego Cozy Evening tej marki. Opisywałam go w tej chmurce: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/zestawy-kosmetykow/1015973-zestaw-cozy-evening-marki-fluff/ . Zestaw składał się z dwóch kosmetyków i kosztował niecałe 30 zł. Z tego byłam naprawdę zadowolona, choć nie do końca zapach mnie do siebie przekonał. Bardzo lubię połączenie pomarańczy i cynamonu, ale tutaj jest ono strasznie sztuczne. I jak na produkt gdzie 98% składu jest pochodzenia naturalnego jestem wręcz zawiedziona zapachem. Jest on pomarańczowy z delikatną nutą cynamonu przez co sprawia wrażenie lekko rozgrzewającego, ale w pierwszym odczuciu jest on po prostu pomarańczowy i to bardzo sztucznie. Ja jestem dość wrażliwa na zapachy i zdecydowanie wolę te naturalne. Zaznaczę od razu, że ten zapach nie jest brzydki i po kilku użyciach można się przyzwyczaić, ale uznałabym go w tym wypadku w mojej ocenie jako minus. Tubka ma 150 ml pojemności, jest miękka przez co łatwo wyduszać produkt i ma przyjemną szatę graficzną, bardzo delikatną. Balsam ma działanie głęboko nawilżające i ma pozostawiać skórę aksamitną w dotyku. Zawiera między innymi sok z aloesu czy olej migdałowy. Bardzo spodobała mi się jego konsystencja, bo jest gęsty, kremowy i czuć, że bardzo treściowy. Na początku delikatnie bieli skórę i trzeba go wmasowywać dłuższą chwilę, ale kiedy już się wchłonie skóra jest faktycznie dobrze nawilżona, staje się miękka i przyjemna w dotyku. Dodatkowo zapach pozostaje na skórze. Nie brudzi jednak piżamy czy pościeli więc to duży plus, bo po nałożeniu można się od razu ubierać. Skóra jest dobrze nawilżona, ale nie ma na niej tłustego czy nieprzyjemnego filmu. Oceniając jego formułę chętnie sięgnęłabym po niego ponownie, jednak może w innej wersji zapachowej. Ta jest dość specyficzna, ale akurat zapach jest kwestią gustu, więc oceniając produkt i jego działanie jak najbardziej mogę polecić ten balsam. Pięknie wygląda, jest treściwy, pozostawia dobrze nawilżoną i miękką w dotyku skórę, a przy tym wypada dość wydajnie. Polecam!

Zobacz post

Zakupy z Rossmanna Isana i Fluff

Moje ostatnie zakupy kosmetyczne z Rossmanna. 🛍️
Miałam trochę wolnych środków do wykorzystania w tym sklepie i wydałam je na kilka upatrzonych perełek. Na początek dwie saszetki z kryształkami do kąpieli z limitowanej serii z księżniczkami Disneya. Wybrałam wersje z Kopciuszkiem 👡,
o zapachu malin i fiołków oraz wersje z Arielką 🐚, o zapachu mango i porzeczki. Połączenia zapachowe są naprawdę ciekawe, i mam nadzieję że jakością nie będą odstępować od innych soli tej marki. Zreszta już samo opakowanie z księżniczkami zachęca do kupna, chyba każda z nas ma sentyment do dziecięcych czasów. Następnie mam dwie maseczki z limitowanej, zimowej serii. Nie wiem czy już są dostępne w sklepach, ale na pewni wkrótce się pojawią. Obie wersje są intensywnie nawilżające. Nie będę kłamać, tutaj też zachęciły mnie głównie opakowania. Wersja Let it Snow ma na opakowaniu pięknego mopsa w zimowej wersji, a Lucky New Year! ma świnki i koniczynki. Kosztowały około 7zł. Jedyny produkt który znam to zimowa wersja mydełka Isana Christmas Feelings. Ma piękny, pierniczkowy zapach który od razu przywołuje na myśl świąteczna atmosferę. Mydła z Isany dobrze się u mnie sprawdzają, są wydajne i nie przesuszają skóry. Na koniec zostawiłam dwa zestawy świąteczne z Fluff. Nie mogłam się zdecydować, który zapach bardziej mi się podoba więc wzięłam dwa! Zestaw Festive Relax ma zapach żurawiny i miodu. Mi trochę przypomina zapach grzanego wina, ale bardzo mocno owocowy z lekką domieszką słodyczy. W tym zestawie mamy żel do mycia ciała oraz balsam do ciała. Zestaw Cozy Evening zawiera mgiełkę do ciała i pościeli oraz balsam do ciała. Wcześniej testowałam już kilka produktów tej marki i bardzo dobrze się u mnie sprawdziły, więc do tych też mam duże oczekiwania. Dodatkowo ja uwielbiam takie zimowe zapachy więc od razu się w nich zakochałam. Każdy z zestawów kosztował w promocji 30zł. Nie mogę się już doczekać testowania tych nowości!

Zobacz post
1